Na tegorocznej trasie treningowej spodziewałam się wszystkiego – że coś nawali z salą, z ludźmi, że coś pójdzie nie tak. Nie pomyślałam tylko o jednym: że nawalić mogę też ja.
… na przykład łapiąc paskudnego wirusa kilka dni przed treningiem.
Jeszcze na początku tygodnia wszystko było super – byłam rano biegać, w dzień zrobiłam trening, czułam się znakomicie. Budzę się wtorek totalnie zaskoczona: zawalone gardło, nos, boląca głowa, okropne samopoczucie. Pomyślałam, że życie robi sobie ze mnie żarty: w sobotę i niedzielę mam trening w Gdańsku i Łodzi, a ja rozłożona tak, że ciężko było naprawdę myśleć, że dam radę wyzdrowieć.
No ale – kto, jak nie ja?
Oczywiście pierwsze, co zrobiłam, to wizyta u lekarza – konieczna! Odpowiednie leki, zidentyfikowanie choroby i… leżenie, leżenie, leżenie. Dopadła mnie gorączka, ale mocny odpoczynek, sen, leki oraz wspomaganie naturalne (między innymi „szoty” bezalkoholowe z syropem malinowym, cytryną, czosnkiem, kurkumą, imbirem i cebulą) sprawiły, że w piątek czułam się już jako tako, a w sobotę rano oprócz kataru nie dolegało mi nic.
Codziennie Fit Tour Gdańsk i Łódź
Martwiłam się tylko o jedno – czy ja dam radę? Trening na trasie jest wymagający – dla mnie podwójnie, bo przez cały czas mówię, krzyczę, instruuję, więc nie mam czasu na skupienie się na oddechu czy przerwę. Trochę się obawiałam, czy osłabienie po chorobie nie wybije mnie z rytmu i czy dam radę zrobić cały trening.
SIŁA LUDZI, WŁASNEJ WOLI I ODPOCZYNKU JEST NIESAMOWITA
Weszłam na scenę w Gdańsku z lekkimi obawami… ale kiedy tylko zaczęłam ćwiczyć i skupiać się na Was, już wiedziałam, że dam dzisiaj radę!
No i dałam! Może na buzi widać jeszcze osłabienie chorobowe, ale samopoczucie miałam bardzo dobre! Fakt – po treningu potrzebowałam chwili w podróży, żeby ochłonąć, ale cieszę się, że udało się pokonać chorobę i spędzić z Wami niesamowity weekend – bo jak zwykle było cudownie!
Tak jak w każdym mieście, całe wydarzenie zaczyna się o godzinie 9 – wtedy otwieramy rejestrację, a uczestnicy mogą wejść na teren obiektu, odhaczyć się i otrzymać swój pakiet powitalny z prezentami od partnerów wydarzenia (Puma, Martes Sport, Muszynianka, Sonko, Women’s Best i Ingrid) oraz odebrać opaskę drużyny Codziennie Fit (do wyboru różowa lub czarna).
W Gdańsku uczestnicy mieli także smoothie, a w Łodzi ciacha od Body Chief.
Zanim wszystko się zaczęło, już ustawiła się kolejka do strefy Martes x Puma, gdzie można zmierzyć się w wyzwaniu, dostać upominek lub nawet wygrać główną nagrodę 🙂
Następnie na uczestników czekał oczywiście trening rozgrzewkowy. W Gdańsku przeprowadził go Tomek:
A w Łodzi trening przygotował Jakub:
Cieszy mnie zawsze jak przeglądam zdjęcia od Agaty i widzę, z jaką ciekawością przeglądacie pakiety 🙂 Staramy się naprawdę, żeby to były fajne prezenty „na bogato” i bardzo mi miło, że udało mi się Was zadowolić w tej kwestii 🙂
No i trenio – zarówno w Gdańsku jak i Łodzi było super!
Po treningu jak zwykle czeka na uczestników wykład. W tym roku zbiera on dużo więcej komplementów, niż mój inny wykład rok temu – chyba udało mi się podszkolić w przemawianiu do tłumów 😀 😀
Jak zwykle w każdym mieście mamy grupę ambasadorek – wolontariuszek, które dzielnie pomagają przy przygotowaniu sali oraz rejestracji. Zawsze jestem ogromnie wdzięczna, że ktoś przychodzi z własnej woli pomagać i jeszcze musi wstać przed szóstą! W weekend!
A na koniec fotki… Monika jest szalona i wymyśliła nam takie fajne i oryginalne fotki! Zobaczcie sami:
OBALAMY MITY I WIDEO RELACJA Z GDAŃSKA I ŁODZI – ZOBACZ:
We vlogu z weekendu znajdziecie nie tylko relację z Gdańska i Łodzi, ale też kilka mitów, które udało mi się obalić – to była fajna forma nagrywania filmu, muszę chyba to robić częściej 🙂
GDAŃSK
Poniżej znajdziecie galerię zdjęć z wydarzenia, a indywidualne zdjęcia robione przez Agatę (Fotografia dla biznesu) znajdziecie TUTAJ.
ŁÓDŹ
Poniżej znajdziecie galerię zdjęć z wydarzenia, a indywidualne zdjęcia robione przez Agatę (Fotografia dla biznesu) znajdziecie TUTAJ.
PRZED NAMI FINAŁ!
A przede mną finał trasy – Rzeszów i Kraków i… koniec! To już! W tym roku odwiedziłam 10 miast i spotkałam się z – uwaga, to będzie hit – DWOMA TYSIĄCAMI osób z #DrużynyCF! Jesteście niesamowici! Dziękuję!
Jeśli byliście na Codziennie Fit Tour, napiszcie mi w komentarzu jak Wam się podobało 🙂