Tłusty Czwartek. Dzień, w którym internet dzieli się na dwie części: jedną, która na prawo i lewo chwali się ile pączków dzisiaj zjadła i drugą, która wrzuca zdjęcia w stylu „jeden pączek to 400 kcal” i chwali się smutnym tonem, że dzisiaj pączka nie je, bo będzie koniec świata.
To jak to jest z tymi pączkami? Czy Tłusty Czwartek może wpłynąć na waszą wagę? I jak spalić te wszystkie pączki?
Więc, zacznijmy od najważniejszej rzeczy.
CZY JEDEN PĄCZEK TUCZY?
Nie, nie przytyjesz po pączku w Tłusty Czwartek. Będąc szczerą, nie przytyjesz także po dwóch, trzech czy czterech pączkach w Tłusty Czwartek, chociaż nie zalecam zbyt dużej ilości, bo to sporo cukru i tłuszczu. Ale w praktyce – nie spowoduje nagle braku wyników w odchudzaniu czy większej ilości tłuszczyku.
Dlaczego?
Bo to jeden dzień. JEDEN. Jedząc na co dzień zdrowo i ćwicząc, nie ma takiej fizycznej możliwości, żeby przytyć po jednym dniu najadania się pączkami. Oczywiście, jedzenie nie wiadomo jakich ilości nie jest zdrowe i może spowodować niestrawność i problemy żołądkowe, ale w dłuższym okresie czasu nie sprawi, że przytyjecie.
Nie tyje się od jednego dnia w roku, kiedy to je się pączki. Tyje się od codzienności, w której nie uważa się na dietę i się nie ćwiczy. Rozumiecie?
ILE PĄCZKÓW ZJEŚĆ W TŁUSTY CZWARTEK?
Tyle, ile macie ochotę. Jeżeli staracie się żyć zdrowo i ćwiczyć, nie widzę przeszkód. Nie podoba mi się trend wśród niektórych trenerek fitness, które na siłę próbują udowodnić, że pączki są mega złe i Tłusty Czwartek jest głupim świętem – owszem, jest to dla niektórych wymówka do obżerania się, czego też nie popieram – nie o to w tym chodzi – ale na pewno nie polega też na tym, żeby zwykły, zdrowy człowiek miał wyrzuty, bo zjadł jednego pączka.
Takie hejtowanie Tłustego Czwartku i tradycji tylko sprawia, że ludzie wpędzają się w kompleksy i zaczynają mieć wyrzuty sumienia z powodu jedzenia, a niepotrzebnie. Jeden dzień poza dietą nie zmieni nic (może nastąpić chwilowy przyrost wagi, ale jest to zalegające jedzenie w brzuchu, a nie prawdziwa waga), więc nie ma co się łamać i należy trochę wyluzować pośladki.
JAK SPALIĆ DODATKOWE KALORIE?
Jeżeli jednak czujecie się psychicznie źle ze swoimi zjedzonymi pączkami – po prostu idźcie na cięższy trening. Bilans się wyrówna, wam będzie w głowie lepiej i wszyscy będą szczęśliwi.
Przykładowe treningi, które palą sporo kalorii:
- bieganie – zwłaszcza sprawdzą się tu długie wybiegania 40 minut i więcej;
- skakanie na skakance – przynajmniej 30 minut, może być interwałami – 30 sekund szybko, 1 minuta wolne przeskakiwanie;
- moje treningi:
Trening cardio dla zapracowanych zrobiony przynajmniej 3 razy:
Intensywny trening spalający tłuszcz:
Dla początkujących trening odchudzający lub dla początkujących:
I pamiętajcie – wrzućmy na luz! To jeden dzień w roku. Nie namawiam do obżerania się i stanowczo jestem przeciwko pochłanianiu wielkich ilości jedzenia „bo jest Tłusty Czwartek”. Ale pączuś i kilka faworków (chrustów) na pewno nie zaszkodzi, a jeśli jesteście na diecie i trzymacie się jadłospisu, to może nawet wam nieco podkręcić metabolizm jako cheat meal. Pamiętajcie, kilka pączków, a nie kilkanaście! 🙂
Pijcie dużo wody, zróbcie jutro trening i po sprawie.
Miłego dnia i smacznych pączków! Zjedzcie za mnie, bo ja nie mogę – wróciły moje problemy z żołądkiem i znów jestem na lekkostrawnej (o diecie lekkostrawnej więcej tu).
Znajdziecie mnie na FACEBOOKU i INSTAGRAMIE.