Grudzień – ten ostatni miesiąc w roku wcale nie musi być miesiącem odpuszczania. U mnie będzie to okres wskakiwania w nową, treningową rutynę i nowych celów – już się nie mogę doczekać!
CO U MNIE?
Wczoraj, po wielu przebojach, wróciłam z ponad dwutygodniowego wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Z jednej strony cieszę się, że mogłam spełnić swoje marzenie i zwiedzić miejsca, które bardzo chciałam zobaczyć, ale z drugiej – jeszcze bardziej cieszy mnie to, że już wróciłam! Nic nie jest dla mnie tak dobre, jak dom, zwłaszcza pod względem diety, treningów i oczywiście bloga. 😊






Chociaż moje wakacje nie przypominały typowych – zamiast odpoczywania było codzienne zwiedzanie i chodzenie po kilkanaście kilometrów – to wróciłam pełna energii do działania i pełna nowych pomysłów. Mam dla Was wiele niespodzianek, które będę powoli ujawniać, jak tylko zaczną przybierać bardziej sensowne kształty. Myślę, że na pewno Wam się spodobają, a na pewno pomogą Wam ćwiczyć i być fit jeszcze bardziej, niż do tej pory!

Zakończeniem wakacji był bardzo, bardzo pamiętliwy lot – w Nowym Jorku w dzień wylotu zjadłam coś niedobrego i skończyło się to zatruciem w przestworzach. Pech niesamowity, zwłaszcza, że specjalnie wybraliśmy restaurację, w której już jedliśmy, z dobrymi ocenami i z dobrym jedzeniem… Nie życzę nikomu takich przygód. Dzisiaj czuję się już trochę lepiej, chociaż daleko mi do bycia całkowicie zdrową. 😊
Sam pobyt bardzo mi się podobał – świetnie było odwiedzić miejsca, które do tej pory znałam tylko z filmów i książek. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym, jakie refleksje przyniósł mi ten wyjazd, zapraszam na mojego drugiego bloga: tutaj.
MOJE TRENINGI
Pewnie niektórych zdziwię, ale w trakcie mojego pobytu w Stanach nie trenowałam wiele razy. Oprócz treningów przez dwa dni wydarzenia PUMA, jednego treningu siłowego na siłowni i dwóch biegów, nie zrobiłam nic więcej. Dlaczego? Ponieważ nasze wakacje były tak aktywne, że nie wyobrażam sobie dokładania do tego kolejnego obciążenia. Praktycznie zwiedzaliśmy cały czas od rana do wieczora, głównie spacerując. Pokonaliśmy dziennie mnóstwo kilometrów, ale naprawdę było warto – mam wrażenie, że zobaczyliśmy naprawdę wiele!
MOJA DIETA
Nie jest łatwo utrzymać dietę w Stanach – a przynajmniej dla osoby, która tam nie mieszka i nie ma do dyspozycji kuchni. Porcje są tam ogromne (spokojnie jedną mogą najeść się dwie osoby), bardzo dużo rzeczy jest słodkich i tłustych. Mimo wszystko staraliśmy się jeść na tyle zdrowo, na tyle możemy – o tym, jak sobie radzę z jedzeniem w trakcie podróży i wyjazdów, będzie niedługo wpis. 😊
MOJE CELE NA TEN MIESIĄC
Grudzień to dla mnie miesiąc powrotu do normalnej rutyny. Strasznie tęsknię za grafikiem treningowym i własnymi posiłkami! W planach mam około 5 treningów tygodniowo, w tym:
- 3-4 treningi biegowe – w marcu prawdopodobnie biegnę kolejny półmaraton;
- 1-2 treningi wzmacniające – robione w dni treningów biegowych;
- 1 trening siłowy z wolnymi ciężarami;
Oprócz tego grudzień to dla mnie miesiąc pracy nad mobilności i poprawą zakresu ruchów. Na pewno będę chciała napisać o tym więcej na blogu, więc możecie spodziewać się tekstów z tego zakresu.
Jeśli chodzi o dietę, osobiście przedłużam wyzwanie bez słodyczy. Jeśli chcecie kontynuować je ze mną, zapraszam – w tym wpisie znajdziecie wszystkie szczegóły. Szczerze mówiąc, po tych wakacjach nie chcę jeść nic innego, niż zdrowych rzeczy 😊 Najadłam się tych mniej zdrowych na zapas!
Poza tym – mam tyle pomysłów na treści, że nie wiem, od czego zacząć! Jakie treści Was najbardziej interesują? Treningowe, dietetyczne, motywacyjne, lifestylowe? Może bardziej czy mniej zaawansowane? Mam wrażenie, że te wakacje zamieniły mnie w bombę pełną pomysłów. Cieszę się z tego strasznie i mam nadzieję, że Wy też będziecie zadowoleni z efektów. Materiały ukażą się zarówno na blogu, jak i na kanale YT.
