Obecnie przeglądając internet, można się załamać. Fit wygląd – to widzimy codziennie. Wydaje się, że połowa świata ma wiecznie płaskie brzuchy z idealnym kaloryferem – nie za dużym i nie za małym – nogi szczupłe jak dwa szczudła i wielką pupę, która wygląda jak perfekcyjna brzoskwinia. Czy naprawdę wszyscy wyglądają na siłowni jak milion dolarów i tylko ty nie potrafisz wydobyć na co dzień tego kaloryfera, który, jak przypuszczamy, chowa się na twoim brzuchu? Nie do końca. Oto rzeczy, od których tak naprawdę zależy, czy wyglądasz dziś fit… czy nie.
Jeśli też czasami łapią cię czarne myśli, kiedy przeglądasz instagram, nie łam się – nie jesteś sama. Zewsząd atakują nas perfekcyjne zdjęcia: laski są szczupłe, umięśnione, a na dodatek idealnie opalone z wąską talią, dużymi piersiami i apetycznymi pośladkami . I codziennie wyglądają jakby przez 10 godzin dziennie ćwiczyły i jadły tylko proteinowe koktajle!
Obserwuję ten perfekcyjny trend i uważam go za BARDZO szkodliwy. My kobiety i tak mamy już problemy z samoakceptacją i kompleksami, a bombardując się codziennie obrazkami idealnych dziewczyn, często jeszcze działamy na swoją niekorzyść, utwierdzając się w przekonaniu, że coś z nami nie tak.
Tyle, że w ogóle nie mamy racji. To nie z nami jest coś nie tak. To ten świat jest powalony.
LUDZIE IDEALNI – FIT WYGLĄD
Oczywiście: istnieją osoby, które po prostu mają piękne ciało. I już. Każdy z nas ma koleżankę, która je codziennie w McDonaldzie, ale wygląda jak modelka fitness i ma nawet kaloryfer*. Przeważająca ilość osób ma jednak sylwetki mieszane, bez predyspozycji do niskiej tkanki tłuszczowej i wysokiej tkanki mięśniowej – czyli normalne.
I dzisiaj powiemy sobie o takich normalnych osobach – co ma wpływ na to, że nasza sylwetka wygląda fit bądź nie?
* Pamiętajmy jednak, że nie liczy się wygląd, ale też zdrowie. Nawet jeśli to czytasz i jesteś posiadaczem idealnej sylwetki, powinieneś regularnie uprawiać sport i jeść zdrowo, jeśli chcesz ustrzec się przed chorobami i żyć długo i szczęśliwie.

OD CZEGO ZALEŻY PIĘKNA FIT SYLWETKA?
Wygląd naszej sylwetki zależy od naprawdę wielu rzeczy. Oczywiście, najważniejszy wpływ ma dieta oraz trening. Umówmy się jednak, że takową stosujemy i wyglądamy całkiem dobrze – ale dalej nie tak, jak laski z internetu. Dlaczego?
- dzień cyklu – kobiety pod względem sylwetkowym mają nieco utrudnioną sytuację. Nasze ciało zmienia się razem z cyklem i inaczej wygląda przed miesiączką, a inaczej tydzień po niej. Przed okresem mamy tendencję do gromadzenia wody w organizmie, co sprzyja wzrostowi wagi, uczuciu „spuchnięcia” i trochę gorszym widokiem w lustrze. Mięśnie przestają być tak widoczne, brzuch jest wystający – to całkowicie normalne zjawisko! Nie jest tak, że codziennie będziemy wyglądać idealnie. Cykl miesięczny ma duży wpływ na nasz wygląd i należy się z tym pogodzić i przestać się tak przejmować.
- poziom nawodnienia – niektóre osoby mają tendencję do gromadzenia się wody w organizmie. W takim wypadku ta sylwetka nie zawsze będzie wyglądała na jędrną i wyrzeźbioną, bo czasami podskórnie gromadząca się woda będzie skutecznie psuła figurę. Jeżeli masz taką tendencję, na początku zrób pakiet badań, ponieważ oprócz naturalnych momentów (np. przed miesiączką i w trakcie) zdrowy organizm nie powinien nadmiernie gromadzić wody. Wbrew pozorom, odwadnianie się czy ograniczanie wody wcale nie pomoże – to ewentualna pomoc na krótką metę! Za to na długą, spowoduje jeszcze większe gromadzenie się wody.
