Umówmy się: cudów nie ma. Nie jesteśmy w stanie z dnia na dzień schudnąć dziesięciu kilogramów ani w ciągu nocy pozbyć się tkanki tłuszczowej. Nasz organizm jest w stanie tracić zbędne kilogramy w określonym tempie. Ale nie jest też tak źle – jesteśmy w stanie zrobić naprawdę dużo, żeby proces odchudzania był bardziej efektywny i skuteczny. Jak?
Należy popracować nad naszym metabolizmem!
Zazwyczaj terminy „przemiana materii” i „metabolizm” kojarzą nam się z… toaletą. Jeżeli ktoś zjada coś, a potem bardzo szybko idzie do łazienki, to ludzie mówią, że ma szybką przemianę materii i nie przytyje. To nieprawda – nie ma to nic wspólnego z tym, czy chudniemy albo tyjemy, czy posiłek się lepiej wchłania czy gorzej: to, w jakim czasie idziemy do toalety po posiłku jest tylko i wyłącznie sygnałem, jak szybko działa nasz układ trawienny i tyle. Zapamiętajcie – nie ma to nic wspólnego z wagą ani odchudzaniem.
Tempo przemiany materii nie jest stałe ani do nas przypisane. Możemy manipulować tym czynnikiem, zmienia się to także zależnie od naszego trybu życia. Nasz metabolizm może być spowolniony przez wiele powodów. Nieodpowiednia dieta, brak ruchu, dużo stresu, brak snu, wieczne bycie na diecie, głodówki, jedzenie zbyt małej ilości jedzenia, zbyt wiele treningów (!) – te wszystkie czynniki sprawiają, że metabolizm zwalnia, a odchudzanie jest dużo mniej efektywne.
Warto więc popracować nad poprawą właśnie tego aspektu, bo dzięki temu jesteśmy w stanie osiągnąć dużo lepsze efekty – i to szybciej. Poza tym, odpowiednie, naturalne tempo metabolizmu = zdrowie.
JAK PODKRĘCIĆ METABOLIZM?
1. Wprowadź treningi ze zmienną intensywnością.
Jednym z lepszych i skuteczniejszych sposobów na podkręcenie metabolizmu jest wprowadzenie treningu ze zmienną intensywnością. I wcale nie muszą to być interwały czy tabata!
Doskonale zdaję sobie sprawę, że jest wiele osób, które dopiero zaczynają, mają gorszą kondycję lub większy bagaż kilogramów do stracenia – i w takim wypadku dużo lepszy będzie po prostu luźny trening, w którym bez szczególnych zasad zmieniamy tempo – np. pierwsze ćwiczenie wykonujemy ze średnią intensywnością, potem kolejne na maksa, a następne – luźno, żeby odpocząć przed kolejnym wysiłkiem. Taki trening może być wykonany np. w formie marszobiegów, gdzie w okresie biegu robimy to szybko i intensywnie, a w okresie marszu odpoczywamy.
Osoby, które już trochę ćwiczą, mogą wprowadzić trening interwałowy do swojego planu. Zmienna intensywność zmusza organizm do zupełnie innej pracy – dzięki temu, w dużym uproszczeniu, podkręcamy metabolizm.
2. Zacznij dbać o sen.
Badania są niezaprzeczalne – mamy wybitne dowody na to, że sen ma wpływ na naszą figurę. Niedobór snu obniża przemianę materii, ale też może powodować, że pochłaniamy więcej jedzenia, bo mamy większy apetyt – a w efekcie tyjemy. Dodatkowo brak snu to brak regeneracji – a więc brak efektów treningowych, bo bez odpowiedniego odpoczynku nasz trening jest mało co wart.
Warto o tym pamiętać i czasami odpuścić ćwiczenia, a zamiast tego iść wcześniej spać. Lepiej zrobić 4 treningi tygodniowo i się wyspać (ok. 7 godzin), niż trenować codziennie i spać po 4 godziny. To wcale nie przyniesie lepszych efektów, a na dłuższą metę jest niezdrowe i może spowodować problemy.
3. Pij więcej wody.
Picie odpowiedniej ilości wody nie tylko jest po prostu zdrowe, ale wspomaga proces odchudzania. Dodatkowo, jeśli mamy skłonność do puchnięcia i zatrzymywania wody, wprowadzenie regularnego picia powinno pomóc w pozbyciu się tego problemu. Wiele osób bagatelizuje tą zasadę, bo uważa, że nie czuje pragnienia albo że nie potrzebuje i nie będzie w siebie wmuszać. To nieprawda. Picie wody to zwykły nawyk: można się tego nauczyć, a korzyści jest naprawdę wiele. Każdy z nas potrzebuje indywidualnej ilości wody, ale takie minimum to około 1,5 l dziennie.
