Są momenty, w których bieganie na dworze zupełnie nam się nie uśmiecha.
Na przykład kiedy temperatura jest tak niska, że na samą myśl o wysunięciu chociażby palca za drzwi naszego domu, już nam zimno. Lub w momencie, kiedy od kilku dni leje jak z cebra i ostatnia rzecz, o jakiej myślimy to bieganie w taką pogodę. W takich chwilach idealnym pomysłem wydaje się bieżnia – w ciepłym pomieszczeniu, pod dachem, wygodna i dużo bardziej bezpieczna, niż truchtanie po lesie w ciemnościach. Czy jednak rzeczywiście bieganie na dworze i na bieżni to na pewno to samo?
Czasami rzeczywiście dużo łatwiej jest zrobić trening na bieżni mechanicznej, niż wybrać się na bieganie w teren. Pogoda, czas, brak terenów do biegania w okolicy swojego domu czy zmrok to już wystarczające powody, by trening na bieżni wydał nam się dużo bardziej atrakcyjny, niż kolejne truchtanie w lesie czy po mieście. Pytanie jest tylko jedno – czy to rzeczywiście to samo?
BIEŻNIA CZY BIEGANIE NA DWORZE?
Nie do końca.
Bieganie na bieżni nie równa się bieganiu na dworze – i warto o tym pamiętać. Jako trener zawsze zalecam mimo wszystko wybieranie terenu, ale to wcale nie oznacza, że mamy nigdy z bieżni nie korzystać! Biorąc pod uwagę pewne konkretne czynniki, czasami możemy rzeczywiście zamienić trening na dworze na trening na siłowni na maszynie – wystarczy tylko pamiętać o kilku rzeczach.
Dlaczego bieżnia i bieganie na dworze to nie to samo?
Podczas biegu w terenie oprócz samego biegania musimy zmierzyć się z różnorodnym ukształtowaniem terenu, wiatrem oraz pogodą. Na bieżni tego nie ma. W związku z tym trening w terenie zawsze będzie bardziej wymagający niż trening na bieżni. Będzie też przynosił lepsze efekty – zarówno pod kątem wydolnościowym, jak i sylwetkowym. Ten sam trening o tym samym czasie trwania i tempie biegu, będzie teoretycznie spalał więcej kalorii na dworze.
Poza tym, bieżnia w mniejszy sposób angażuje mięśnie dwugłowe nóg niż trening outdoor z powodu przesuwającej się równo taśmy, która wpływa na ruch nogi. Nie jest też w stanie odwzorować różnorodnego ukształtowania terenu, co może stanowić problem, jeśli przygotowujemy się do jakiegoś dłuższego biegu, np. półmaratonu, który często cechuje się podbiegami, zbiegami, zakrętami.
Mówi się, że bieganie na bieżni mniej obciąża stawy, z drugiej strony jednak dla biegaczy biegających na zawodach to wcale nie musi być zaleta – warto poddawać nasz organizm obciążeniom, które potem rzeczywiście spotyka w dniu zawodów (czyli lepiej częściej wybierać trening na dworze).
Dodatkowo, liczne badania nie wykazały znaczącej różnicy w biomechanice biegu na dworze i na bieżni. To zaś oznacza, że jak najbardziej możemy od czasu do czasu stosować trening na bieżni jako zamiennik biegania na dworze.
O CZYM WARTO PAMIĘTAĆ, TRENUJĄC NA BIEŻNI?
- ponieważ wysiłek na bieżni zawsze będzie mniejszy niż wysiłek na dworze (wiatr, ukształtowanie terenu, pogoda) – zawsze zalecam przed rozpoczęciem treningu ustawienie bieżni na poziom 1,5. Według badań ustawienie takiego nachylenia wyrównuje różnice i przybliża wysiłek do tego, który jest na dworze.
- klima panująca w siłowni może być sporą przeszkodą. Pamiętaj o odpowiednim ubiorze (i w razie czego, bluzie), a także wodzie.
- jeśli biegasz na bieżni tylko po to, by robić cardio, wybieraj różne sprzęty – oprócz bieżni jest też przecież orbitrek, wiosła, rowerek czy schody. Takie zmiany przyniosą dużo lepsze efekty.
- wzmacnianie mięśni dwugłowych – to w ogóle jest ważne w życiu każdego biegacza, ale jeśli biegamy często na bieżni, to już szczególnie.
JAKIE SĄ ZALETY BIEŻNI?
Bieżnia ma swoje zalety.
- alternatywa dla treningu w naprawdę podłą pogodę;
- możemy łączyć treningi – np. biegowy + siłowy, nie tracąc czasu na dojazdy, przebieranie się;
- świetny sposób do zrealizowania podbiegów! Pod tym względem bieżnia świetnie się sprawdza.
- nauka biegu równym tempem – jeśli macie z tym problemy, bieżnia na pewno przyjdzie z pomocą.
- niektórzy na bieżni robią także interwały lub odcinki tempowe – ja szczerze mówiąc wolę robić takie rzeczy w terenie, natomiast zaletą bieżni z pewnością jest to, że musicie utrzymać tempo, które narzuciliście, bo przecież rolka przesuwa się cały czas z tą samą szybkością 🙂 Nie ma obijania się ani słabej psychiki w tym momencie 🙂
BIEŻNIA – JAK CZĘSTO MOŻNA?
Nie rezygnowałabym jednak całkowicie z treningów na dworze na rzecz bieżni.
Pewnie – to świetny wynalazek, ale jeśli myślicie o bieganiu na zawodach, to nawet zimą całkowicie nie zastępowałabym treningów bieżnią. Wbrew pozorom, trening w niskich temperaturach czy przy mocnym wietrze to czasami dobry pomysł, zwłaszcza dla hartowania ciała… i ducha. Nic tak nie wyrabia dyscypliny, jak trening przy -5 stopniach o 6 rano. 🙂 Oczywiście, nie przesadzajmy też w drugą stronę – jeśli leje, albo na termometrze mamy temperaturę -10, to dużo lepiej dla naszego zdrowia i naszego planu treningu będzie, jeśli tym razem wybierzemy bieżnię.
Mam nadzieję, że wyczerpałam temat – a jeśli nie, to dajcie koniecznie znać w komentarzach, jakie macie pytania lub wątpliwości. Czy biegacie w ogóle na bieżni, czy też całkiem tego unikacie?