Czy na urlopie jeść zdrowo i ćwiczyć? Jak to jest ze mną?

Czy na urlopie jeść zdrowo i ćwiczyć? Jak to jest ze mną?

Post navigation

17 komentarzy

  • Mam tydzień urlopu i nie wyjeżdżam, ale postanowiłam, że odpuszczę treningi. Robię to dlatego, że poza urlopem chodzę z kalendarzem w ręku, wszystko jest zaplanowane i urlop jest takim momentem, kiedy nie muszę niczego planować, wstawać o 5 rano by zdążyć na trening. Urlop ma być bez zbędnej spiny.

    Ostatecznie trener namówił mnie na jeden trening, bym się nie roztrenowała za bardzo.

  • Moje wakacje planuje na wrzesień, aby załadować baterie do pełna przed rokiem akademickim 🙂 Wyjazd w jakze cudowne Bieszczady, wiec kilometrowe spacery, swieże powietrze, cisza i spokój. Zero spiny, a jednocześnie aktywność fizyczna i niezapomniane widoki.

  • Ja zaczynam urlop w najbliższa sobotę. Weekend spędzimy w Poznaniu, następnie rodzinna Warmia a potem kierunek Władysławowo. Buty i ubrania do treningu zabieram ze sobą. Marzą mi sie poranne biegi przez plaże 🙂 Zobaczymy ile da sie z tych marzeń zrealizować 😉

  • Ja zauważyłam, że w wakacje jestem duuużo bardziej aktywna niż zwykle, chociaż zupełnie tego nie czuję – i nie mówię tutaj o typowo „sportowych” wyjazdach. Spacery to tu, to tam (w końcu samochód ląduje na parkingu albo zostaje w domu), pływanie, rolki – to tak przyjemna aktywność, że nie traktuję jej jako trening. Szczerze mówiąc, już kilka razy byłam zszokowana, bo na wyjazdach udawało mi się schudnąć – a jadłam hektolitry lodów, pizzę, makarony.
    Wszystko siedzi w głowie i myślę, że jeśli ktoś nie jest „zafiksowany” na myśleniu o jedzeniu non stop i je, aby zaspokoić głód lub „drobną ochotę” – to organizm sam da znać, ile mamy zjeść.

  • Tez zawsze chodze z kalendarzem w ręku i wszystko planuje, na wakacjach odpuscilam. Moją jedyną aktywnością fizyczną było pływanie i mini spacery. Jedzenie – tluste i slone jak na Greków przystało. Myslalam, ze będę miała wyrzuty sumienia, ale nie. Potrzebowalam tego dla komfortu psychicznego, moje ciało zeszło na drugi plan. Od 3 dni wrocilam na normalne tory z łatwością 🙂

  • Ja postanowiłam sobie wyzwanie na wakacje, że zacznę biegać. Tak bardzo chciałam, no i udało się, chociaż połowicznie, bo chciałam nauczyć się biegać w terenie, ale mocno mi to nie wychodziło, dlatego przerzuciłam się na bieżnię i też było spoko! 🙂 Codziennie rano wstawałam z ogromną przyjemnością i szłam na kameralną siłownię, żeby pobiegać, a jaki potem cudny dzień 🙂

    • Fajnie, że biegasz , ale nie rozumiem co masz na myśli przez zdanie ,, nauczyć się biegać w terenie” ? 😀 Po prostu biegniesz, tak samo jak na bieżni, z tym, że się przemieszczasz przy okazji ;p To nie jest hejt, tylko jestem dość zaskoczona Twoją wypowiedzią .