- obecny trening – na pewno zauważyliście, że inaczej ciało wygląda przed, a inaczej po treningu. Po treningu może nas dopaść zjawisko pompy mięśniowej – nasze mięśnie są bardziej widoczne, wyrzeźbione. Dzieje się tak, ponieważ podczas ćwiczeń, dostarczamy większej ilości krwi do mięśni, powodując ich lepsze ukrwienie.
- posiłki – rodzaj posiłków oraz ich wielkość wpływa na wygląd naszego brzucha. Potrawy wzdymające czy ciężkostrawne na pewno spowodują powiększenie obwodu naszego brzucha. Pomocą może być wypicie siemienia lnianego, herbaty na trawienie i odpoczynek.
- kolor skóry – mięśnie zawsze będą lepiej wyglądać na opalonej skórze. Będą bardziej widoczne, a sylwetka – szczuplejsza.
- światło – niektóre ujęcia z Instagrama to przede wszystkim rola odpowiedniego światła. Jeżeli pada pod odpowiednimi kątami, jest w stanie podkreślić naszą muskulaturę. I w drugą stronę: złe światło sprawi, że będziemy wyglądać jak osoby bez chociażby jednego mięśnia.
- napięcie ciała – jeżeli w trakcie zdjęcia napniemy mięśnie, na pewno będą one wyglądać na większe i bardziej „dorodne” niż gdy będą w stanie spoczynku. Same możecie zaobserwować, jak widoczne są wasze mięśnie podczas ćwiczeń – właśnie o to chodzi!
- odpowiedni kąt i poza – kojarzycie ten moment, kiedy chcecie odpalić aparat w telefonie i włącza się przednia kamera? I widzicie swoją grubą twarz w odbiciu, bo prawie zawsze trzymacie telefon pod kątem i wygląda to tak, jakbyście mieli dziesięć podbródków? No właśnie. 🙂 Zależnie od naszego ustawienia, możemy wyglądać szczuplej lub… nie. 🙂
NO DOBRA, ALE JAK WYGLĄDAĆ LEPIEJ?

Skoro już wiemy, że za większością idealnych zdjęć stoją przede wszystkim okoliczności ich zrobienia i cała otoczka dookoła, co możemy zrobić, żeby na co dzień wyglądać w lustrze bardziej fit?
- Przede wszystkim – dalej ćwiczyć regularnie i dbać o zdrowe odżywianie. Nie jedz za mało! Jedz odpowiednią ilość kalorii i dbaj o to, by jak najwięcej produktów w twojej diecie było świeżych i nieprzetworzonych.
- Jeśli borykasz się z zatrzymywaniem wody, wykonaj podstawowe badania. Jeżeli okaże się, że „taki twój urok” staraj się ograniczyć sól (ale nie całkiem, bo jej całkowity brak może zadziałać na twoją niekorzyść), pić regularnie wodę oraz przed ważnymi wydarzeniami, kiedy chcesz wyglądać idealnie, pić herbatę z pokrzywy – bardzo pomaga na ten problem. Nie zalecam jednak picia pokrzywy codziennie i regularnie bez przerwy. Przed kupieniem herbaty sprawdź przeciwwskazania, bowiem pokrzywy nie można pić m.in kiedy ma się problemy z drogami rodnymi czy zażywa się leki na cukrzycę.
- Spróbuj nabrać koloru! Teraz nie ma słońca, ale bezpieczną opcją są np. kremy brązujące.
Ale przede wszystkim:
Uświadom sobie, że nikt nie wygląda idealnie 24/7. Nawet Angelina Jolie! Założę się, że jeśli zje brukselkę, to także ma wzdęty brzuch! 🙂 I na pewno ma też dni, kiedy wygląda gorzej. Traktuj wszystkie zdjęcia z internetu z pewnym dystansem: pamiętaj, że każdy wrzuca takie fotografie, na których wygląda najlepiej i to całkowicie normalne! Są to więc specjalnie wyselekcjonowane fotki, tak samo, jak te, które ty wrzucasz na swój prywatny profil!
Uśmiechnij się i nie przejmuj pierdołami – każdy z nas wygląda raz lepiej, raz gorzej. Nie zawsze jesteśmy w stanie na to coś poradzić, ale jest coś, czego jestem pewna – nawet mając najzgrabniejszą sylwetkę świata, nie zwrócisz niczyjej uwagi, jeśli myślisz ciągle o sobie źle i w ogóle się nie uśmiechasz.
Dlatego jeśli przeczytałeś post do końca, proszę Cię o napisanie w komentarzu jednej rzeczy, która… ci się w tobie PODOBA!
Dołącz do mnie na FACEBOOKU i INSTAGRAMIE po dodatkową dawkę motywacji!




