Wafelki, batoniki, czekolady, lody, desery – mało kto potrafi się im oprzeć. Wszyscy wiemy, że zawierają tonę cukru, ale i tak chcemy je jeść, bo – najzwyczajniej w świecie – są po prostu pyszne. Jak jednak oprzeć się pokusie i ograniczyć słodkie?
Słodycze były moją piętą achillesową.
Były okresy, w którym mogłam nie jeść prawie nic, ale na wafelka zawsze znalazłam chwilkę. Kiedyś zdarzało mi się pochłonąć mnóstwo słodkich rzeczy na raz. Kiedy dostaję maila, w którym ktoś mi pisze, że nie może przestać jeść słodyczy, dokładnie wiem, jak się czuje.
Próbowałam wielu rzeczy: tabletek chromu (do dupy!), zapijania wodą (ściema), nie kupowania słodyczy do domu (i tak wychodziłam po wafelka), jedzenia zamiast tego orzechów (orzech to nie Milka) albo rezygnowania z nich całkowicie (kończyło się napadem). Jednak w ciągu ostatnich dwóch lat wypracowałam pewien system, który pozwolił mi się uwolnić od słodkiego nałogu. Nie gwarantuję, że zadziała także u Was, ale.. warto spróbować, nie?
Ach: to sposoby, które powinny działać na osoby, które nie potrafią od razu ograniczyć słodyczy i przestać je jeść… jak ja. 🙂
1. POCZĄTEK: JEDNA STAŁA PORA
Tę zasadę stosowałam w okresie, w którym się odchudzałam (to znaczy, zrzucałam jakieś trzy kilo). Ponieważ liczyłam kalorie i planowałam sobie menu, zostawiałam sobie codziennie 200 kalorii na coś słodkiego. Co więcej – wyznaczyłam godzinę, o której mogę to zjeść.
I tak każdego dnia przed osiemnastą, kiedy wracałam z treningu, kupowałam sobie wafelka/brałam coś słodkiego do 200 kcal i ze świętym spokojem oddawałam się rozkoszy.
To działa z jednego powodu – kiedy pokusa bierze cię w ciągu dnia, myślisz sobie – kurczę, poczekam jeszcze te dwie godziny do siedemnastej i zjem to bez wyrzutów sumienia. Mimo, że jesz słodycze, to ograniczasz ich spożycie – 200 kcal to tyle co dwa paski czekolady albo mały Grzesiek/Princessa.
Oczywiście, że codziennie jedzenie słodkiego nie jest niczym zdrowym, ale jako początek – moim zdaniem jest totalnie usprawiedliwione. Od czegoś trzeba zacząć.
2. UŚWIADOM SOBIE
Zanim w ogóle zaczniesz ograniczać słodycze, zorientuj się dlaczego to robisz. Sprawdź, ile kalorii mają twoje ulubione przysmaki (zakładam, że dużo) i poczytaj trochę o składach, żeby móc samą siebie przestraszyć (obrzydliwych, chemicznych rzeczy w wafelkach jest mnóstwo). To pomoże przekonać samą siebie, że jest sens w zrezygnowaniu ze słodkiego. Ja przez to staram się nie jadać wafelków naczytałam się o ich składzie i jakoś tak… nie mam apetytu.
3. SPRAWDŹ, CZY…
4. WYBIERAJ MNIEJSZE ZŁO
5. KOLEJNY ETAP: PARĘ DNI
Jakiś czas po ustaleniu stałe pory jedzenia słodyczy, warto się trochę przestawić – postanowić, że na przykład, będziesz jeść tego wafelka co drugi dzień o 17.00. Ograniczy to dość sporo liczbę wafelków, które zjesz w ciągu tygodnia i sprawi, że twoja dieta będzie jeszcze zdrowsza 🙂
6. NIE DAJ SIĘ…
Fajnie, gdyby docelowo udało ci się jeść słodycze co 2-3 dni. Taka ilość nie powinna być bardzo szkodliwa dla twojego zdrowia, a przynajmniej też będziesz miała coś słodkiego od życia 🙂