Kto z nas nie chciałby zrobić efektownego szpagatu? No właśnie. Czeka nas miesiąc pracy i rozciągania!
Jeżeli nie wiesz, dlaczego MUSISZ się rozciągać – przeczytaj wpis: Nie rozciągasz się? Gratulacje, robisz sobie krzywdę!
Jestem drewniakiem. Rozciągam się mało – przed i po treningu, ale mało, naprawdę. Mam przykurcze mięśni, łatwo sobie coś naciągam. Wiem, że rozciąganie jest ważne, ale nigdy nie potrafiłam się do niego zmotywować – po prostu mnie nudzi. Dlatego pomyślałam, że jeśli będę miała cel, będzie mi łatwiej.
Mój cel? Szpagat. Nie wiem, czy uda mi się go zrobić już po miesiącu, ale na pewno spróbuję.
UWAGA: to, że wyzwanie nazywa się „miesiąc do szpagatu” nie znaczy, że będę za wszelką cenę chciała w ciągu 30 dni przejść do szpagatu. Wyzwanie ma na celu wzbudzenie nawyku codziennego rozciągania, a moim punktem zaczepienia, motywacją jest szpagat. Nic na siłę! Jak się nie uda – nic się nie stanie.
Jest kiepsko. Ale będzie lepiej.
DLACZEGO WARTO WZIĄĆ UDZIAŁ W WYZWANIU?
Jakie są korzyści z rozciągania?
- mniejsze ryzyko kontuzji i urazów
- szczuplejsze, smuklejsze nogi (zwłaszcza u gruszek)
- jędrniejsze ciało
- większy zakres ruchów, lepiej wytrenowane ciało
- więcej w moim wpisie: Nie rozciągasz się? Gratulacje, robisz sobie krzywdę!
ZESTAWY ĆWICZEŃ – JAK ĆWICZYĆ?
Nie zaprojektowałam własnego zestawu ćwiczeń – głównie dlatego, że naprawdę jestem drewniakiem i nie chciałabym pokazywać wam pozycji, które robię na pół gwizdka. Dlatego skorzystam z dwóch programów, które znalazłam w sieci. Będę codziennie wykonywała obydwa treningi.
Autorstwa Blogilates:
Blogilates zaleca, żeby pierwszego dnia zrobić pierwsze 5 pozycji (każda 30 sek -1 min) i potem codziennie dodawać kolejną pozycję, odejmując ostatnią (czyli drugiego dnia robimy 6 pierwszych pozycji, trzeciego robimy 5 pierwszych i 7, czwartego robimy 5 pierwszych i 8 pozycję, trzydziestego dnia robimy 5 pierwszych i 30 pozycję. Czyli każdego dnia robimy 6 ćwiczeń). Ja modyfikuję wyzwanie pod siebie i chcę zrobić cały zestaw, powtarzając każde ćwiczenie 2-3 razy – pierwszego tygodnia po 20-30 sekund, w drugim tygodniu 2 razy po 30-60 sekund (i tak już zostanie). Sami wybierzcie sobie swoją wersję.
Oraz kilka póz zaczerpniętych z jogi, które pozwolą na rozciągnięcie się do szpagatu. Każdą powtórzę 2 razy po 15-30 sekund.
DOŁĄCZ DO MNIE!
Tradycyjnie zrobiłam wydarzenie na facebooku (można dołączyć klikając TU). Ale będę je prowadzić inaczej, niż zwykle. Codziennie będę po prostu wrzucać jedną fotkę z tego, jak próbuję zrobić szpagat. Zachęcam Was do wrzucania własnych fotografii. Tak bardzo łatwo zauważymy, czy jest w ogóle jakiś progres. 🙂
Mam nadzieję, że za miesiąc uda mi się chociaż trochę przybliżyć do szpagatu, czego i Wam życzę 🙂 Do dzieła!