Rosnące temperatury zdecydowanie nie sprzyjają motywacji do ćwiczeń – kiedy leje się z nas, kiedy tylko przekroczymy próg domu, trudno w ogóle myśleć o jakichkolwiek ćwiczeniach. Jak więc się ruszać, kiedy nie ma czym oddychać, a trening wypadałoby zrobić? I co ważniejsze: jak ćwiczyć, żeby nie zrobić sobie krzywdy, kiedy temperatura jest bardzo wysoka?
Wiadomo – każda wymówka jest dobra. Z jednej strony ćwiczenie w upał nie zawsze jest korzystne i często może być szkodliwe dla naszego zdrowia, z drugiej – pogodą można sobie wytłumaczyć nasze lenistwo za każdym razem – bo zimą będzie za zimno, jesienią zbyt deszczowo, a latem – zbyt ciepło. Warto więc mimo wszystko spróbować się poruszać, ale zawsze pamiętając o tym, żeby było to dla nas BEZPIECZNE i ZDROWE.
No dobra – czyli jak to zrobić?
JAK ĆWICZYĆ W UPAŁ?
Musimy się nastawić na to, że czasami nie jesteśmy w stanie wygrać z pogodą i musimy zmienić nasze treningowe plany. W upalne dni świetnie sprawdzi się trening na basenie (aqua aerobik, pływanie), na siłowni (trening siłowy, trening wzmacniający, zajęcia fitness) czy trening w domu – z filmami z youtube lub ulubionymi ćwiczeniami. Nie ma co się upierać i biegać w południe przy 35 stopniach – to przyniesie więcej szkody, niż pożytku.
Jeśli wybierasz którąś z tych aktywności, nadal obowiązuje cię kilka zasad bezpieczeństwa:
- pij wodę regularnie – nie tylko w trakcie treningu, ale także w ciągu całego dnia. Nigdy nie pijemy duszkiem szklanki wody, lepiej to rozłożyć w czasie i pić co jakiś czas kilka łyczków. W ten sposób zapewnimy sobie lepszą przyswajalność płynów. Woda wypita duszkiem w bardzo dużych ilościach prawdopodobnie przez nas „przeleci” – organizm nie jest w stanie przetworzyć wszystkiego w tak szybkim tempie.
- przerwij trening, jeśli robi ci się słabo, kręci ci się w głowie albo zbiera na wymioty.
- jeśli nie trenujesz rano lub późnym wieczorem, kiedy pogoda jest bardziej znośna, a w dzień, w najbardziej gorących temperaturach – wybierz lżejszy trening.
- pamiętaj o posiłkach – kiedy jest gorąco, często nie mamy apetytu, ale kompletny brak jedzenia także nie wchodzi tutaj w grę!
JAK BIEGAĆ W UPAŁ? JAK ĆWICZYĆ LATEM W TERENIE?
Latem staram się jak najwięcej biegać i korzystać z pogody. Wiem, że niektórzy – tak jak ja – nie potrafią sobie odpuścić treningu biegowego nawet w trakcie upałów. Takie osoby powinny naprawdę restrykcyjnie przestrzegać kilku najważniejszych zasad, żeby nie zrobić sobie krzywdy:
1. Wybieraj odpowiednią porę.
Trening na dworze wykonuj albo w godzinach porannych (maksymalnie do 11:00) lub po południu i wieczorem (najlepiej od godziny 18:00). Unikniesz największego słońca i duchoty. Widzę czasami biegaczy truchtających w południe i zawsze się zastanawiam, czy oni na pewno dbają o swoje zdrowie – to prosta droga do udaru! Zapamiętaj sobie: nie trenujemy w POŁUDNIE, kiedy jest upał. Nawet, jeśli czujemy, że „mamy siłę”, „nic nam nie będzie”. Bardzo często przeceniamy swoje możliwości i narażamy się na niebezpieczeństwo.
Jeżeli nie jesteśmy w stanie zrobić treningu rano lub wieczorem, najlepiej będzie wybrać alternatywę, czyli po prostu trening, który nie wymaga ćwiczeń na dworze. Ewentualnie możemy spróbować też biegu na bieżni – pamiętajmy jednak, że to trochę inna aktywność niż bieganie.
2. Odpowiednio się ubierz
Warto zainwestować w termoaktywne ubrania, które odprowadzają pot na zewnątrz – po prostu dzięki temu nie biegasz w super mokrej, przepoconej i nieprzyjemnej koszulce oraz dajesz skórze oddychać. Dobrze jest wybrać jasne kolory – słońce mniej w nie „grzeje”.
