Intensywność mojego życia czasami mnie przytłacza. Co jakiś czas muszę zrobić dzień off, który pozwoli mi naładować baterie, żeby móc zasuwać dalej.
Ten rok będzie dla mnie ciężki, bo oprócz kończenia studiów, pisania pracy magisterskiej, pracy, bloga, jeszcze zaangażowałam się w dwa bardzo duże projekty dla was, o których jeszcze nie mogę mówić, ale które na maksa wam się spodobają, to wam gwarantuję! Tymczasem trzymajcie za mnie kciuki, żebym miała dużo sił do działania, bo czasami w natłoku obowiązków jest z tym ciężko.
CO U MNIE?
W ten weekend byłam na Konferencji Fitness PEI w Warszawie. To moje pierwsze tego typu wydarzenie – zwykle jeżdżę na zloty blogerów, więc to miła odmiana. 🙂 Mam mieszane uczucia – jedne rzeczy mi się podobały, inne mniej, ale to jak z wszystkim, nie da się zrobić wydarzenia, które odpowiada każdemu w stu procentach.
Z ciekawszych rzeczy, które mogą was zainteresować: byłam na warsztatach Blackroll z rollowania i bardzo mocno zastanawiam się, czy nie poruszyć tematu wałka i rollowania na blogu. Co o tym myślicie? Czy taki temat was interesuje? Mogłabym nagrać też film z ćwiczeniami z wałkiem.
Byłam na wykładzie na temat okresów postu w diecie, które prowadził Michał Wrzosek i jestem nim zachwycona. Brakowało mi już dawno bycia na takim wykładzie, na którym prowadzący nie przekonuje na siłę do własnego zdania, przedstawia wyniki badań oraz – co najważniejsze – ma mega racjonalne podejście do żywienia, jak ja.
Mega interesuje mnie temat taśm anatomicznych, powięzi, i czuję silną potrzebę edukacji w tym temacie. Książki na ten temat są tak drogie, że szkoda gadać, ale z drugiej strony – za wiedzę się płaci. 🙂
Mam w planach tyle filmów, pomysłów na nowe serie i tak dalej – wybaczcie, że nie wszystko wprowadzam w życie, mam jeszcze kilka zaległych pomysłów, które wam obiecałam (trening siłowy w domu, trening taneczny), ale gdybyście wiedzieli, nad czym pracuję, to gwarantuję wam, że byście mi wybaczyli. 🙂 Będziecie naprawdę zadowoleni, dajcie mi po prostu czas.
Poza tym, po zamknięciu siłowni, w której nagrywałam, mam problem ze znalezieniem odpowiedniego miejsca do kolejnych nagrań. Oprócz samej sali liczy się też to, jakie jest w niej światło, ale też jak do mnie podchodzi obsługa czy chociażby osoba z marketingu, z którą ustalam szczegóły… no, przez różne batalie przechodzę, ale już się sytuacja klaruje i prawdopodobnie w tym tygodniu zamknę temat sali i będę mogła regularnie nagrywać.
Zrobiłam też mój pierwszy domowy jogurt – skład? Bakterie i mleko. 🙂
Dodatkowo… wczoraj pisałam ten post, a dzisiaj obudziłam się całkowicie rozłożona. Z wyjazdu do Warszawy oprócz certyfikatów przywiozłam ANGINĘ.
Mam zwolnienie na tydzień… i w sumie przymusowy urlop. To trochę zmienia moją sytuację. Mimo choroby będę kończyła jeden projekt (nazwijmy go X). Na szczęście mogę to robić leżąc w łóżku.
