Uwaga! Zdrowe kaloryczne produkty od których możesz przytyć

Uwaga! Zdrowe kaloryczne produkty od których możesz przytyć

Post navigation

15 komentarzy

  • no właśnie z orzechami mam problem i nie wiem jak przestać je jeść garściami 🙁

  • świetnie, że zwróciłaś na to uwagę 🙂 zastanawiam się jak to jest z jedzeniem wafli ryżowych (wieloziarnistych)? ostatnio przeglądając jakieś fora natrafiłam na opinie, że raczej nie mamy co liczyć na schudnięcię jedząc je. Myślałam, że to całkiem dobra przekąska (na uczelni, w podrózy). Co sądzisz o tym Marto ;)?

    • Bardzo dobry post, moją słabością są fistaszki i wszelkiego rodzaju chrupki , oprócz chipsów, nie umiem z tym walczyć, może ty mi Marto pomożesz 🙂

    • wafle sa ok ale to pusty wypchany powietrzem ryz ,bez wiekszych wartosci odzywczych ,i podobnie jak z innymi przekaskami nie mozna przesadzic

  • A ja mam takie pytanie, czy na kolację mogę przyrządzać koktajle owocowe, zjeść np. twarożek z truskawkami? co przede wszystkim powinno się znaleźć w kolacji? Może napisz o tym posta? O zdrowych przykładach kolacji 🙂
    Pozdrawiam

  • Ach to masło orzechowe… Czasami ciężko się powstrzymać przed kolejną łyżeczką 😉 Zwróciłaś uwagę na bardzo ważną kwestię. Sama się na tym łapię, że kiedy uważam jakiś produkt za zdrowy, wtedy wyłącza mi się wewnętrzny kalkulator kalorii. I to rzeczywiście bywa zgubne…

  • ja mam tak z suszonymi śliwkami w 100 g jest 500kcal, ale ja potrafię w jedno posiedzenie zjeść całą paczkę 300g. *sorry not sorry*

  • Marta, a jak to jest jeśli coś np. smażymy lub pieczemy? Zawsze się zastanawiałam czy kurczak ugotowany/upieczony/usmażony ma mniej/więcej niż na surowo. Oczywiście, jeśli są to różnice typu 20 kcal więcej albo 30 mniej to nie jest to warte jakiegoś większego zachodu, ale jak są to już granice 100 kcal? Będę wdzięczna jak napiszesz o tym jakiś post, chętnie bym go przeczytała – tak z czystej ciekawości. 😀

  • Fajny tekst 🙂 Z jednym się tylko nie do końca zgadzam – z musem dodawania olejów. Czemu? Olej to najbardziej przetworzony produkt, nie ma żadnych składników odżywczych prócz tłuszczu, o wiele korzystniej jest dodać nasiona lub orzechy do sałatki, dzięki temu będziemy mieć zdrowe tłuszcze i masę innych składników. Co innego zachować zdrowy rozsądek – i dodać olej dla smaku, ale to nie znaczy, że go potrzebujemy. To puste kalorie 🙂

    • Nie uważasz, że ten komentarz to też zbyt duże uproszczenie i wszystko zalezy od tłoczni oleju, wyjściowego surowca i sposobu jego opakowania, przechowywania oraz transportu a następnie przechowywania w odpowiednich warunkach przez konsumenta? 🙂

      • Tutaj nie o jakość oleju chodzi, a o sam skład oleju – zupełnie prawie pusty, niezależnie od tego, w jaki sposób olej ten był tłoczony 🙂 Jak weźmiemy oliwę – nie ma praktycznie żadnego składnika, który potrzebujemy i który ma wyznaczone zalecane dawki spożycia przez NAS, nie ma nawet potrzebnych nam tłuszczów, można więc lać pełno oliwy, a i tak mieć niedobory niezbędnych kwasów tłuszczowych. Olej kokosowy – nie dość, że nie ma żadnych składników, to w większości składa się z tłuszczów nasyconych. Patrząc na skład olejów – można zwątpić, czemu zaleca się ich picie. Polewając porcję sałaty 2 łyżkami oliwy i przykładowo zjadając w ciągu dnia 2 takie porcje, mamy prawie 400 dodatkowych kcal, to paczka prawie duża paczka chipsów. Nie uważasz, że olej to jeden z najbardziej przetworzonych dostępnych nam produktów? 🙂

        • Teraz zauwazyłam główną intencję Twojego komentarza co do „dodawania olejów” a nie jako takiego wykrozystywania ich w diecie, ale nadal się nie zgadzam szczególnie ze stwierdzeniem, że to „puste kalorie”. Praca w zawodzie (dietetyk) pokazała mi, że w standardowym sposobie odżywiania Polaków naprawdę trudno pokryć zapotrzebowanie na nienasycone kwasy tłuszczowe (mowa o różnych rodzajach) i oleje mogą stanowić łatwy sposób na ich uzupełnienie. Nie poleciłabym nikomu „picia” oleju ani dodawania go na siłę do różnych potraw, ale stawianie wysokiej jakości oleju roślinnego na równi z chipsami, które bez wątpienia umieściłabym na półce pustych kalorii, to krzywdząca opinia. Zgadzam się, że dysponujemy innymi źródłami NNKT, często lepszymi i bardziej wartościowymi, ale to nie czyni oleju „bezwartościowym”.

          • Porównanie do chipsów oczywiście dałem z przymrużeniem oka 🙂 Jeśli traktować oleje jako źródło NNKT, oliwa i olej kokosowy nam ich nie dostarczą 😉 W mojej ocenie nie jest oczywiście bezwartościowy, ale traktuję oleje bardziej jak np. miód lub syrop klonowy – jako smakowy dodatek, który nie wnosi wiele do jakości diety. Oczywiście jak ktoś nie chce jeść nasion lub ich nie lubi, można zastąpić je olejami, tak jak piszesz, jako łatwe źródło NNKT – w pełni się zgadzam, ale wtedy warto oliwę i olej kokosowy zastąpić olejem rzepakowym, który faktycznie dostarczy nam tych niezbędnych kwasów tłuszczowych 🙂

          • Albo lnianym, albo z wiesiołka, albo z wątroby dorsza itd. … 😉 No sam przecież dobrze wiesz. Spotkaliśmy się w połowie drogi, dzięki za wartościową dyskusję.

Leave a Reply

back to top