Poza tym, zaopatrz się w czapkę z daszkiem – uchroni głowę przed słońcem. Dobrze, żeby była zbudowana w większości z siateczki, a nie ciężkiego materiału – będzie bardziej przewiewna.
3. Oblej się
Oblanie nadgarstków zimną wodą powoduje, że jest nam zimniej i czujemy się odpowiednio schłodzeni. Warto na chwilę zatrzymać się w trakcie biegu i znaleźć chwilę na taką formę ochłodzenia się.
Jeżeli masz jak, możesz wziąć ze sobą ręcznik, który tuż przed wyjściem namaczasz w lodowatej wodzie. W trakcie treningu możesz bardzo powoli i ostrożnie położyć na kark. Lekkoatleci często tak się chłodzą podczas zawodów w upale 🙂 Pamiętaj tylko, żeby robić to naprawdę powoli – nie chcemy doznać szoku! Robimy to wszystko ostrożnie i z głową.
4. Zjedz coś słonego.
Zjedzenie czegoś słonego dostarcza do naszego organizmu sód, który pomaga regulować gospodarkę wodną w naszym ciele – dlatego tak piekielne ważne jest nierezygnowanie z soli w trakcie takich upałów! Taką słoną przekąskę można zjeść optymalnie ok. 1,5-2 h przed treningiem.
Niektórzy zalecają też (np. doktor Kelly Starrett) dodanie soli do wody, którą pijemy. To świetny patent. Pamiętajmy jednak, że spożycie soli powinno być mocno kontrolowane przez osoby z nadciśnieniem – żeby przypadkiem nie zrobić sobie krzywdy.
5. Woda – nie zawsze jest dobra!
Tak jak mówiłam wcześniej – najlepsze jest picie małej ilości wody, ale często. Wypicie litra wody na raz spowoduje, że tylko „przeleci” przez organizm (upraszczając wszystko) i nie nawodni nas odpowiednio. Jeśli już, to najlepiej pić ją co ok. 15 minut w trakcie treningu, ale warto pić z głową, bo napełniony brzuch to na pewno nie jest nasz sprzymierzeniec w czasie treningu – możemy najzwyczajniej w świecie zwymiotować! Po drugie, w trakcie wysokich temperatur warto pomyśleć o czymś innym, niż woda – na przykład izotonikach.
Zamiast jednak zaopatrywać się w pełne cukru napoje w sklepie, lepiej zrobić izotonik na własną rękę:
DOMOWY IZOTONIK, KTÓRY NAWADNIA
Składniki:
- 1 litr wody,
- 9 g soli ,
- sok z jednej cytryny,
- kilka liści mięty.
Wszystkie składniki dokładnie zmieszać. Schłodzić przed treningiem, trzymając w lodówce.6. Pamiętaj o rozgrzewaniu!
W niskich temperaturach pamiętanie o rozgrzewce jest czymś normalnym – czujemy się nierozciągnięci, więc zaczynamy najpierw trening od rozgrzewania mięśni. Co innego w upał – wtedy jest nam tak gorąco, że często o tym zapominamy. To bardzo niebezpieczne! Podczas wysokiej temperatury nie czujemy, że potrzebujemy rozgrzewki i często zaczynamy trening z biegu – to niestety prosta droga do kontuzji – często bardzo poważnych, które leczy się potem miesiącami.
7. Chroń skórę!
Jeżeli biegasz w topie i krótkich spodenkach, koniecznie nasmaruj się kremem z filtrem. W czasie ruchu, kiedy nasza skóra jest spocona, łapiemy opaleniznę błyskawicznie – niestety, często kończy się to poparzeniem słonecznym. Fajnie jest być opalonym i filtr w cale w tym nie przeszkodzi: ochroni nas za to przed negatywnymi skutkami wystawiania się na mocne słońce.
Jak widać, ja sobie świetnie radzę z chronieniem skóry, ponieważ cały rok wyglądam jak córka młynarza! 🙂 🙂 🙂
8. Obserwuj własny organizm
Jeżeli w trakcie treningu robi ci się słabo, masz zawroty głowy, jest ci niedobrze i masz wrażenie, że zaraz zwymiotujesz – natychmiast schroń się w cieniu, napij wody i skontaktuj z kimś, kto może po ciebie przyjść. Nie robimy treningu na siłę, jeśli czujemy, że coś jest z nami nie tak! Nasze ciało samo nam powie, czy wszystko w porządku.