Pracujemy też z Patrykiem nad wieeeelkim treningowym projektem na przyszły rok. Będzie na co czekać! Mam nadzieję, ze wszystko wypali i będę mogła niedługo zaprezentować Wam świetne narzędzie do utrzymania formy.
OSTATNIO NA BLOGU
- Chcesz być fit? Zacznij czytać etykiety! Poradnik: jak robić zdrowe zakupy? KONKURS: wygraj blender!
- Kryzys w diecie i ćwiczeniach – jak wrócić na właściwe tory?
- Makaron z cukinią i kurczakiem w czerwonym sosie – zdrowy obiad [PRZEPIS]
- Zlot trenerów w Los Angeles, USA – jak było?
- Jak planować i przygotowywać zdrowe posiłki? Poradnik.
- Aplikacje do liczenia kalorii – którą wybrać?
Tradycyjnie, zachęcam Was do zostawania WASZYCH planów na grudzień w komentarzach – moim zdaniem nic tak bardzo nie motywuje, jak głośne wypowiedzenie swoich celów 😊
Marta,mam do Ciebie pytanko. Czy picie herbaty z pokrzywy pomaga na zatrzymanie wody? Bo zauważyłam ze woda mi sie zatrzymuje,szczególnie w dolnej części brzucha 🙁 i po jakim mniej wiecej czasie widac efekty picia takiej herbaty?
Pomaga, po kiku dniach widać efekty
My też zawsze chodzimy! Nawet nad polskim morzem – byliśmy w tym roku i może z godzinę łącznie byliśmy na plaży, a reszta to zwiedzanie 😀 Jesteśmy niemożliwi pod tym względem 😀
Też zawsze chodzę dużo, nie wyobrażam sobie innego zwiedzania! Przez wakacyjny miesiąc w Paryżu starłam podeszwy w nowych Vansach, więc chodzenia było sporo. 😀
Wypoczywaj po locie, takie problemy w podróży to chyba moja największa obawa przed każdym wyjazdem, więc bardzo współczuję. :< Mnie zawsze pomagał rozgotowany, klejący biały ryż i letnia herbata.
Jestem za materiałami dla zaawansowanych, szczególnie związanych właśnie z mobility – mam wrażenie, że w tym zakresie ciężko znaleźć coś innego niż poradę "ćwicz jogę lub pilates". Mnie bardzo interesuje wplatanie tego typu treningów w plan – jak, co i kiedy ćwiczyć, żeby było skutecznie u żeby się nie zanudzić. 😀 Fajnie, że już jesteś! 🙂
Niestety, nawet woda u mnie nie przechodziła – ciągłe wymioty przez prawie 9 godzin lotu, masakra – nikomu tego nie życzę, nie mogłam się nawet napić 🙁
Stworzyłam już dział dla zaawansowanych, więc miałam dobre przeczucie! Teraz tylko go uzupełniać 🙂 Będzie tego trochę!
Meeega zazdroszczę podróży, ale domyślam się, że musi być super być wreszcie w domu 🙂 Ja zawsze tęsknię za własnym łóżkiem, ulubionym kubkiem i tego typu drobiazgami.
Ja też! Nie jestem zdecydowanie podróżniczką 🙂 Chociaż oczywiście to była świetna podróż 🙂
Hej! Rzadko tu komentuję, ale czytam praktycznie wszystko 🙂 Ja bardzo lubię posty typu „jak zorganizować czas”, „jak zaplanować posiłki” itp. 🙂 Jestem z tych jedzących zdrowo, ale niećwiczących i dla mnie te posty są najlepsze. Jem zdrowo już od długiego czasu, ale zawsze znajduję w nich coś dla siebie. 🙂
Mam ostatnio taką sytuację w pracy, że koleżanka z biura postanowiła zdrowiej się odżywiać i pyta się co chwilę, co może a czego nie może jeść (to ogólnie ciężki przypadek, bo bardzo nie lubi wyrzeczeń i zupełnie nie ogarnia etykiet ani podstawowych zasad). Pomyślałam, że takich osób jest o wiele, wiele więcej i że może fajnym pomysłem byłoby napisanie posta ze wskazówkami, jakimś planem, jak to wszystko wprowadzić w życie, żeby nie oszaleć i nie czuć się przytłoczonym nadmiarem informacji.
