Codziennie Fit

Zegarek, który liczy spalone kalorie. Polar A300 – recenzja

Jedno z pytań, które najczęściej dostaję, to pytanie o to, jak się sprawuje mój sprzęt – zegarek, który jest monitorem aktywności i pulsometr, z którego korzystam przy każdym treningu. Czy tego typu „bajer” jest potrzebny każdemu i niezbędny, by doskonale zaplanować ćwiczenia i wycisnąć z nich jak najwięcej? A może to tylko kolejny chwyt marketingowy, którego nikt tak naprawdę nie potrzebuje? Oto recenzja Polar A300.

Trochę dziwnie robić mi recenzje na blogu, więc chciałabym, żebyście w komentarzach dali znać, czy recenzje to coś, co chcielibyście tu widzieć – jeśli tak, będę robić je częściej. 🙂

Zegarek mam od marca. Od tamtego czasu nie zliczę, ile dostałam pytań o to, czy jestem zadowolona, czy polecam, czy naprawdę jest potrzebny, czy uważam, że każdy powinien mieć zegarek i pulsometr, bo inaczej nie zrobi dobrego treningu.  Wcale się nie dziwię tym pytaniom – sprzęt nie jest tani i taką decyzję warto przemyśleć.

Więc jak to jest?

MONITOR AKTYWNOŚCI I PULSOMETR – CO TO W OGÓLE JEST?

Ponieważ zakładam, że nie wszyscy tutaj musimy znać się na wszystkim, najpierw szybkie wyjaśnienie, o co w ogóle chodzi.

pulsometr Polar, Marta Hennig, fit dziewczyna

Pulsometr – to najczęściej pasek zakładany na klatkę piersiową i monitorujący częstotliwość skurczów serca (HR). Więc nie jest to mierzenie ciśnienia! To dwie różne rzeczy.

Częstotliwość skurczów serca przy treningu może niesamowicie pomóc. Dzięki informacji, jakie HR aktualnie mamy, możemy szybko wciągnąć wnioski na temat ćwiczeń. Niska intensywność i niskie HR zalecane jest odchudzającym się, bo długa, mało intensywna aktywność powoduje spalanie tkanki tłuszczowej*. Podczas wysokiej intensywności, z wysokim HR budujemy zaś kondycję i wytrzymałość. 

HR też jest w stanie nas poinformować, jak działa na nas nasz trening, czy jest skuteczny, czy jesteśmy przetrenowani, jest to jednak temat na osobny artykuł.

*to nie znaczy, że krótkie, intensywne treningi nie spalają tk. tłuszczowej – warto o tym pamiętać!

Monitor aktywności/zegarek liczący kalorie – to urządzenie mające funkcje zegarka, ale też potrafiące na podstawie danych i HR (o którym informacje bierze z pulsometru poprzez Bluetooth) wyliczyć, ile kalorii spalamy podczas danej aktywności. 

POLAR A300 – OPINIE

Uwierzcie mi, zanim zamówiłam swój zegarek, przewertowałam wszystkie dostępne strony w poszukiwaniu opinii i innych recenzji. Najważniejsze dla mnie było, by zegarek:

Wybrałam Polara, bo to firma, która po pierwsze, jest na rynku od lat, a po drugie, współpracuje ze sportowcami. Ich sprzętu używają profesjonalni atleci i to mnie do nich przekonało. Nawet u nas na AWF-ie używamy sprzętów Polara do pomiarów w trakcie zajęć.

Dobra, więc marka wybrana, a teraz model. Zdecydowałam się na A300, który nie ma GPS. Dlaczego? Dlatego, że czytałam dużo o tym, że niektóre zegarki (nie tylko z Polara, ale ogólnie monitory aktywności) mają duży problem z tym GPSem, który łączy się np. przez 30 minut.

Wyobrażacie stać sobie pod blokiem 30 minut i czekać, aż wam się GPS załaduje? Nie ma szans. Poza tym, i tak zawsze biegam z telefonem, więc stwierdziłam, że korona mi z tyłka nie spadnie, jeśli odpalę do tego Endomondo, które będzie liczyło dystans.

POLAR A300 – RECENZJA

Dobrze. Więc jakie funkcje ma zegarek i co potrafi?

Łącząc się z pulsometrem, który zakładam na klatkę, monitoruje HR. Dzięki temu, w trakcie treningu:

Monitoruje twój sen. 

Zegarek przez Bluetooth łączy się ze specjalną aplikacją na naszym telefonie, gdzie przekazuje dane. Dzięki temu wiemy, ile godzin naprawdę spaliśmy i jakiej jakości był ten sen. Dla przykładu, jeden z moich dni.

