Zdrowy lifestyle

Body Challenge – WRESZCIE znalazłam porządną fit gazetę!

Jeżeli jesteś zmęczony ciągłym czytaniem o dietach cud, wspaniałych sposobach na schudnięcie i przeglądaniu gazet, w których więcej jest reklam i pięknych modelek niż konkretów – mam coś dla ciebie.

Niestety, kondycja fit prasy jest tak naprawdę słaba. Większość pism, których tematyka kręci się wokół zdrowia i figury, w każdym numerze pisze to samo, ewentualnie ubrane w inne słowa. Trudno przez to nie tylko dowiedzieć się czegoś nowego, ale też chociaż trochę poszerzyć swoją wiedzę o ćwiczeniach i diecie.

Wiele osób pyta mnie, jakie książki o zdrowiu, ćwiczeniach i diecie polecam. To trudne pytanie, ponieważ większość książek na rynku dzieli się na dwie grupy – albo są to fit poradniki, w których wiedza jest szczątkowa, albo zalicza się do książek wydawanych przez uczelnie wyższe, a co za tym idzie – często napisanych trudnym językiem i wymagających już jakiejś wiedzy, by zrozumieć resztę zagadnień.

IMG_0775

Byłam więc bardzo ciekawa, kiedy dowiedziałam się o nowym piśmie dla osób interesujących się tematyką sportu i odpowiedniej diety. Jednocześnie byłam też sceptycznie nastawiona, bo ostatnie spotkania z prasą bardzo mnie rozczarowały – płytkie artykuły i pisanie ciągle o tym samym nie do końca do mnie przemawia.

BODY CHALLENGE – CO TO JEST?

Body Challenge to gazeta niezwykła. Głównie dlatego, że nie jest pisana przez dziennikarzy, a przez specjalistów w swojej dziedzinie – trenerów, dietetyków, profesjonalistów zajmujących się ludzkim ciałem, sportem i odżywianiem. Już to sprawia, że przeglądając spis treści czuć, że nie jest to kolejne pisemko z piętnastoma artykułami na temat 5 sposobów na schudnięcie (które wszyscy i tak znamy).

To tak, jakbyście czytali blogi najlepszych trenerów. O konkretach.

CO ZNAJDZIECIE W BODY CHALLENGE?

Przede wszystkim – wiedzę. Jeżeli jesteście osobami, które chcą poszerzać swoje wiadomości na temat aktywności i odżywiania, ta gazeta jest właśnie dla was. W ostatnim numerze znajdziecie między innymi artykuł o tym, jak poprawnie wykonać przysiąd, jak wyliczać w diecie makroskładniki żywieniowe, jak wykorzystać trening obwodowy oraz obszerny wpis na temat oczyszczania organizmu.IMG_0790

Widzicie? Zupełnie inne artykuły, niż w pisemkach z kiosków.

PILATES – JAK, PO CO I DLACZEGO?

Szczerze mówiąc, ja sama byłam zawsze zrażona do pilatesu – głównie dlatego, że kojarzył mi się wyłącznie z nudą i przysypianiem, kiedy po ciężkim treningu szłam na te zajęcia w celu rozluźnienia.

Sytuacja się zmieniła, kiedy raz trafiłam na zajęcia do prowadzącej pełnej werwy, która – o dziwo – wycisnęła ze mnie siódme poty, chociaż nie tak łatwo mnie zmęczyć. Taka intensywna forma pilatesu, dająca wycisk, bardzo przypadła mi do gustu. Chętnie sama zrobiłabym uprawnienia instruktora, ale jak wiecie, jestem osobą która stawia na zdobywanie wiedzy – mam więc zamiar się kształcić we własnym zakresie, a dopiero potem iść na kurs.IMG_0783

I z tego powodu bardzo mi się spodobał artykuł czym tak naprawdę jest pilates klasyczny, na czym polega i z czym się go je.

Założenie pilatesu jest jedno – masz pomóc swojemu ciału funkcjonować w życiu codziennym. Pamiętajmy, że pilates to tak naprawdę trening funkcjonalny (…) Co możemy nim osiągnąć? Kilka przykładów z mojego studia – przywracałam funkcje po urazach (zerwania mięśni, zwichnięcia), stawiałam klientów na nogi po operacjach kręgosłupa, kolan, itp., pracowałam ze sportowcami , przygotowując ich do sezonu, zajmowałam się też młodymi matkami po porodach, niemogącymi sobie poradzić z bólami kręgosłupa. (…) Pilates daje nam niesamowite narzędzia do ręki.

Autorka pokazuje też podstawowe, typowe ćwiczenia z pilatesu klasycznego – razem ze zdjęciami i opisem tego, na jaką partię ciała jest dane ćwiczenie i jaki jest jego cel.

Kocham takie „mięsiste” materiały – zawierające jakiś konkret i wiedzę, a nie liźnięcie tematu (wiecie, w stylu „pilates jest świetny i należy go ćwiczyć”). Naprawdę, od paru dni jestem pod dużym wrażeniem tej gazety i ciężko mi jest napisać obiektywny wpis, żeby nie zabrzmiał jakoś hiper-entuzjastycznie.IMG_0779

Widzicie, ja dużo siedzę nad książkami specjalistycznymi, naukowymi – o metodyce treningu, o treningu sportowym, o lekkiej, o treningu siłowym, o jodze – i często mam obawy, bo niektóre książki są np. z 1990 roku – trochę się od tego czasu w sporcie pozmieniało, a nowych pozycji nie ma.

Body Challenge jest więc dla mnie jak taka książka, bo ma dokładnie wiedzę na takim samym poziomie, jak książki akademickie, ale po pierwsze, aktualną, a po drugie – podaną w fajny, ciekawy i ładny sposób. Wydaje mi się, że spodoba się każdej z moich czytelniczek i każdemu z moich czytelników (bo panowie też tu są, pozdrawiam!), którzy chcą zacząć pogłębiać swoją wiedzę, a nie wiedzą, od czego zacząć.

BODY CHALLENGE – GDZIE KUPIĆ, KOD RABATOWY

Mam też dobrą wiadomość – udało mi się zdobyć dla moich czytelników kod rabatowy, który pozwoli wam zamówić prenumeratę taniej. IMG_0787

Do wyboru są dwie opcje – wersja zwykła (papier + dostęp online do bieżących wydań) i wersja premium (papier + całe archiwum online + wideo + dodatkowe artykuły online). Kusi mnie strasznie dostęp do wideo i dodatkowych artykułów, dlatego intensywnie myślę o tej drugiej opcji. 🙂

Żeby zamówić prenumeratę wystarczy wejść TUTAJ i w polu kod rabatowy wpisać: codzienniefit a następnie zatwierdzić kod rabatowy pomarańczowym przyciskiem i złożyć zamówienie na prenumeratę z rabatem!

I to wszystko 🙂 Ze spokojną głową mogę wam to pismo polecić, zwłaszcza, jeśli czytacie zwykłe fit gazety i czujecie niedosyt w wiedzy.

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.