Motywacja

Poniedziałkowa motywacja: zobacz te fenomenalne przemiany czytelników Codziennie Fit!

Jeśli ciężko wam się zmotywować w ten poniedziałek, to mam coś, co was poratuje. Dzisiaj chciałabym,  żebyście zobaczyli przemiany czytelników Codziennie Fit, które sprawiają, że szczęka opada i trzeba ją zbierać z podłogi! 

Codziennie Fit to już nie tylko blog. Trasa pokazała mi dobitnie, że to już społeczność #DrużynyCF i bardzo się z tego cieszę. W związku z tym czas poznać się trochę bliżej – przygotowałam dla Was kolejne fenomenalne przemiany, które dokonały się u czytelników Codziennie Fit – nie tylko na wadze, ale przede wszystkim w głowie. Jestem tak ogromnie dumna i myślę, że Wy też będziecie – bo w końcu jesteśmy drużyną i trzymamy się razem.

Zobaczcie przemiany Pauliny, Piotrka i Ani – padniecie z wrażenia!

PAULINA – 30 KILOGRAMÓW MNIEJ!

Szczerze przyznam, że gdy poznałam Paulinę na jednym ze spotkań, byłam pewna, że to naturalnie szczupła dziewczyna. Jakie było moje zdziwienie, kiedy wysłała mi swoje zdjęcia przed  – zupełnie inna osoba! Jestem pod wielkim wrażeniem efektów Pauliny, żeby osiągnąć coś takiego trzeba mieć dużo samozaparcia i chęci. 

Sama bohaterka natomiast mówi:

Takie zmiany tylko z blogiem codziennie fit ! Wszystko dzięki Tobie miałam nie zawracać Ci głowy ale no musze się pochwalić. – 30kg na liczniku Kiedyś byłam niezła kula, a co najgorsze bardzo mi to odpowiadało. Moje myślenie się zmieniło, odkąd zaczęłam czytać Twojego bloga ❤ a potem zmieniłam siebie i całe swoje życie.

Zmieniłaś moje życie, myślenie i brak mi słów, żeby Ci dziękować. Dzięki Tobie i Twoim blogom chce mi się chcieć. 

Wielkie gratulacje – jestem ogromnie dumna i jest mi strasznie ciepło na sercu, że udało ci się, Paulina, tyle osiągnąć!

PIOTR – 32 KILOGRAMY MNIEJ

Kiedy Piotrek wrzucił swoją przemianę na naszą grupę Jesteśmy fit z Martą, ludziom powypadały szczęki z wrażenia 🙂 Niesamowite, jak można się zmienić, jeśli tylko zaczniemy wprowadzać zdrowe zasady do swojego życia. Zobaczcie, jak wyglądała historia Piotra:

Całe życie byłem gruby. Od zawsze kochałem jeść i nienawidziłem ruchu. Konsekwentnie unikałem lekcji wfu i jakiejkolwiek aktywności fizycznej. 

Piotrek przez nieszczęśliwy wypadek mocno skręcił kostkę, co spowodowało założenie gipsu na dwa miesiące. Cały pierwszy miesiąc przeleżał w łóżku, co dało mu czas na przemyślenie tego, jak wygląda jego życie:

Pierwszy miesiąc praktycznie przeleżałem w łóżku, ogromnie brakowało mi mojego życia, znajomych, uczelni. Uświadomiłem sobie, że ważąc wówczas 120 kg, w przyszłości tak może wyglądać moja starość – będę leżał w łóżku i nie będę w stanie nawet sam pójść do toalety.

W Piotrze zakiełkowała chęć do zmiany:

Po zdjęciu gipsu rozpocząłem rehabilitację. Po dwóch miesiącach ćwiczeń mój fizjoterapeuta Łukasz powiedział, że teraz jestem już zdrowy i mogę robić wszystko. Pomyślałem sobie: hmm, robić wszystko? A co ja właściwie dotychczas robiłem w życiu? No właśnie nic. Wiedziałem, że chciałbym zmienić coś w swoim życiu (czerwiec 2016), ale siłownia mnie nie przekonywała. Mój przyjaciel Bartek bardzo mnie motywował do tego, by zacząć uprawiać jakąkolwiek aktywność fizyczną. Był tak okropnie namolny, że w końcu żeby dał mi spokój, to zapisałem się na fitness.  Mniej więcej w tym momencie odkryłem grupę codziennie fit na Facebooku. 