MOJE TRENINGI
W tym semestrze mamy świetne zajęcia na uczelni, więc oprócz normalnych, moich treningów, ćwiczę na zajęciach, zwykle wydolnościowo. To wspaniałe, bo spalam tyle kalorii, że spokojnie mogę sobie trochę podwyższyć kaloryczność i wsunąć coś nieplanowanego 😀 😀
Na ostatnich zajęciach z kształtowania wydolności, szybkości i siły spaliłam ponad 900 kalorii. Pierwsze kilka kilometrów biegliśmy w formie fartleka, zmiennym tempem, raz sprintem, raz marszem, raz szybkim biegiem, raz truchtem, raz nawet chodem. Następne kilka kilometrów biegliśmy równym, dość szybkim tempem. Efekt widoczny na obrazku:
Oprócz tego w ciągu tygodnia mam jeszcze zajęcia z treningu funkcjonalnego (ale w innym rozumieniu niż popularnie – tutaj skupiamy się na treningu funkcjonalnym dla sportowca, czyli treningu, który kształtuje zdolności motoryczne kluczowe w danej dyscyplinie). Ostatnio na przykład, robiliśmy trening dla piłkarza. Lewandowski ze mnie nie będzie, drabinka koordynacyjna mnie pokonała, a jak raz posłałam piłkę kopem ze stopy, to się zmartwiłam, że złamałam sobie palca. To przykład na to, że nie ma człowieka wszechstronnego i każdy jest w jednej dziedzinie lepszy, a w drugiej gorszy.
W piątek mam instruktorkę z lekkiej atletyki i tam też zawsze ćwiczę, i to całkiem intensywnie.
Oprócz tego robię swoje treningi biegowe oraz na siłowni. W tym tygodniu zrezygnowałam z zajęć fitness, bo nigdy mi się nie pokrywa to czasowo i kiedy są jakieś, które lubię, mam akurat zajęcia… za to na siłce odpalam trening obwodowy i robię różne jego rodzaje – bardziej siłowy, bądź bardziej wytrzymałościowy…. włączyłam też jeden trening siłowy na całe ciało, ale jestem jeszcze w trakcie doszlifowywania jego formy.
W tygodniu byłam także na warsztatach organizowanych przez magazyn Slowly Veggie. Dotyczyły kuchni roślinnej i było super! Upiekłam pyszne brownie z kaszy gryczanej, jadłam też tosty z pieczonym kalafiorem i pastą z bobu czy mini-hamburgerki wegetariańskie.
Dużo się działo w tym tygodniu, po prostu 🙂
OSTATNIO NA BLOGU
- Czy na pewno dobrze trenujesz? Błędy treningowe, które niszczą twoje zdrowie i sylwetkę
- Fenomenalne jabłka pod kruszonką – fit śniadanie/deser
- 5 błędów, przez które niszczysz swoje sportowe ubrania nawet o tym nie wiedząc
- Najlepsze piosenki do ćwiczeń – gotowa playlista
- Dlaczego tyjesz? Dlaczego odchudzanie nie przynosi efektów?
- Rozciąganie dla biegaczy – 7 kluczowych ćwiczeń
POLECAM
Ostatnio zakochałam się w batonikach Zdrowej Kalorii. Mają fantastyczny skład i dobrze smakują. Jem je praktycznie co drugi dzień, trochę się uzależniłam! Próbowałam zrobić własną wersję, ale wychodzą mi za miękkie. Muszę dopracować ten przepis 🙂
WAŻNE – GRUPA WSPARCIA
O, i jeszcze jedna ważna rzecz – coraz więcej osób ze mną ćwiczy, uruchomiłam więc grupę wsparcia związaną stricte z treningami ze mną. Jeżeli ćwiczycie z moimi zestawami, śmiało dołączajcie! —> grupa ćwiczę z Martą
O mamo, to brownie z kaszy gryczanej musiało być obłędne! <3 Ja chętnie poczytam na temat wałka i rolowania. Dużo się o tym mówi, zwłaszcza przy treningu biegacza, ale jakoś nigdy nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Trochę zazdroszczę Ci tego intensywnego życia, wiem, że ma to swoje plusy i minusy, ale ja np. uwielbiam jak dużo się dzieje, dopiero wtedy czuję że żyję 🙂 Na razie trochę zwolniłam, ale zaczynam pomału łapać wiatr w żagle i szukać sobie coraz więcej nowych wyzwań/zajęć. P.S. Nitka na zdjęciu jak zawsze urzekła mnie swoim wzrokiem 😀
Ja też lubię tą aktywność, wiem, że czasami się skarżę, ale nie zamieniłabym tego na siedzenie na dupie 😀
PS Nitka to chyba jakąś kocią modelką powinna zostać xD
Rolowanie – to jest to! Kupiłam ostatnio, bo poleciła mi koleżanka (ponoć świetne na cellulit – ciekawa jestem, co o tym myślisz?). Brakuje mi jednak pomysłów na ćwiczenia, więc będę naprawdę zachwycona, jeśli poruszysz ten temat. PS. Uwielbiam Twojego bloga. Ba! Jestem już chyba uzależniona:)
Tak, mogą pomagać przy cellullicie, poprawiają ukrwienie 🙂
Dziękuję za miłe słowa! Pozdrawiam Cię serdecznie Justynko!