Cera – choć czasami pojawi się na niej jakiś niechciany gość, pupa – mimo, że chciałabym żeby była mniejsza, brzuch – choć jest bez kaloryfera
Podoba mi się we mnie moja głowa. 😀 W sensie to, co w środku.
Ale talię też mam fajną 🙂
A ja lubię swoje kręcone włosy! Dzięki Marta za ten post, bardzo go potrzebowałam 🙂
uśmiech 🙂 chociaż nie mam idealnych zębów 😛
Włosy! Może nie są idealne, ale kocham ich kolor i to, że są długie 🙂 a poza tym uwielbiam rytuał ich codziennej pielęgnacji. Dzięki Marta za kolejny wpis i za to, że zawsze wprowadzasz taką równowagę i rozsądek w tym całym byciu fit! 😀 pozdrawiam!
Nogi! 6 lat chodzenia z buta do gimnazjum i liceum zrobiło swoje 😀
W tym natłoku instagramowej mody i nieustannego biegu za tą wyidealizowaną sylwetką jesteś taką wspaniałą ostoją rozsądku <3
dokładnie! Marta pozostała po prostu NORMALNA 😉 i za to ją lubię!
nogi i pupa choć nie są idealne 🙂
Brzuch i sylwetka 🙂 mimo wszystko
Oczy oczy 🙂
nogi 🙂
Długie rzęsy 🙂
Powiedz, czemu nie zalecasz codziennego picia herbaty z pokrzywy?
Podobno wypłukuje witaminy z grupy B i magnez, tak gdzieś kiedyś przeczytałam. Zresztą zioła trzeba stosować z umiarem i z głową, w sumie jak wszystko. 🙂
Talia 🙂 sama stosuję czasem różne tricki żeby wyglądać lepiej, ale nadal pewniej się czuję przy selfie gdy widzę rezultat od razu niż jak ktoś robi mi zdjęcie z odległości 😀
Ja bardzo lubię swoje oczy:)
Lubię swoje pośladki, piersi i oczy (wiem, miała być jedna rzecz, ale to przede wszystkim lubię i ciężko wybrać, które bardziej :D)
Bardzo lubię swoje nogi, to jest część ciała z której jestem najbardziej zadowolona 🙂
Podobają mi się moje nogi, które stają się coraz bardziej wyrzeźbione! 🙂
Ja lubię swoje blond włosy 🙂
Ten post jest taki prawdziwy… Mam wrażenie że wśród niektórych dietetyko-fit-blogerek panuje ostatnio konkurs na największą pupę świata. a ilość zdjęć z gołymi tyłkami ostatnio jest już tak duża, że mój świeżo upieczony mąż się zaniepokoił i zapytał czy ja przeglądam jakieś profile instagramowe dla panów xD
Ha ha ha! No właśnie. Ja nie wiem co się dzieje w ostatnich latach z tymi tyłkami. Ze wszystkich stron atakują jakieś monstrualne, nieprawdopodobnie wielkie gołe tyłki. Co to za moda?! Niektóre panie (te bardziej majętne) to sobie tam jeszcze jakieś implanty silikonowe wszczepiają podobno, chyba żeby się już tyłek w kadrze nie mieścił. No ludzie! Ja pamiętam z mojej wczesnej młodości taką modę że tyłek musiał być maleńki, nóżki jak zapałki a waga najlepiej 35 kg. Też chore. A nie mogłoby być jakoś tak normalnie?
Lubię swoje włosy! <3
Brzuszek 🙂 i nogi , a co tam 😀
Ładnie zarysowane mięśnie na rękach i szczupła talia 🙂
Smutne to, że są osoby (bardziej kobiety niż mężczyźni), które wierzą w magię IG i innych mediów społecznościowych i uważają, że dobry wygląd to wszystko co się liczy we współczesnym świecie.
Ja lubię moje oczy, uśmiech i biust, ale najbardziej lubię mój mózg, który jest ciągle łakomy wiedzy i rozwoju 😉
Niestety tak i jest i niestety tak póki co będzie. Spójrz jak otoczenie definiuje kobiety i mężczyzn. Już od małego mówi się „jaka śliczna dziewczynka!”, „jaki mądry chłopczyk!”, „nie złość się, złość piękności szkodzi”. Gdy spojrzy się na prasę w kiosku, to się okazuje, że życie kobiety to moda, uroda i gotowanie (i wieczne próby schudnięcia [sic!]). Z TV wcale nie jest łatwiej.
Prasa męska, to samochody, gadżety, przygoda – tu już potrzebna jest wiedza techniczna i technologiczna.
