Czasami motywacja sama się znajduje, a czasami… musimy jej poszukać. Albo się kimś zainspirować. Dlatego dzisiaj mam dla Was listę 5 świetnych osób, które mnie inspirują do bycia fit.
Jakiś czas temu pisałam na blogu, że nie obserwuję zbyt wielu osób z fit branży – i to dalej prawda. Od kiedy uważniej dobieram, kogo śledzę, dużo lepiej mi się żyje.
Nie mam ochoty się denerwować na jakieś treści, na które nie mam wpływu (na przykład na to, że ktoś ma kompletnie inne wartości czy błędne zdanie na jakiś temat dotyczący ćwiczeń).
Ani to nie poprawiało mojego humoru, ani nie motywowało, ani nie uczyło, w związku z tym mam prostą zasadę: dokładnie wybieram, kogo śledzę.
Aby się też nie porównywać – bo niestety mam do tego skłonności – świadomie nie śledzę też niektórych fajnych, wartościowych osób – mimo, że ich materiały są świetne, to mojej głowie wcale dobrze to nie robiło, więc dla swojego świętego spokoju, po prostu zadbałam o siebie i przestałam też śledzić profile, które w jakiś sposób mnie stresowały czy sprawiały, że wydawało mi się, że robię za mało/niewystarczająco dobrze – wiecie, o co mi chodzi.
Motywujemy się w różny sposób. Niektórzy motywują się dzięki innym, kolejni – raczej w pojedynkę. Ja należę do tego drugiego gatunku i łatwiej mi się zmotywować samej, niż przez kogoś, ale… mam też kilka osób, które niesamowicie mnie inspirują albo motywują do działania. Które imponują mi swoją wiedzą, nastawieniem albo po prostu, które lubię obserwować, bo wnoszą coś pozytywnego do mojego feedu… i dzisiaj chciałabym się z Wami nimi podzielić!
Kto wie – może zainspirują i Was?
HANNAH FRANKSON
Hannah to moja nowa miłość! Jeżdżąc na rowerku spinningowym mam wykupioną subskrypcję Peloton, gdzie Hannah prowadzi zajęcia. To moje ulubione treningi rowerowe! Ma bardzo pozytywne nastawienie do ćwiczeń, ale przede wszystkim ma podobne podejście do mnie: w trakcie treningu ciągle powtarza o sprawności, sile, determinacji, a nie tylko pięknym ciele. Co ja Wam mam powiedzieć: mnie to strasznie motywuje. Już oczywiście wyśledziłam, że Hannah trenowała kiedyś lekką atletykę, więc może też i stąd tak mnie do niej ciągnie 🙂 Aktualnie jest bardzo wysoko na mojej liście inspiracji – na tyle wysoko, że ostatnio wpadł mi do głowy szalony pomysł zdobycia tytułu instruktora spinningu.
KELLY STARRETT I THE READY STATE
Kelly Starrett to jeden z chyba najbardziej znanych specjalistów zajmujących się mobilnością i sprawnością człowieka. Już kilka razy o nim wspominałam na blogu, a Wy możecie go kojarzyć z takich książek jak „Bądź sprawny jak lampart” czy „Skazany na biurko”. Uwielbiam jego profil, bo za każdym razem, kiedy olewam mobility i czuję się spięta, akurat wyświetla mi się jakiś jego post.
Poza tym, te treści są bardzo wartościowe! Sporo można się z nich nauczyć, nie tylko będąc trenerem. Kupiłam nawet subskrypcję jego programu z mini-treningami mobility i czasami z niego korzystam. Kelly wyznaje też podejście, że każdy, kto ćwiczy, ten jest w jakimś stopniu sportowcem – i bardzo mi się to podoba, bo dzięki temu można spojrzeć na swoje ciało z innej perspektywy i zadbać o rzeczy, które zazwyczaj są dla nas „nieopłacalne”, bo „nie spalają tyle kalorii”.
NATACHA OCEANE
Natacha wyświetliła mi się kiedyś na YouTube i tak już tam u niej zostałam. To kolejna trenerka, która ceni sobie sprawność, siłę i bycie w formie w sensie kondycyjnym, siłowym, a nie tylko cielesnym. No i to kolejna była lekkoatletka, więc chyba możemy wszyscy przyznać, że ja je jakoś wyczuwam nosem.
W każdym razie Natacha słynie z bardzo kreatywnych ćwiczeń i bardzo zdrowego podejścia do bycia fit. Lubię ją obserwować, bo motywuje mnie do przesuwania granic w treningu i do tworzenia lepszych treści na swoje kanały.
ROBIN ARZON
Robin to kolejna instruktorka z Pelotonu, którą bardzo lubię. Podobają mi się też jej social media, bo pokazuje właśnie sport jako pasję, hobby i możliwość panowania nad swoim ciałem i hartowanie siebie. Człowiek przegląda ten profil i przestaje mieć wymówki, a zaczyna ubierać sportowe ubrania.
CLAIRE P. THOMAS
Claire zaczęłam śledzić od niedawna, wyskoczyła mi gdzieś na Instagramie – i tak zostało. Imponuje mnie jej sprawność i siła, z przyjemnością wchodzę na jej profil i wychodzę zawsze z dawką motywacji do tego, żeby się dodatkowo poruszać.
KAŻDY MA INNĄ MOTYWACJĘ
Niektórych motywują zdjęcia w bikini – mnie już niekoniecznie. Kiedyś bardziej zwracałam na to uwagę, ale już od dłuższego czasu zauważyłam, że im mniej skupiam się na ciele samym w sobie (a właściwie na wyglądzie), a bardziej na sprawności i traktowaniu siebie jako sportowca, to tym bardziej mi to służy – nie tylko mojej formie, ale sylwetce również. Dlatego też staram się w sieci otaczać siebie takimi profilami, które jeszcze ten punkt widzenia podtrzymują.
Wiem, że nie dla wszystkich będzie to motywujące – i to też jest ok! Jeśli na Ciebie działają dobrze fit figury i zdjęcia sylwetek, to dopóki to Ci służy – super!
Jak jest u Was? Zwracacie uwagę bardziej na profile „estetyczne” czy „sportowe”? A może „edukacyjne”? Jakie treści najbardziej Was motywują do działania?