Bardzo chętnie poczytam o ćwiczeniach z wałkiem! Od pół roku jest to nieodłączna część treningów moich i mojego mężczyzny. Trener na sali nas pilnuje, ale w domu chcielibyśmy też rolować się sami i jakoś to urozmaicić 🙂
A, no i zdrówka! Ja też rozłożona, trener rozłożony, połowa znajomych kicha i prycha… Taki czas.
Brownie wygląda super 🙂 co do tych batoników, to nie tylko Ty się od nich uzależniłaś – też jem je bez przerwy 😀
Poza tym, życzę dużo zdrówka 🙂
P.S. Na zdjęciu z Nitką obie wyszłyście genialnie 😉
Te batony chyba mają coś dosypane, są takie pycha 😀 Jakiś narkotyk, haha 😀
Nie zdziwiłabym się 😀
Marta, czytasz w moich myślach z tym rolowaniem! Zastanawiam się właśnie nad kupieniem wałka, ale najpierw chciałabym zobaczyć zrobiony filmik przez kogoś z fachową wiedzą żeby sobie nie zrobić krzywdy, więc czekam z niecierpliwością
Agnieszko, super podejście! Brawo!
Marta a ja bardzo czekam na trening taneczny ,uwielbiam wszelkiego rodzaju aerobik i taniec.Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka i siły do dalszych zadań.
Pamiętam, pamiętam :*
Blackrolling, powięzie i taśmy anatomiczne – to podstawa w mojej pracy jako fizjoterapeuty. Warto się dokształcić, choć nic tak bardzo nie zmienia myślenia na temat powięzi jak zajęcia w prosektorium i zobaczenie mechanizmu jej funkcjonowania na 'żywo’. Sama obecnie pracuje po 12h, w piątki – niedziele studiuję, biegam, siłownia, gotowanie zdrowych posiłków itd. I czasami padam na twarz. Od 3 tygodni ciągnie mi się infekcja gdy tylko z tego wychodzę, zaraz jakiś pacjent przywlecze coś kolejnego, a niedobór snu – nie ułatwia zdrowienia. W weekend miałam przymusowe leżakowowanie w łóżku po zajęciach – z powodu gorączki, ale przydało się 🙂 Pozdrawiam!
O Ania, to uważaj na siebie! Ja widziałam film z takim przekrojem ciała właśnie i powięziami – rzeczywiście mówi wszystko na temat, zupełnie inaczej się na to patrzy. Pozdrawiam Cię serdecznie!
O rolowaniu chętnie bym poczytała, a na trening taneczny czekam 🙂 A ty siedź na pupie w łóżku i się kuruj, bo angina w tydzień przy „a zrobię cośtam” na pewno rozłoży się na tygodni dwa. Miałam tak milion razy, a teraz głupie przeziębienie przeciągnęło się aż na tydzień (!), bo chodziłam do pracy. Mogłabym wziąć 2-3 dni l4 i do teraz nie męczyłby mnie kaszel, ale jak zwykle musiałam być mądrzejsza ;p Więc… odpoczywaj 🙂 Życzę zdrowia! 🙂
Mam zwolnienie od lekarza, więc korzystam i siedzę w domu 😀 Bo wiem jak jest, w tamtym roku właśnie tak mi wracało, bo chodziłam na zajęcia i w ogóle, a potem nie mogłam się pozbyć cholerstwa
Po pierwsze zdrowiej, po drugie, rolowanie tak to coś ostatnio na topie i chętnie o tym poczytam. 🙂
Bardzo, bardzo poproszę roller i rolowanie. Roluję się sama, ale nie wiem, czy robić to po treningu siłowym i cardio, jako element rozciągania czy inaczej?. Nie mam też pomysłu jak urozmaicić rollowanie poza tym, że przesuwam się po wałku podłożonym pod udo – raz jedno raz drugie – czując niewyobrażalny ból 😀
Dużo zdrowia :*
To wszystko uwględnię w poście, a teraz – rollowanie raczej po treningu; może być przed rozciąganiem 🙂
Jejku koniecznie zrób post o rollerach, bo właśnie chciałam na dniach kupić, ale nie wiem z którego miejsca najlepiej, a miałam to po treningu personalnym i zakochała się w tym sadystycznym urządzeniu 😀 Miałam czekać na Mikołaja, ale muszę mieć to na już.