Po kilku miesiącach treningów fitness, Piotrek zauważył spadek wagi o 10 kilogramów. Po jakimś czasie przez przypadek odkrył zumbę – i to był strzał w dziesiątkę.

Odkryłem, że ruch może sprawiać radość. W grudniu 2016 ważyłem już 106 kg (zrzuciłem 14 kg) i wtedy stwierdziłem, że może te dziewczyny z grupy Marty mają rację: trzeba przejść na dietę, żeby bardziej schudnąć. Zupełnie nie znam się na odżywianiu, więc poprosiłem o pomoc dietetyka. Otrzymałem dietę, zacząłem ją stosować. Okazało się, że zdrowe odżywianie jest znacznie trudniejsze niż myślałem, ale jakoś się trzymałem i w lutym 2017 ważyłem już 100 kg (łącznie 20 mniej niż na początku).  maju 2017 ważyłem już 95 kg i podjąłem kolejną ryzykowną decyzję: zapisałem się na kurs dla instruktorów Zumby.

Piotr zrobił także uprawnienia instruktora fitness oraz kolejne kursy Zumby: Toning oraz STRONG by Zumba (tego Piotrek ci bardzo zazdroszczę, bo strasznie mi się podobają te zajęcia i też myślę o kursie!). Prowadzi też swoje zajęcia.

Na ten moment ważę 88 kg, czyli schudłem 32 kg. 2 lata temu kupowałem koszulki w rozmiarze 3XL, teraz kupuję te w rozmiarze M. Prowadzę  swoje własne zajęcia Zumby i daję swoim klientom tę samą radość, którą mnie dawali instruktorzy wcześniej. 

I na koniec:

Jestem szczęśliwym instruktorem Zumby, nadal nie mam idealnej sylwetki i pewnie nigdy jej nie będę miał, ale wiem, że tego nie potrzebuję. Skąd to wiem? Z bloga Marty Hennig, którego regularnie od kilku miesięcy czytam. Marta w przeciwieństwie do nawiedzonych „fitcelebrytek” nie narzuca dyktatury, pozwala ludziom na cieszenie się życiem, na radość z ćwiczeń. Marta nie zmusza ludzi do jedzenia sałaty, jeśli jej nie lubią.

Cieszę się ,że mogłam chociaż trochę pomóc! Właśnie dla takich chwil prowadzę tego bloga <3 

Do tej pory mnie trafia, jak słyszę, jak ludzie narzekają na swoje treningi i mówią, jak bardzo muszą się do nich zmuszać. Ja nie mam tego problemu, bo ćwiczę to, co kocham. Zumbę, fitness, wzmacnianie z hantlami, kocham stretching Marty z fokami i taki krótki trening Marty na brzuch,  ale nienawidzę biegania, siłowni i basenu. Cieszę się, że Marta mnie za to nie krytykuje. Rady Marty są niezwykle wartościowe. Mnóstwo dowiedziałem się o odżywianiu, ćwiczeniu i zdrowym stylu życia, a przede wszystkim dałem sobie szansę na normalność.

Piotr – szacun! Masz teraz wspaniałą sylwetkę, ale przede wszystkim coś ważniejszego: zdrowy tryb życia i nową pasję! 🙂 Życzę Ci dużo sukcesów jako instruktor!

ANIA – 7 KILO MNIEJ!

Przemiana Ani jest świetna – zwłaszcza, że jak zaraz przeczytacie – Ania tak jak wiele osób długo zaczynała ciągle od nowa.

Moja przemiana zaczynała się już z 20 razy. Kilka razy w roku rzucałam zdanie „Od jutra ćwiczę i nie jem słodyczy”. Mój chłopak po kilku miesiącach przestał na to reagować, bo zawsze trwało to 3 dni i wracałam do leżenia na kanapie i zajadania czekolady. W październiku 2017 coś się stało, sama nie wiem co, chyba to waga którą zobaczyłam! Zawsze ważyłam 65 kg i wyglądałam dobrze, praca w dwóch miejscach, stres, czas który pędził za szybko, jedzenie śmieci, niedojadanie, lub zajadanie głodu słodyczami i waga pokazała +8 kg w niecały rok!

