W większości przypadków trenujemy po to, by lepiej wyglądać – i nie ma w tym nic złego. Szkoda tylko, że często mimo godzin spędzonych na siłowni, wcale nie jesteśmy tak sprawni, jak nam się wydaje.
CO TO W OGÓLE ZNACZY: BYĆ SPRAWNYM?
Sprawność fizyczna to pojęcie bardzo ogólnie. Dla jednych sprawny jest ten, kto potrafi przebiec maraton, dla innych – ktoś, kto wyciśnie duży ciężar. Prawda leży gdzieś pośrodku, ponieważ tak naprawdę sprawna najbardziej jest ta osoba, która potrafi wszystko… po trochu.
Według mnie, obecnie sprawność to połączenie wszystkich możliwych umiejętności… na przeciętnym poziomie, który w obecnych czasach jest dla wielu i tak nieosiągalny. Nie musisz być we wszystkim najlepszy – wystarczy, że odpowiednio rozwiniesz każdą umiejętność, by być na naprawdę dobrym poziomie sprawności.

Wytrzymałość, siła, gibkość, szybkość – te wszystkie cechy się uzupełniają i dzięki temu sprawiają, że jesteś naprawdę wysportowaną osobą.
Dużo lepiej mieć średnio wytrenowaną każdą z tych cech, niż tylko jedną.
Zastanów się:
- co ci po wielkiej sile i umiejętności podnoszeniu wielkich ciężarów, jeśli wejście na 3 piętro przyprawia cię o zawał?
- na co ci umiejętność szpagatu, kiedy przeniesienie cięższej torby z zakupami jest katorgą?
- dobrze, że potrafisz przebiec maraton, ale dlaczego byle skłon sprawia, że masz naciągnięty mięsień?
No właśnie.
CHCESZ BYĆ SPRAWNY I ZDROWY? UROZMAICAJ
Warto zdawać sobie sprawę, że jeden typ treningu nigdy nie będzie rozwijał wszystkich naszych umiejętności. Dlatego jeśli chcesz zachować sprawność i zdrowie – próbuj, testuj, mieszaj i nie popadaj w rutynę, wykonując codziennie to samo. Dużo lepiej sprawdzą się trzy różne treningi w tygodniu niż pięć takich samych.
Ćwiczysz siłowo i lubisz to? Super! Zwiększ intensywność, żeby popracować też nad kondycją, a w wolne dni się porozciągaj, żeby nie doprowadzić do spiętych mięśni i zadbać o prawidłowy zakres ruchu.
Jesteś biegaczem? Pamiętaj, że do dobrych wyników potrzebne są nie tylko przebiegnięte kilometry, ale też trening uzupełniający – siłownia, trening z masą własnego ciała czy joga, która zadba o odpowiednią gibkość.
Uwielbiasz się rozciągać? Cudownie, zadbaj też jednak o kondycję i siłę, by czerpać z aktywności fizycznej jak najwięcej korzyści.

PŁASKI BRZUCH TO NIE WSZYSTKO
Pewnie – kiedy głównym celem jest sylwetka, trudno nagle myśleć o zdrowiu czy sprawności – ale warto. Trenowanie ciała ogólnorozwojowo nie tylko sprawia, że jesteś wysportowany, ale przede wszystkim – dba o twoje zdrowie i zapobiega urazom i kontuzjom, które często pojawiają się, bo… zapominamy o innych rodzajach treningu i doprowadzamy do przeciążeń, napięć czy nadmiernego rozciągnięcia (które też nie jest korzystne).
Nie zakładaj klapek na oczy i nie zamykaj się na jeden typ treningu – tylko sobie szkodzisz. Chcesz NAPRAWDĘ być fit? Próbuj, testuj i pamiętaj – zawsze jest coś, co dodatkowo można poprawić, by być jeszcze lepszym. 🙂
Twoje ciało ci podziękuje!
Fotografie: Katarzyna Milewska




Dzieki za motywacje:)
Noo w końcu coś jest na blogu, bo jak nic nie ma to zaczynam stare posty czytać i przeanalizować wszystko , bardzo lubię czytać Twoje posty,blogi, słuchać, przydatne to jest. Suuuper!!!
Notki są co ok. 2-3 dni 🙂
A jakby co to archiwum szerokie, bo masz aż 570 postów do czytania 😀
Bardzo słuszne uwagi. Mam wrażenie, że w dobie inwazji fit-zdjęć bardzo często zapominamy, że sport uprawiamy dla zdrowia a nie dla figury. Sama łapię się na tym, że poświęcam zbyt dużo czasu i uwagi newralgicznym partiom ciała zamiast tym, które naprawdę wymagają tego, żeby je wzmocnić (dla zdrowia, nie dla lepszego zdjęcia). Mimo, że mam rozpisane treningi, to i tak nawet do treningu wzmacniającego grzbiet zawsze przemycę serię wykroków. To niestety silniejsze ode mnie. Może to zależy od płci? Bo mój mąż grzecznie trzyma się rozpiski i niczego nie wymyśla.
Ekstra post. Ale na szczęście z tym nie mam problemu b zmieniam bieganie z siłownią i basenem i innymi aktywnościami 🙂
No i za to podejście cię, Marta, uwielbiam. 🙂 Lecę robić pierniczki! 😀
A ja zawsze czułam się gorsza, że nie umiem się wkręcić na maksa w jedną dyscyplinę i być w niej naprawdę dobra… A tu się okazuje że moja strategia robienia wielu rzeczy na przeciętnym poziomie w sporcie się sprawdza 😀
A ja bardzo lubię różnorodność 🙂
Bardzo dobry wpis Marta i bardzo ważny. Ja np staram się utrzymywać kondycję fizyczną, na w miarę wszystkich 3 płaszczyznach – tzn. gibkość, podnoszenie ciężarków i no w miarę też widzę, że dobiegnięcie do autobusu czy skakanie po schodach(zawsze unikam ruchomych) idzie nieźle. Warto rozwijać się na różnych płaszczyznach 🙂