      • Dzięki za naukę 🙂 Po prostu nie umiem biec po mieście, nie w sensie techniki, a ogólnie – nie umiem wytrzymać tyle ile mam, nie chce mi się, nie jestem zadowolona z treningu itp. Faktycznie skomplikowane 🙂

  • Dokładnie! Zachować zdrowy rozsądek! Od tego są w końcu wakacje, żeby się zresetować, nabrać dystansu, zregenerować się…psychicznie przede wszystkim.
    Wiadomo, że jeśli od rana do nocy będziemy na jakiś fast foodach, wszelkich słodkościach, napojach gazowanych i alkoholu – to może być słabo.
    Umiar i zdrowe podejście do tematu…i na pewno będzie wszystko w porządku! ❤️

  • Cześć, Marta! Powtórzę to, co mówi wiele osób, ale to święta, nieprzesadzona prawda. Przez swoją autentyczność i naturalność jesteś o wiele bardziej przekonująca niż niektóre gwiazdki, które promują aktywność fizyczną ze sztucznym, przyklejonym uśmiechem. Ty natomiast robisz to w taki sposób, że się nie narzucasz. Nie boisz się powiedzieć, że coś może być trudniejsze, cięższe, a jednocześnie próbujesz ułatwić nam życie ciekawymi trikami. Tak trzymać!

    Co do samego posta: jestem osobą, która ma tendencję do zajadania wszelkich stresów. Poza tym jestem studentką, mieszkającą w akademiku, gdzie warunki do gotowania są średnie a i zdarzają się okresy życia bez lodówki. 😛 Dlatego dla mnie wakacje są najlepszym czasem, kiedy mogę łatwiej zadbać o swoje jedzenie. Nic mnie wtedy nie goni, mam czas sobie poćwiczyć, pogotować, mam też w domu swobodny dostęp do kuchni. W te wakacje zaczęłam dbać o swoje zdrowie i aż się boję, jak to będzie, kiedy znowu zaczną się zajęcia, kolokwia i rozdarcie między dwoma miastami. Trzeba będzie kombinować 😉

  • Dzięki za tego posta chyba czegoś takiego było mi trzeba. Szkoda tylko że nie przeczytałam tego wcześniej chyba lepiej bym się poczuła sama ze sobą. Ja z urlopu wróciłam już prawie dwa tygodnie temu i chociaż urlop był aktywny ( 2 dni chodzenia po górach ponad 17 km) zwiedzanie do tego 2 razy udało mi się zrobić trening, to jednak trochę pofolgowałam sobie z jedzeniem i 2 kg mi przybyło:( strasznie mnie to zdołowalo i pożałowałam tej pizzy lodów, knedliczek( to co jedzą w Czechach) i piwa. Teraz po przeczytaniu tego posta zdaje sobie sprawę że nie trzeba było się tak spinac. Obecnie pracuję nad powrotem do formy a najważniejsze że wakacje udane 🙂 szkoda tylko że zameczyczylam swoim marudzeniem narzeczonego haha:P

  • Mnie się wydaje, że kluczowe jest to, co piszesz o aktywnym urlopie. Ja zawsze właśnie w taki sposób staram się spędzać wakacje i nie mam problemu z obniżoną kondycją ani dodatkowymi kilogramami. Spacery, zwiedzanie, pływanie w morzu, różne gry na plaży – możliwości jest mnóstwo. Ja zresztą nie lubię godzinami leżeć na plaży, bo mi się nudzi – jakoś tak naturalnie przychodzi mi aktywność fizyczna.

  • Ja na przyklad mam zasade ze „pewnie przytyję kilo” hehe. Czyli rob ta co chceta przez tydzien bo statam sie caky dzien chodzic i ćwiczę prawie codziennie zeby miec sporo ruchu, ale jedzenie to co innego. Po pierwsze chce czuc wakacje. Na codzien licze makro wiec to dla mnie super odpoczynek psychiczny. A poza tym mialam BBD i Ednos a kazdy powie ze to jak z alkoholokiem, tak naprawde reco ery trwa calutkie zycie od monentu gdy chcemy sie wykeczuc. Bo niestety to zostaje w glowie. Dlatego też nigdy nie zavraniam sobie twgo luzu. Bo woke troche przytyc i byc szczesliwa niż ograniczac sie w jakikolwiek sposob.

  • Ja na szczęście w tym roku nie jadę nigdzie na wakacje, także problemu z codziennym treningiem nie będzie, ale gdyby zdarzył mi się wyjazd to wiem, że wszystko należy robić z głową. Lody albo gofry okej, ale nie 5 razy dziennie, no i 15 minut dla gimnastyki zawsze się wygospodaruje 😉

Leave a Reply

back to top