W końcu coś się zmieniło:

I to był ten moment, 10.10 odpaliłam Twój harmonogram ćwiczeń dla początkujących, do tego odstawiłam słodycze na miesiąc, jadłam, liczyłam kalorie, planowałam, co miesiąc robiłam zdjęcia, robiłam pomiary. Było okropnie ciężko. Podczas ćwiczeń wyglądałam jak łamaga lub pokraka jak to woli, oj były dni, że przestałam Ciebie lubić. Jednak po miesiącu na wadze -3 kg, po 3 miesiącach -5 kg, centymetry leciały w dół, musiałam kupić nowe spodnie, ciuchy były coraz luźniejsze.  

 

Mam więcej energii,  pomysły na posiłki same już przychodzą. Przyznam szczerze, że jestem z siebie zajebiście dumna! Nie ma innego słowa na to… Próbowałam z 20 razy, a może 30 i w końcu się udało, nie poddałam się i muszę powiedzieć coś jeszcze to co osiągnęłam to osiągnęłam dzięki Tobie, bo tylko z Tobą ćwiczyłam. Jestem przykładem osoby, która ćwiczyła tylko w domu, a że był okres jesienno zimowy, więc nie było mowy o bieganiu czy rowerze.  Brałam udział w dwóch twoich treningach na żywo, które były dla mnie takim sprawdzianem mojej wytrzymałości! Było EXTRA! Energia, zabawa, ponad 2000 spalonych kalorii!!

 

Ania! Bardzo się cieszę, że udało ci się dopiąć swego i zmotywować się ostatecznie do walki. Ja też jestem bardzo dumna i myślę, że osoby, które to czytają, także. 🙂

MOTYWACJA – DLA CIEBIE

Myślę, że te przemiany doskonale mówią same za siebie i dają kopa do działania. Ja też poczułam się zmotywowana, ale przede wszystkim – mega dumna. Cieszę się z tego, jak zmienia się podejście do odżywiania i ćwiczeń w waszych głowach, bo to jest najważniejsze – reszta to już tylko formalność.

Dodatkowo dołożę cegiełkę od siebie – na stronie sklepu uruchomiliśmy specjalną promocję, w ramach której stworzyliśmy fit pakiet za grosze:

Co to znaczy? W pakiecie znajduje się:

  • płyta DVD z dwoma treningami – wysyłana do Ciebie;
  • wersja cyfrowa DVD – żebyście mogli odtwarzać ją wszędzie;
  • plan Przemiana mini na miesiąc – bogaty PDF ze zdjęciami, planem treningowym oraz poradami na temat żywienia i treningu; 
  • dla pierwszych 100 zamówień – worek treningowy marki PUMA gratis! 

Cena pakietu to tylko 49 złotych! Pakiet jest dostępny do wyczerpania zapasów – kto pierwszy, ten lepszy. Dostępny TUTAJ.

Jeśli chcesz przesłać swoją przemianę z Codziennie Fit i znaleźć się w kolejnym wpisie, wyślij e-mail ze zdjęciami i swoją historią na adres: przemiana@codzienniefit.pl koniecznie z dopiskiem: „Wyrażam zgodę na użycie zdjęcia w celu publikacji na fanpage Codziennie Fit lub blogu codzienniefit.pl„.

A jeśli szukasz jeszcze więcej motywacji, to koniecznie zobacz poprzedni wpis z przemianami czytelników – dostępny tutaj.

WIELKA PROŚBA

Jeśli to czytasz – zostaw bohaterom dzisiejszego wpisu komentarz pod tym artykułem! Uważam, że ich przemiany zasługują na MEGA uznanie i gratulacje! Jestem niezwykle dumna, a skoro jesteśmy społecznością, fajnie by było pokazać im, że nie tylko ja jestem zachwycona 🙂

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.