ja jestem bardzo ciekawa postu o rollerach 🙂
Wszędzie słyszę rolowanie rolowanie 🙂 Przyda się jak wytłumaczysz o co ten cały hałas 🙂
Tak też myślałam 🙂
Wszystko super, tylko obiecałaś treningi raz w tygodniu, a ja mam taaaki niedosyt!! Marta prosimy!
P.s. też się uzależniłam od batonów dobrej kalorii 😀 MNIAM
Bo jestem chora, a wcześniej miałam bardzo dużo niedomkniętych spraw 🙁 Dogadywanie się z siłowniami to katorga, naprawdę kiepska sprawa, jak im pasuje, to mi nie pasuje 😀 Będzie więcej, obiecuję, ja też chcę więcej nagrywać!!
Ja jak najbardziej rozumiem!! Życzę Ci zdrówka i żeby wszystko dobrze się potoczyło!! Tylko tak sobie pod nosem mruczę i cicho narzekam 😀 Bo fajnych treningów od Marty nigdy dość,O!
<3 Pozdrowienia!
Gratuluję tak intensywnego tygodnia! I zdrowia życzę! A jest szansa, że wrzucisz tu ten przepis na brownie z kaszy gryczanej? *_*
Postaram się, zapytam twórców, czy mogę 🙂
Wrzucisz przepis na brownie?♥
Postaram się, zapytam wydawnictwa, które organizowało warsztaty, czy mogę 🙂
Kocio przepiękny (y) Oddawaj 🙂
haha 😀 tylko wrednowata – na zdjęciach nie wygląda, ale jest!
Marta, powinni dać Ci roczny zapas tych batoników za taką promocję! Są pyszne ;3
Oj nie narzekałabym! 😀
Koniecznie napisz o rolowaniu 🙂 Mam wrażenie, że nie do końca poprawnie to robię i pewnie mnóstwo osób ma ten sam problem 🙂
Tobie to muszę pokazać osobiście 😀
Bardzo aktywnie u Ciebie! Życzę więc powrotu do zdrowia. Czasem taka wersja „urlopu” jest pomocna, jak ma się tak napięty grafik jak Ty. Osobiście nie znoszę chorować. Co z tego, że siedzę w domu, kiedy dokucza mi ból głowy i kaszel, a do tego nie mogę wykorzystać tego czasu…
To prawda! Na szczęście moja angina nawet znośna, więc sobie coś tam skrobię i robię, ale jak mam ochotę, to bezkarnie idę w kimę w dzień –> przy moim normalnym grafiku to nie do pomyślenia 😀 Więc fajnie nawet, że tak luźno 🙂
Pozdrowienia!
To fakt, choroba usprawiedliwia i daje okazje, żeby móc kłaść się o każdej porze :-):-) Mi tylko trudno z tego korzystać, zawsze chcę ten czas efektywnie spędzić 🙂
Marta ! Gdzie kupiłaś te mini zakreślacze z pierwszego obrazka? 🙂
Hej! W Pepco 🙂 😀
Marta! Dwa pytanka!
1. Kiedyś na insta pisałaś, że uczysz się stania na rękach. Czy Ci się udało? Zrobisz może post na ten temat? Bo sama chcę się nauczyć i jestem ciekawa czy w ogóle jestem w stanie to ogarnąć 😀
2. Gdzie najczęściej kupujesz ciuchy treningowe? Masz jakieś sprawdzone sklepy? 🙂
1. Tak, udało się 🙂 Jesteś w stanie to ogarnąć, postaram się coś naskrobać 🙂
2. Najczęściej na stronach producentów + fitnesstrening.pl bo tam mają fajne rabaty, zapisana jestem na ich newsletter 😀
Marta! jak dopracujesz ten przepis z batonikami to dawaj na bloga :D! bo ja też je kocham, ale boję się bankructwa :P!
Na anginę polecam olejek z pichtosepty i szałwię! 🙂 Skuteczność potwierdzona! 🙂