4. Zmieniaj treningi!
Co 2 miesiące zmieniajmy nasze treningi. Dodawajmy nowe elementy, wybierajmy coś nowego, próbujmy innych dyscyplin, bawmy się przerwami i intensywnością. Dzięki temu ciągle dajemy ciału bodziec do rozwoju. Ten sam trening, powtarzany przez wiele miesięcy bez zmian w końcu staje się mniej efektywny. Dla naszego ciała nie jest już takim wyzwaniem – spalamy przy nim mniej kalorii, nie budujemy też dalej kondycji, ale tylko utrzymujemy efekty, które już wypracowaliśmy. Przez to, że ciało staje się przyzwyczajone do tego wysiłku, wydatkuje na niego mniej energii.
5. Ogranicz alkohol.
Jeśli staramy się schudnąć, warto ograniczyć procenty. Alkohol spowalnia metabolizm (podczas imprezy organizm zajmuje się metabolizowaniem alkoholu, a nie jedzenia, więc przekąski idą do zapasów – czyli tkanki tłuszczowej). To oprócz tego dodatkowe źródło kalorii (i to niemałe – 2 piwa to już 500 kcal), a ból głowy na następny dzień często powoduje, że nie idziemy na trening.
6. Dodaj specjalne dodatki do diety.
Sposobem, który także może nam pomóc jest zabawa składnikami w diecie.
- Dodając ostre przyprawy czy ostrą paprykę chilli podkręcamy metabolizm.
- Podobnie działa cynamon i kardamon, który świetnie sprawdzi się we wszystkich daniach z owocami (np. jabłkami).
Korzyści przyniesie kawa wypita przed treningiem – ale bez cukru i mleka.
Dodając te przyprawy regularnie, możemy rzeczywiście trochę pomóc sobie w procesie odchudzania. Pamiętajmy jednak, że to nie są „cudowne środki’, a wsparcie.
Możemy także wspomóc się odpowiednią suplementacją, pamiętając jednak, że tabletki nie schudną za nas. Nie ma takiej opcji.
Jeśli jednak chcemy poprawić efekty – jak najbardziej możemy spróbować pomóc sobie zewnętrznie. Jednym z takich suplementów jest Trizer – zawiera w sobie kofeinę, ekstrakt z zielonej herbaty, ze skrzypu polnego, z pieprzy kajeńskiego (czyli z ostrych przypraw), z pokrzywy, guarany, mniszka lekarskiego. Zawiera też chrom, biotynę, witaminę B6, D, E. Może być uzupełnieniem zdrowej diety i pomocą w odchudzaniu. Dodatkowo, przy zakupie suplementu otrzymuje się dostęp do platformy, przez którą dietetycy układają ci indywidualną dietę na okres 30 dni.
To dobra opcja dla ludzi, którzy nie mają czasu na rozmyślanie nad swoim jadłospisem lub nie wiedzą, jak się do tego zabrać.
Ważna uwaga: wszystkie suplementy z kofeiną czy innymi substancjami pobudzającymi nie powinny być spożywane przez osoby z chorobami serca, układu krążenia, w podeszłym wieku, nadciśnieniem, kobiety w ciąży czy nastolatki!
I taka uwaga ode mnie: żaden suplement nie może zastąpić diety, może być tylko wspomaganiem odżywiania. Nie wierzcie w to, że jakieś tabletki schudną za was, a wy będziecie mogli jeść co chcecie i nie ćwiczyć.
PROSTE RADY SĄ NAJLEPSZE
Wiele osób sądzi, że skuteczne będą tylko te rady, które wymagają poświęcenia – wiecie, jedzenia przez tydzień samych jabłek albo tylko soków, treningów, które sprawiają, że ledwo żyjemy albo niejedzenia. To nieprawda!
Sami widzicie, że najprostsze sposoby są najczęściej polecane – i nie dlatego, że nikt nie chce się dzielić z wami „tajemną wiedzą” odnośnie zrzucania kilogramów, ale dlatego, że proste jest najlepsze, najskuteczniejsze i – co najważniejsze – najzdrowsze. Nie dajcie się nabrać na diety cud, tajemne sposoby babek albo specyfiki, które obiecują wam gruszki na wierzbie.
Trzymam za was kciuki! 🙂
Wpis powstał we współpracy z marką Trizer.