Jest też mnie bawiąca kwestia u mężczyzn. W prasie promuje się zdrową, umięśnioną sylwetkę, a kiedyś podsłuchałam rozmowę dwóch panów i tekst padł taki „Janek! Schudłeś! Chory jesteś?!”.
Nie mogę się nie zgodzić. W dodatku spójrz na te wszystkie czasopisma dla kobiet. Co druga strona to reklama, która wmawia nam, że potrzebujemy tego produktu, żeby wyglądać lepiej na co dzień. Smutne to, ale tak jest i tak jak piszesz – szybko się to nie zmieni.
Usta 🙂
A mogę więcej? Wcięcie w talii, oczy i uśmiech 🙂
Lubię swoje oczy
Dzięki Marta za ten post! Potrafisz sprowadzić na ziemię 😀 ja tam lubię swoje lekko widoczne skosy o! A poza tym kocham dźwigać ciężary i mimo,że faktycznie mięśnie są później spompowane to za to skóra coraz bardziej jędrna! Walczę z wiecznie niską samooceną,ale po nabraniu kilku kilogramów czuje się cudownie! A co tam niech idzie w mięśnie!
Plecy i barki. I włosy 🙂
Oczy ^^ Super przydatny post!
No i wszystko jasne! Ja kompleksów mam masę! Ale w sumie lubię swój uśmiech! 🙂 <3 😀 Dlatego tak często się śmieję! 🙂
Oczy 🙂
Włosy 😀
Sheryl Sandberg to dobrze ujęła. Kobiety są mistrzyniami w samobiczowaniu („Lean it” tej samej babeczki). Post bardzo przyjemny. Niby wszyscy o tym wiedzą, ale jakoś tak spychamy to na bok i wmawiamy sobie, że tak nie jest.
W okresie nastoletnim nie uważałam siebie za ładną. Nawet nie miałam nadziei, że kiedykolwiek będę wyglądać dobrze i dziewczęco. Na szczęście „wyrosłam” z takiego myślenia. Nie jestem idealna, owszem, ale szkoda mi dnia na rozczulanie się nad tym faktem. Gdyby to rozczulanie spowodowało, że jutro obudzę się w rozmiarze M – jeżu, rozczulałabym się i całą noc. Ale szkoda na to energii. Akceptacja siebie to pierwszy kroczek. I lubię swoją buzię. Bo „na starość” dostrzegam rysy mojej mamy i jest to budujące. W sensie, moja mama w młodości była śliczna ^^
Do świetnej listy „Od czego zależy piękna fit sylwetka” (a raczej piękne fit zdjęcia) dopisałabym jeszcze takie zjawisko jak photoshop. Zjawisko masowe i bezwstydnie stosowane gdzie sie da. Niby to się wie, ale… Ostatnio moje komputerowe dzieci pokazywały mi co można z tym zrobić. Jak to się mówi- szczęka opada.
No dobra, też się dopiszę do listy pt.chwalimy się 🙂
Oczy + naturalne rzęsy
Ładne szczupłe lekko muskularne ramiona, ładna szyja i dekolt
Płaski brzuch z zarysem mięśni i wąska talia
…od tego momentu idąc w dół aż do stóp mogłoby być lepiej 🙂 ale ludzi nie straszę raczej
Mam pytanie: mam 16 lat 162 cm wzrostu i ważę 52 kg czy powinnam robić ćwiczenia na odchudzanie czy na rzeźbienie ciała?
nie masz się z czego odchudzać
Obojczyk! Mam dość sporą pupę i nogi (nad którymi pracuję), ale u góry o wiele łatwiej jest mi wyrzeźbić ciało. Od kiedy schudłam (dzięki Twoim treningom i artykułom) to bardzo polubiłam całe swoje ciało, ale szczególnie obojczyk i ramiona wyglądają według mnie super 😉 Nawet mimo braku biustu, ale to mi ani trochę nie przeszkadza 🙂
Amen! Powiem szczerze: nie zazdroszczę dzisiejszym nastolatkom. Ja byłam lekko otyłą nastolatką i już wtedy, 10 lat temu, było mi cholernie ciężko, a nie było jeszcze takiego szału na portale społecznościowe, jak jest obecnie. Dziewczyny! Piękno i seksapil jest w głowie, a nie na zdjęciach! Pokochajcie się!
Dziękuję Ci Marta za ten post;) Ja dalej borykam się z brakiem akceptacji i jestem swoim najgorszym krytykiem, ale staram się to zmieniać. Dzięki,że jesteś ;D