Ja na swoim przykładzie mogę podać, że zaczynałam od postanowień miesięcznych. Miałam tak rozpisany cały rok 😀 np. styczeń: picie min. 1,5 litra wody dziennie, luty: bez słodyczy, marzec: u mnie był bez papierosów ;), kwiecień: sprawdzanie składów, nauka co jest czym i czego unikać, maj: więcej pieczenia i gotowania niż smażenia itp. itd… 30 dni to dobry czas, żeby zbudować nawyk, a nie jest tak długi, że na starcie się poddajemy. Oczywiście chodzi o to, żeby po tych 30 dniach dalej stosować nawyk z poprzedniego miesiąca 🙂 Może już nie tak w 100% restrykcyjnie, ale jednak w głowie zawsze zostaje ta myśl, że warto!
Rzecz jasna można to robić tygodniami, a nie miesiącami albo w jeszcze innym układzie. Nikt nie lubi zmieniać wszystkiego od razu, no i też jest to spory szok dla organizmu i głowy 😉 Myślę, że sporo osób skorzystałoby z takiego wpisu. Dodatkowo kończy się ten rok i może fajnie byłoby rozpisać taki plan na rok następny 🙂
U mnie zmiana nawyków trwała dość długo. Dużo czytałam i się uczyłam, robię to dalej, a wciąż są rzeczy które mnie zaskakują i są na liście do poprawy. Jednak faktem jest, że jak już się wyrobi sobie pewne nawyki żywieniowe, to potem te cheat meale są rzadsze i nie kończą się wyrzutami sumienia, bo przecież na co dzień i tak jemy zdrowo 🙂
Pozdrawiam!
Hej, dla takich początkujących osób jak Twoja koleżanka dobrym pomysłem byłaby Marty książka! 🙂
Wiem, o tym pomyślałam już na samym początku i nawet pożyczyłam jej książkę, ale mam wrażenie, że nie ma w sobie tyle samozaparcia, żeby zmienić cokolwiek ;)) Książka została przejrzana niestety dość pobieżnie i chyba jedyną radą jaką wzięła sobie do serca było to, żeby nie było zbyt restrykcyjnie, co w końcu przeszło w „cheat week”, a potem „cheat month” 😛 To taki typ, ale na pewno jest mnóstwo ludzi, którzy biorą przechodzenie na zdrowszy tryb życia bardziej na serio 🙂
Wspaniala mialas podroz! Tez planuje zobaczyc Stany Zjednoczone 🙂 Widze ze nie jestes typem podroznika, ale sa moze jakies inne miejsca ktore chcialabys zobaczyc? 🙂 A co do aktywnych wakacji to mam podobnie, w tym roku prawie trzy tygodnie spedzilismy w Tajlandii, z czego tylko dwa dni na plazy 😀 tak to tez zawsze duzo chodzimy pieszo, zwiedzamy. Zjechalismy cala Tajalandie z 10 kg plecakami na plecach, wypozyczylismy kajaki, korzystalismy ze snorkelingu, byl trekking, zwiedzanie na rowerach, wiec z ruchem nie mam problemu ale bardzo interesowalby mnie post o jedzeniu w podrozy- jakos tak na wakacjach ciezko sobie odmowic 🙂 Co do innych rzeczy to chetnie zobaczylabym przepisy lub wpisy typu food diary- szukam inspiracji do urozmaicenia diety. Buziaki Marta!
Bardzo inspirujesz mnie swoimi biegowymi celami, już dawno chciałam wzdrożyć taki plan w życie, teraz kiedy jest zimno to nieco trudne wyzwanie, ale liczę że w 2018 przebiegnę chociaż 1/4 maratonu (póki co prywatnie :D)
Zazdroszczę togo wypadu 😉
Mnie interesują tematy dietetyczne- chociaż i tak wiem już o tym mnóstwo, ale odżywianie to moja pasja ;), poza tym lubię tematykę lifestylową ;).
Jestem za tematyką treningową 🙂
Biegi, biegi, biegi! Tematyka biegowa! Może tym razem dla nieco zaawansowanych (nieskromnie wliczam siebie). Na pewno wymyślisz coś dającego w kość.
No ale grudzień miesiącem bez słodyczy? A święta?! Nie dam rady! No chyba że Twoje ciasta się nie liczą. Bo będę musiała je upiec. Wszyscy będą wsuwać, a ja… 🙁
Gratuluję spełnienia swojego marzenia! Takie wyjazdy są mega ważne, bo nabiera się odpowiedniego dystansu do codzienności. Zdaje się wtedy sprawę, jak wiele rzeczy tak na prawdę nie ma znaczenia i nie warto nimi zaprzątać sobie głowy 🙂 Bynajmniej na mnie tak działają podróże
USA od zawsze na mojej travel bucket list <3
Marta! Proszę nagraj trening jak używać podstawowych sprzętów na siłowni i jak to robić prawidłowo żeby sobie krzywdy nie zrobić. Czekam na taki filmik!