9. Poinformuj kogoś o swoim treningu
Jeśli koniecznie chcesz robić trening na dworze w upał – poinformuj kogoś gdzie idziesz, ile ci to zajmie i za ile powinien cię oczekiwać. Można ze sobą wziąć telefon – o ile w normalnych warunkach jestem za tym, żeby zostawiać go w domu, o tyle w przypadku upałów zabranie go jest całkiem uzasadnione.
Podsumowując- jak zwykle – ćwiczmy z głową!
parsknęłam śmiechem głośnym gdy przeczytałam o córce młynarza :**** kocham Cię za to :**
Jak to jest z ta bieżnia? Czym się różni taki bieg? Bardzo chciałabym usłyszeć więcej, może jakiś artykuł na ten temat?
O właśnie ! Zamiast biegać w upale, można po prostu iść na bieżnię ! Swoją drogą nie znalazłam u Ciebie artykułu porównującego bieganie na bieżni z bieganiem w terenie (wady, zalety, efekty…). Słyszałam, że w terenie biega się trudniej (podobnie jest z rowerem stacjonarnym i tradycyjnym), ale czytałam też wypowiedzi kilku biegaczy, którym bieżnia sprawiała większe trudności, niż asfalt…Jak Ty to widzisz?
Jasne ze bieganie w terenie jest trudniejsze! Chociażby jak patrzę na puls: na bieżni mam 150 a na dworze 170 mimo ze biegnę tym samym tempem.
Musiałam sama się przekonać :P. Rozpoczęłam bieganie ponad miesiąc temu. Dotychczas, jeśli ćwiczyłam, to tylko siłowo, praktycznie nigdy nie biegałam, a po 100m juz miałam zadyszkę. Trenując tylko na biezni, doszłam do 4 km równym, wolnym tempem (ok.7km/h) i stwierdziłam, że idę w teren 🙂 Dzisiaj zrobiłam 4km szybszym truchtem (średnio 7,5 km/h) i odczucia po treningu na dworze sto razy lepsze niż po bieżni ! I o dziwo, mi biegło się dużo lżej i przyjemniej niż na bieżni, ale widocznie odczucia są kwestią indywidualną.
Polecam wszystkim bieganie ! W życiu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek będę w stanie biec dłużej niż minutę i że tak polubię tą formę ruchu. Jeżeli ja, z zerową kondycją, dałam radę tak szybko dojść do ponad 30 min ciągłego biegu (i wciąż progres :)), to każdy, kto nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, da radę !
Świetnym pomysłem było dodanie przepisu na napój izotoniczny. Może więcej takich, bo myślę, że wielu osobom coś takiego by się przydało?
Świetnie, że napisałaś ten post! 🙂 Ja właśnie mam ten problem, biegam nocą :))))
A propos treningu w trakcie upałów, to widziałam Cię dzisiaj rano, jak biegałaś na wałach we Wrocławiu (albo to była inna córka młynarza…^^). Akurat jechałam do pracy rowerem, wzięłam sobie do serca Twój wpis o aktywności i wydłużyłam sobie trasę do pracy.
A wpis bardzo przydatny, zwłaszcza ta informacja o soli 😉 No i trzeba też pamiętać, że sama woda przy takich upałach może więcej szkody zrobić, bo bardzo łatwo się wypłukać z minerałów.
Dodałabym ewentualne bieganie w lesie- mniej słońca, więcej tlenu, bardziej przyjazne dla stawów podłoże (ale trzeba uważać na korzenie i ewentualne nierówności) no i ten śpiew ptaków… Poezja dla uszu!! Ja mam w planach zacząć biegac raz w tygodniu bo póki co sa to raczej sporadyczne zrywy- mam nadzieje ze jak czerwiec się skończy to będę miała więcej czasu zeby jakos to rozplanować i mądrze zacząć
A ja mam pytanie niezwiązane z postem:kiedy będzie rozwiązanie konkursu dot.monitorów aktywności ?