Pełni funkcję motywującą

Zegarek ma pasek aktywności, który zapełnia się, kiedy ćwiczymy lub się ruszamy. To, jaki będzie nasz cel na pasku, zależy od nas – do wybrania są trzy różne, gdzie najmniejszy to cel z pracą siedzącą (i tutaj najwięcej z nas mogłoby go oznaczyć, bo właśnie chodzi o osoby, które muszą 8 godzin siedzieć w pracy czy na uczelni, a potem chcą zrobić jakiś trening), a największy to cel, kiedy jesteś profesjonalnym sportowcem (i ja go mam wybranego – po latach treningów moje ciało wymaga więcej, niż przeciętne ciało dwudziestolatki). Dla przykładu, przy celu dla sportowców, wymagany jest dzienny intensywny trening trwający półtorej godziny i ileś tam godzin lekkiej i średnio intensywnej aktywności. Jeżeli realizujesz zadania i treningi, to pasek się zapełnia, jeśli nie – zostaje smutny i pusty.

Tutaj mój pasek aktywności zapełniony po porannym treningu

Druga funkcja motywacyjna to alarmy, kiedy siedzisz za długo. Jeżeli nie ruszamy się z miejsca przez ok. godzinę, zegarek dzwoni i każe nam wstać i rozruszać kości. Oczywiście, ta funkcja nie włącza się, kiedy śpimy. 

Kalendarz treningów

Oprócz tego, zegarek przekazuje aplikacji informacje o naszych treningach, a ta za pomocą internetu przesyła je do naszego konta na stronie Polara. Gdy tam wejdziemy, mamy kalendarz z naszymi treningami, które wykonaliśmy – możemy każdy podejrzeć, do niektórych Polar robi automatyczne komentarze, jeśli rozpozna, co dokładnie robiliśmy.

Wybór rodzaju treningu

Oczywiście, żeby obliczyć dobrze kalorie, zegarek musi wiedzieć, co robimy. Możemy wybrać z wieeeeelkiej listy aktywności to, co teraz mamy zamiar ćwiczyć. Jeżeli treningu nie ma na liście w zegarku, należy na stronie Polara wybrać aktywności, które mają być widoczne w zegarku i tyle – dany sport się pojawia.

POLAR A300 – MOJA OCENA

Kocham ten zegarek. Naprawdę. Jest warty swojej ceny. Gdybym miała kupić go jeszcze raz – kupiłabym z pewnością. Gdyby ten sam zegarek istniał z bardzo dobrym GPSem (a pewnie Polar ma takie w ofercie, ale są one dużo, dużo droższe) to możliwe, że wybrałabym opcję z GPSem, ale nie jest to coś, czego mi brakuje, Endomondo świetnie się sprawdza, a gdybym wyszła na bieganie bez telefonu, mój chłopak dostałby zawału. 🙂

Jeżeli macie kupić sobie monitor aktywności – polecam go w stu procentach, nie będziecie żałować pieniędzy, bo sprzęt jest niezawodny, świetnie się sprawdza i niczego mu nie brakuje. Ma wszystko, czego może potrzebować aktywna osoba. Nie ma dla mnie wad!

Pozostaje tylko jedno pytanie:

CZY JEST TO MI POTRZEBNE?

Teraz w tym szale na bycie fit, kupujemy wszystko, co według nas przybliży nas trochę do bycia super aktywnym. Tylko czy naprawdę jest nam to potrzebne?

Uważam, że zwykłej osobie, trenującej 3 czy nawet 5 razy w tygodniu po to, by schudnąć, przytyć albo utrzymać sylwetkę, taki drogi sprzęt nie jest potrzebny. Szczerze. Nie jest wam potrzebne monitorowanie HR, nie jest wam potrzebny monitor aktywności. 

Dla mnie jest to sprzęt dla osób, które są sportowcami, albo trenują amatorsko, np. biegając w maratonach. Jest to też sprzęt dla byłych sportowców, którzy mają jakieś swoje cele, muszą utrzymać bardzo dużą aktywność fizyczną. Nie jest to natomiast sprzęt, który jest potrzebny dziewczynie trenującej np. z moimi ćwiczeniami trzy razy w tygodniu. Po prostu w żaden sposób nie jest to wam potrzebne, a nie ukrywajmy – koszt jest spory 🙂

Mimo wszystko, jeśli macie kasę i chcecie – to moja rekomendacja jest prosta: ten zegarek jest super!

Polecam. W ciągu tych 4 miesięcy ani razu mnie nie zawiódł, a jedynie pozytywnie zaskoczył 🙂

ZNIŻKA NA ZEGARKI POLAR

Mam super wiadomość! Udało mi się zorganizować rabat dla czytelników Codziennie Fit – obowiązuje on na wszystkie zegarki, sprzęty i akcesoria dostępne na stronie Polar (kliknij tu). Wystarczy wpisać kod: CODZIENNIEFIT15 i już!

Exit mobile version