REWOLUCJA – nowa piramida żywienia! Jak teraz powinna wyglądać zdrowa dieta?

REWOLUCJA – nowa piramida żywienia! Jak teraz powinna wyglądać zdrowa dieta?

Post navigation

28 komentarzy

  • Dobra drukuję i wieszam na lodówce! Mam do zmotywowania 8 osobową rodzinę (w tym ja) 😀 Nie lada wyczyn…Uda się?? Spróbuję, trochę nie wiem jak, ale spróbuję 🙂 W trosce o najbliższych! <3 Trzymajcie kciuki!

  • Ja nabiału jem zdecydowanie mniej niż mięsa i spożywam bardzo dużo owoców. Tak dwa razy więcej niż warzyw. Czekam więc z niecierpliwością na przepisy pozwalające włączyć więcej warzyw do diety:). Lubię robić różne jednogarnkowe dania i tam warzywa pasują mi idealnie, ale mam problem jeżeli mam wymyślić tylko jakąś surówkę, albo kiedy jem kanapki (poza plasterkiem pomidora czy ogórka – co dorzucić do chleba?)

    • Sałatę, paprykę, pastę z awokado, hummus, pastę z ciecierzycy/soczewicy, burgery z buraka/marchewki. Jest mnóstwo alternatyw, poszukaj przepisów na drugie śniadania 🙂

  • Mi się podoba 🙂 Tylko jak przekonać babcię, że smażyć lepiej na oleju niż na smalcu, mięso nie musi pojawiać się w każdym posiłku, a kanapce wystarczy jeden plasterek szynki i 5 ogórka, a nie odwrotnie? Albo wytłumaczyć tacie, że dziś na obiad sałatka z dodatkiem kurczaka, a nie schabowy z dwoma plastrami pomidora? Chyba jakieś magiczne siły perswazji i manipulacji trzeba będzie wykorzystać.

    • Do smażenia smalec jest jak najbardziej wskazany. W porównaniu do olei nie zmienia swojej struktury, która może przyczyniać się do powstawania chorób nowotworowych (błony komórkowe budują się z tłuszczu, niestety nie rozróżniają tych dobrych od złych dlatego później mutują). Z olei jedynie ok jest kokosowy, zachowuje się podobnie jak tłuszcze zwierzęce. Jeśli szynka jest swojska to lepiej zjeść jej więcej na jednej kanapce niż zapychać się większą ilością pieczywa.

      • Może i lepszy smalec do smażenia, ale nie jak wszystko w nim pływa. Poza tym jestem zwolenniczką smażenia bez tłuszczu, więc jak coś jest tym tłuszczem całe oblepione, to ja odpadam. A ilość szynki wcale nie wpływa na ilość kanapek 😉 Umiar przede wszystkim. I rozsądek. To najważniejsze. 🙂

    • Ja po prostu gotuję rodzicom, kiedy przyjadę i zawsze podchodzą sceptycznie, a jak zjedzą, to mama prosi o przepis 🙂 Ze „starszymi” ludźmi nie da się inaczej, niż dając im do smaku – zauważyłam, że mają w większości tak głęboko zakorzenione nawyki, że sama perswazja nic nie da

      • No ja właśnie też gotuję, jak wracam do domu. Trochę się przekonują już. Ale i tak słyszę „bez kotleta to nie obiad”. Jeżeli chodzi o tych na prawdę starszych, to raczej nawyków nie zmienią. Ale najważniejsze, że ludzie wybierają jedzenie coraz bardziej świadomie i decydują się jednak na ruch. Obserwuję pozytywne zmiany nawet w swoim najbliższym otoczeniu. 🙂

  • W końcu ta piramida wygląda tak, jak wyglądać powinna! Dobrze, że uwielbiam warzywa, owoce, ciemne makarony i nabiał. No i poruszać też się nie boję, więc mam nadzieję, że na zdrowie narzekać nie będę 😀

  • W sumie jak przeanalizowałam tą nową piramidę to stwierdzam, że brakuje mi tylko systematycznej aktywności fizycznej w tym podanym przedziale, więc chyba nie jest źle 🙂

  • Super sprawa z dołączeniem ostatniego szczebelka – tego z aktywnością fizyczną. Poza tym zgadzam się w stu procentach i staram się tak samo układać codzienny jadłospis…żeby tylko przemycić jeszcze trochę warzyw i owoców 😉

  • Podoba mi się to jak teraz wygląda ta piramida! Aktywność fizyczna rzeczywiście najważniejsza! 🙂 Do powieszenia na lodówce!