Pozdrawiam 🙂
Oczywiście, że będzie, ale cierpliwości 🙂 zobacz, ile było odpowiedzi! Obecnie jury już wybiera najlepszą 🙂
Marta, co myślisz o probiotykach? Opłaca się w nie zainwestować i jak wybrać odpowiedni?
ps. ostatnio miałam anginę gdzie lekarz kazał mi przyjmować antybiotyk i probiotyk po spożyciu antybiotyku
Po antybiotyku źle się czułam (brzuch mnie bolał) więc gdy tylko migdałki przestały mnie boleć ,przestałam brać antybiotyk ale probiotyk dalej brałam i problemy ze wzdęciami i wszelkimi bólami brzucha u mnie zniknęły ,a brzuch był po prostu płaski <3
Czy według ciebie powinnam brać probiotyk czy może to zależało od spożywanego w tamtym okresie jedzenia?
Bieganie w cieniu jest spoko 😉 A jak ktoś korzysta z siłowni miejskich to w parku są zazwyczaj pod drzwiami. Przynajmniej w Katowicach:D Można np. po małym parku pomiędzy drzewami, ale po kilka kółek itd.
Trafiłaś idealnie z postem, właśnie zastanawiałam się jak ćwiczyć na zewnątrz gdy jest tak gorąco, z jednej strony szkoda takiej ładnej pogody, a z drugiej nie wiedziałam jak bezpiecznie się do tego zabrać. A teraz wszystko stało się prostsze 🙂
Cześć Marta, świetny post jak zawsze! Mam do Ciebie pytanie – jak to jest z witaminami u osób ćwiczących? Ćwiczymy z mężem głównie siłowo, staramy się też dodawać do tego cardio. Codziennie pijemy tabletki musujące: calcium, magnez, multiwitaminę.. czy w ogóle powinniśmy? Czy może po prostu brać jakieś tabletki? (tymczasowo też bierzemy Trizer dzięki Tobie :*) słyszałam nawet o tabletkach z białkiem, a może po prostu łykać witaminę C? Proszę o informację, czy przez ćwiczenia spadają nam jakiekolwiek wartości, które powinniśmy tak uzupełniać?
O, dzięki za ten wpis 🙂 Bardzo na czasie. U mnie za oknem 34 stopnie.
Niestety mogę pobiegać tylko w czasie lunchu albo wcale i dziś wybrałam się w niezalecanej porze dnia…
No i teraz tak czytam i sprawdzam, co zrobiłam dobrze, a co źle 😉 Następnym razem lepiej się przygotuję.
To prawda, też mam problemy z zebraniem się do ćwiczeń, kiedy jest naprawdę gorąco (ale zimą jest z kolei za zimno, więc tak, jak piszesz – każda wymówka jest dobra ;). Moim sposobem jest ćwiczenie albo naprawdę wcześnie rano (7-8), albo tuż przed 22. Fajny patent z tym oblewaniem nadgarstków wodą i z domowym izotonikiem – muszę go zrobić, bo w sumie dbam o nawodnienie, ale o elektrolitach zapominam. Kiedyś piłam gotowce, ale to sam słodzik 🙁
Super przydatny wpis! Ja bardzo lubię ćwiczyć na zewnątrz, szczególnie biegać, dlatego też wstaję wcześnie rano, kiedy jest jeszcze znośnie i wtedy cisnę 😀 Ogólnie nie lubię upałów, no ale nie może być to wymówką od treningu 🙂 Co do ochrony przeciwsłonecznej napisałam ostatnio wpis na ten temat u siebie na blogu – zapraszam 🙂
Bardzo rozsądne rady. Ten przepis na izotonik jest bardzo dobry, choć ja lubię dodać jeszcze odrobinkę miodu. Pozdrawiam
Marta powiedz mi proszę jeśli chce „wyrzezbic” nogi, brzuch albo rece to powinnam robic 1 serie cwiczen ale więcej powtorzen czy kilka serii ale mniej powtorzen?
Wspaniały wpis. Ostatnio ćwicząc zastanawiałam się, czy są jakieś rady dot. treningu w upał, nie powiem nie raz mi doskwierał, albo powodował dobrą wymówkę do rezygnacji 🙂
Hej czytając dziś Twojego bloga i czytając o treningu w upalne dni postanowiłam wysyłać przepis na elektrolity potrzebne w upalne dni, które można zrobić samemu w domu:
Pół cytryny wyciśniętej sól himalajska na czubku łyżeczki i łyżeczka miodu , wymieszać wszystko i wypić i elektrolity uzupełnione 🙂 Można pić 2-3 razy dziennie
Pozdrawiam 🙂