Zdrowe, niezdrowe – w dzisiejszych czasach i modzie na bycie fit można się już nieźle pogubić. Z glutenem czy bez glutenu? Nabiał czy bez nabiału? Z laktozą, bez laktozy, z białkami, czy z węglowodanami, ze słodzikiem, czy ksylitolem? Słowem: jakie produkty wybrać, żeby zacząć jeść zdrowo i nie zwariować? Oto krótka ściąga z listą rzeczy, które warto kupić, jeśli myślisz poważnie o zmianie trybu życia (lub sprawdzasz, czy rzeczywiście jesz zdrowo).
Dzisiaj pokażę wam kilkanaście produktów, które mogą stworzyć bazę dla każdej osoby jedzącej zdrowo. Są to produkty tanie, łatwo dostępne – tak, żeby nikt nie miał wymówki, że rzeczywiście trzeba wyrzucać ostatnie pieniądze z portfela, żeby zjeść sensownie.
Te produkty tworzą podstawę, która pozwala na ugotowanie i przyrządzenie mnóstwa dań: śniadań, obiadów, kolacji, deserów – wszystkiego. Każdy z nich się przyda i nawet posiadając tylko te produkty w szafce i nic więcej, jesteście w stanie coś dla siebie wyczarować do jedzenia.
JAK JEŚĆ, BY BYŁO ZDROWO?
Odpowiedź jest prosta: mieć w kuchni zdrowe produkty, które w każdej sytuacji pozwolą na przygotowanie czegoś porządnego do zjedzenia. Nie jest sztuką mieć w szafkach nasiona chia, kasze, ksylitol i inne takie, ale sztuką jest mieć tak dobrane produkty, by w każdej chwili móc coś z tego wyczarować.
Lista produktów, którą wam przedstawię, oparta jest na tym, co ja mam w swojej kuchni. U mnie się to zawsze sprawdza i pozwala mi trzymać się dobrego jedzenia przez cały czas.
CO MIEĆ ZAWSZE W KUCHNI? PODSTAWY
Pierwsze i najważniejsze: owoce i warzywa.
A przede wszystkim warzywa. Jeżeli jest sezon zimowy, i świeżych warzyw ze świecą szukać – używam mrożonek.
W mojej zamrażarce zawsze znajdziecie:
- szpinak mrożony – dwa opakowania,
- brokuł
- kalafior
- truskawki – do shake’ów lub jako dodatek do galaretek
- mieszanka warzyw – np. do użycia z makaronem, ryżem, do mięsa.

Ze świeżych warzyw zawsze u mnie znajdziecie:
- buraki
- bataty
- pomidory
- ogórek
- papryka
- cukinia
Z owoców, zawsze mam pod ręką:
- banany
- jabłka
- i inne owoce, które są akurat w sezonie.
Węglowodany:
- płatki owsiane górskie – są świetnym źródłem błonnika, witamin z grupy B i żelaza. Przydadzą się jako: składnik placuszków owsianych, owsianki, deserów – np. ciastek owsianych.
- kasza jaglana – jest zasadotwórcza, lekkostrawna, zawiera magnez, wapń, fosfor, żelazo. Przyda się jako: składnik jaglanki – np. na śniadanie z jabłkami i cynamonem, jako węglowodany do obiadu – zamiast ryżu czy makaronu, jako składnik deserów (np. jabłecznika z kaszy jaglanej)
- mąka pełnoziarnista – jest dużo lepsza niż pszenna, ponieważ zawiera sporo błonnika. Trawi się też dłużej i nie gwarantuje nam nagłych zachcianek na słodkie (co przy jedzeniu produktów typowo pszennych jest normą). Przyda się do: pieczenia chleba, wszelkiego rodzaju ciast i ciasteczek.
- makaron razowy – tak jak w przypadku mąki pszennej – jest dużo lepszy od zwykłego makaronu. U mnie przydaje się głównie jako baza obiadowa: nie tylko do dań z sosem, ale także jako zapiekanka makaronowa – np. z brokułami, szpinakiem i pomidorami.

