Pomocniki w diecie – 5 trików, które ułatwiają mi bycie fit

Pomocniki w diecie – 5 trików, które ułatwiają mi bycie fit

Post navigation

14 komentarzy

  • Czyli śniadania na słodko nie są dobrym wyjściem? Z powodu właśnie tych „zjazdów”? 🙂

  • Jak Ty to robisz, że zawsze trafiasz w to, czego akurat najbardziej potrzebuję się dowiedzieć?! Od kilku dni liczę makro, żeby się zorientować jak z moją dietą i ewidentnie mam niedobory białka. Więc zaczęłam się zastanawiać, jak je zsuplementować. I proszę, odpowiedź gotowa! 😀 Dzięki, Marta!

  • Wychodzi na to, że jestem jakimś odmieńcem… Nie mieszczę się kryteriach, że tak powiem 😀
    U mnie w domu (bo mieszkam z rodzicami, siostrą i babcią) w szafkach jest chyba z 5 czekolad, puszka cukierków, jakieś herbatniki i nie wiem co jeszcze. A, lody w zamrażalniku. I moja osoba zawsze wie, czy coś tam jest niezdrowego czy tego nie ma, bo to ja robię porządki w szafkach kuchennych. I nigdy po nic z stamtąd nie sięgam. NIGDY. Uwielbiam te rzeczy, ale nigdy ich nie jem. A jak w domu znajdzie się gorzka czekolada, to zawsze jest u mnie w szafce i nikt nie ma do niej dostępu bo używam jej do polew albo zamiennika nutelli do żytnich naleśników czy jakichś placków. 😀
    Ja przysięgam na najmniejszy palec, że nie jedyną styczność z niezdrowym jedzeniem mam wtedy, gdy ją układam.

    Uwierzcie mi, życie ze świadomością, że gdzieś tam, w kuchni, w szafce leży sobie spokojnie czekolada mleczna i ja nie mogę jej zjeść, ale nie mogę się też jej pozbyć bo reszta domowników pomyślałaby, że zwariowałam, jest naprawdę ciężkie. 😛

  • Dodam jeszcze ważną rzecz: gotowanie na kilka dni jest ok, ale zostawianie ryżu lub niektórych kasz „na jutro” powinniśmy sobie odpuścić – takie działanie może skończyć się biegunką. Dlaczego? W ryżu mogą znajdować się przetrwalniki Bacillus Cereus, które pod wpływem temperatury mogą rozwinąć się w bakterie (po pewnym czasie). Bakterie te produkują toksyny, które powodują biegunki i wymioty – jedna z tych toksyn jest niewrażliwa na późniejsze podgrzanie potrawy. Jeśli więc chcemy przechowywać ryż – musimy utrzymać go w temperaturze powyżej 60 st.C lub szybko schłodzić i wrzucić do lodówki – to powinno zahamować rozwój bakterii i produkcję toksyny.
    Dlatego też nie warto wybierać lekko chłodnego ryżu z bemarów w multifoodach.

    • Gotuję ryż, kaszę na 3 dni z góry od 8 lat. Nigdy nie miałam wymienionych problemow z tego tytułu.

      • Niestety, dowód anegdotyczny nie ma zbyt dużej wartości naukowej (ja na zajęciach z mikrobiologii słyszałam o wielu biegunkach o tej etiologii – i były to historie „z autopsji” – ale to też nie dowodzi szalonego niebezpieczeństwa). Tobie w domu może nic się nie stało, ale mamy wakacje – wyjazdy w różne miejsca, częściej spożywamy jedzenie odgrzewane lub z bemarów – uważam, że warto być świadomym tego zagrożenia. Jasne, być może nic nam się nie stanie – ale ja wolę nie ryzykować biegunki pod namiotem czy na kajakach. 😉
        (Znaczenie w twoim przypadku może mieć też czas schładzania ryżu lub po prostu brak przetrwalników.)

  • Co sądzisz o zegarku polar m400 i A360. I czy dla osoby która dopiero zaczyna będzie dobry czy lepiej zacząć od A300. I czy sensor pomiaru pracy serca jest potrzebny w tych zegarkach .

  • Marto, po pierwsze uwielbiam Cię, po drugie uwielbiam Cię, po trzecie jesteś moim guru 🙂 A po czwarte mam pytanie, w którym miejscu kochana dodajesz do koktajlu dodatki typu chia, czy babkę płesznik, przed blendowaniem, czyli wrzucasz owoce, dodatki i blendujesz wszystko razem? I co jeszcze warto dodać do koktajlu owocowego, który pity jest na czczo, żeby nie podwyższał cukru we krwi? Słyszałam o otrębach, jeśli tak to ile na porcję? Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie i wyrażam podziw dla wszystkiego co dla nas robisz kochana 🙂

  • Bardzo podoba mi się opcja – Jedz Prosto! Często jest tak – że proste jedzenie, to zdrowe jedzenie! Poza tym uwielbiam zrobić szybki obiad, który dodatkowo będzie zdrowy.

    Lubię też robić coś z niczego. Wydaje się, że w lodówce nie ma nic ciekawego. A ja uruchamiam moją wyobraźnię i tworzę dania. Niech żyje kreatywność! ❤️

  • Jeszcze jak podjadałam słodycze to zawsze, ale to zawsze obkupywałam się w sklepie a to ciastkami, a to batonikami czy czipsami, żebym w każdej chwili gdy poczuję chęć na słodycz znalazła w szafce coś słodkiego. Teraz już tak nie robię, a nawet nie ciągnie mnie do słodyczy, mimo, że w szafce mam paczkę ciastek, czekoladę i niedojedzone czipsy (dlaczego one nie są w koszu?!). Zdecydowanie lepiej kupić sobie coś słodkiego jak najdzie nas pokusa na popełnienie tego grzechu i od razu go zjeść i zapomnieć, a nie kupować „na zapas”. Strata pieniędzy i samozaparcia 😉

  • Ja próbowałam, ale niestety, przy pracy na 2,5 etatu i pracy zmianowej nie zawsze ma się ochotę na siedzenie w kuchni, nawet jeśli myślę o gotowaniu z wyprzedzeniem. Nie ma opcji, żeby nie nadszedł kryzys. Przynajmniej w moim wypadku. A jeszcze jak nie daj Boże efekty są mało widoczne to koniec. Dlatego ostatnimi czasy posiłkuję się cateringiem od macro bios bar i jest lepiej. Nie reaguję już tak panicznie, jak wiem, że mam ograniczone ilości czasu na cokolwiek danego dnia, a co dopiero na jedzenie. 🙂

Leave a Reply

back to top