    • Nie czytasz że zrozumieniem 🙂 Należy się codziennie ruszać, natomiast ćwiczyć – trenować – przynajmniej 2 razy w tygodniu, a optymalnie 2-4.

      • Chodzę na zajęcia fitness 5 raz w tygodniu. 2 razy spinning i 3 razy zajęcia typu Tbc, Perfect Body, Shape. W dni wolne od tych zajęć robię sobie tzw dywanówki z Ewą lub Mel B. Mam pracę siedzącą, wszędzie jeżdżę autem, chodzę z pieskiem kilka razy dziennie dlatego tak sobie myślę, że codzienne ćwiczenia są w moim przypadku ok. Czy jestem w błędzie? Dodam że jestem na redukcji. Schudłam 5 kg i zostały mi jeszcze dwa, bardzo oporne 😉

        • za dużo, możesz mieć ubytki w mózgu! a samochodem nie jeździsz, tylko powodujesz kolizje!!! ciągle zresztą!!!

  • A ja mam swoją piramidę, wypracowaną przez lata trenowania, wspieraną przez ideę czystej miski. Jeśli bym ruszała się 35-40 minut dziennie, to byłoby w moim przypadku „tylko” i pewnie źle bym się czuła. Same spacery z moim psem 5 razy dziennie to już co najmniej godzina, jak nie dwie. Podczas nich biegam, szybko maszeruję i bawię się, trenujemy razem z psem sztuczki, bo mam aktywnego psa. Nie czułabym się dobrze, gdybym nie miała jeszcze prowadzonych zajęć zumby i odbywania treningu 😉

  • Chyba nie jestem w stanie takiej piramidy ogarnąć… Jak nie zjem mięsa, to jestem cały czas głodna i włącza mi się „ssanie”, które później bardzo ciężko zatrzymać. Lubię warzywa, ale jako połowa posiłku?? No i 3/4 warzyw a tylko 1/4 owoców… Owoce mogłabym jeść bez przerwy. warzywa raczej jako dodatek do czegoś… Nabiał wyżej w piramidzie niż pieczywo już w ogóle mi się nie podoba… Pieczywo jem tylko typu wasa żytnie, bo nie znoszę smaku tych wszystkich chlebów razowych a i tego bardzo niewiele. Nie jestem natomiast w stanie powstrzymać się od wchłaniania ogromnej ilości jogurtów… Załamałam się trochę… Już myślałam, że zaczyna mi dobrze iść :/

    • Oho, z mięsem mam identycznie. Jak nie zjem przynajmniej plastra szynki w ciągu dnia (a najlepiej to kurczaka/mięso mielone/właściwie…prawie jakiekolwiek), to choćbym nie wiem, co zjadła, ciągle będę czuła się głodna. Poza tym, warto nadmienić, że piramida żywienia sobie, a preferencje zawarte w grupie krwi sobie :). Udowodniono naukowo, że to co zazwyczaj wybieramy (do jedzenia) jest zależne od naszej grupy krwi – i tym sposobem ludzie o grupie krwi 0 – czyli mojej – zwyczajnie potrzebują mięsa. 🙂 Tutaj jest wiecej: http://www.vitanatural.pl/jedz-zgodnie-ze-swoja-grupa-krwi-cztery-diety

  • Wisi na lodówce i zmieniam nawyki żywieniowe! Sól kuchenną zastępuję kurkumą – nie do wszystkiego się da, ale czytałam, że jeśli solić już trzeba to można używać różowej soli himalajskiej, bo jest najzdrowsza. Cukier wyrzuciłam z diety – przestałam słodzić nawet herbatę! Największy problem mam z ilością warzyw! W sensie lubię warzywa, ale już nie wiem, jak je wepchnąć i przemycić, bo owoce zastępują mi słodycze i wcinam je między posiłkami (nie planuję schudnąć, więc nie powinno to zaszkodzić). Więc jeśli masz lub macie jakieś pomysły na warzywa, które będą stanowić pół porcji, to ja chętnie przyjmę:) i jeszcze mam takie pytanie: gdzie w tej piramidzie usytuować miód? Bo dosładzam sobie jogurt grecki jedną albo dwoma łyżeczkami miodu i pakuję tam owoce. Zawsze mówiono, że miód jest zdrowy, ale przepraszam, gdzie mogę znaleźć w piramidzie żywienia?!:D

Zostaw odpowiedź

back to top