Te rzeczy zawsze mam w kuchni i uzupełniam je na bieżąco. Dzięki temu zawsze mam bazę do każdego posiłku, niezależnie od tego, co wymyślę.
Białko:
- jajka – najważniejsze! Jest najlepszym możliwym źródłem aminokwasów, ponieważ zawiera także te, których nasz organizm sam nie wytwarza. Jajka mogą być dodatkiem lub daniem samym w sobie. Często je jem: sadzone (na maśle klarowanym), gotowane, jajecznica. Są także dodatkiem do zdrowych ciast, deserów, ale też np. sałatek.
- chude mięso – mam zawsze zamrożoną jedną sztukę piersi w razie czego. Mięso to podstawa głównie obiadów, ale świetnie sprawdzi się także na kolację, czy na śniadanie (np. w formie pełnoziarnistych tostów z grillowanym kurczakiem czy indykiem). Oczywiście, jeszcze lepszym źródłem białka są ryby -np. łosoś- ale miało być tanio, więc niech zostanie, że głównie chude mięso. 🙂
- jogurt grecki – najlepszy, jeśli chodzi o jogurty. Dla mnie to podstawa: sosów do sałatek, sosów do dań głównych (zamiast śmietany), składnik deserów, przekąska sama w sobie.
- twarogi – idealne na śniadanie, kolację albo jako składnik masy do ciast.
- wędzony pstrąg łososiowy – lub łosoś wędzony. Używam go jako składnika sałatek i kanapek, ale także jako dodatek – np. do jajecznicy czy do zdrowej tortilli.

Tłuszcze:
- awokado – jedno z najlepszych, moim zdaniem, źródeł tłuszczu. Smaczne i przydatne do wszystkiego – jako śniadanie lub kolacja (np. awokado zapiekane z jajkiem), jako składnik deserów (zamiast masła), jako dodatek do obiadów lub pasta do nich (guacamole);
- masło klarowane – używam go do smażenia.
- oliwa z oliwek – jako baza do sosów.
- łosoś – łosoś oprócz białka jest także źródłem zdrowych tłuszczy.
PAMIĘTAJ – TO PODSTAWY!
Pamiętajcie, że to jest jakaś baza produktów – nie zaś wszystko, co należy jeść i nic więcej! Musicie eksperymentować i dokładać kolejne, swoje ulubione produkty. Ja kocham poznawać swoje rzeczy, ale dzięki bazie wiem, że nawet jeśli wracam do domu po kilku dniach, to zawsze mam coś, co pozwoli mi zrobić jakiś posiłek, który będzie pożywny i zdrowy. Ważne, żeby sobie ułatwiać życie. 🙂
Zapraszam na mój snapchat (codzienniefit), instagram i facebook.




Gdzie kupujesz makaron razowy? Nigdzie nie mogę go znaleźć (albo znalazłam, a nie jestem swiadoma, że to on :D). Raz natknęłam sie w Tesco na taki, ale był w dziale bio = kosztował 10 zł. Jadłam kiedyś też gryczany, ale był dla mnie obrzydliwy 🙁
Ja osobiście kupuję w Lidlu, wydaje się raczej ok. 🙂
w lidlu np. spagetti świetne, w kauflandzie jest np. lubella pełnoziarnista:) i one w normalniejszej cenie są:)
w osiedlowych sklepach, w Biedrze czasami jest
Tak troszkę nie w temacie, co ćwiczyć i jeść aby podczas metamorfozy nie ubyło nam biustu?
nie da się zahamować spalanie tk. tłuszczowej z jakiejś części ciała, niestety
Z dumą mogę przyznać, że u mnie lodówka wygląda bardzo podobnie 🙂 Z tym, że mam w szafce jeszcze m.in mąkę kokosową, kaszę gryczaną, wiórki kokosowe i orzechy 😀
o, ja też, ale próbowałam oprzeć się na samych podstawach pisząc post 😀
a jak sobie dobrze zblenduje wiórki to to będzie mąka kokosowa, której mogę używac zamiast pszennej?
Śniadania jem zwykle fit: owsianka, jaglanka z jabłkiem, bananem albo gruszką, plus mój ukochany cynamon. Gorzej u mnie z obiadami, muszę nad nimi popracować. No i jeść więcej warzyw 🙂
świetne śniadania <3 uwielbiam jaglankę z jabłkiem!
Jak zamieniasz w ciastach masło na awokado to ile go używasz?Gramatycznie tyle co masła czy są inne proporcje?
próbuję tyle samo
Dzięki. 🙂
Napiszesz kiedyś post o tym co sądzisz na temat diety paleo? Czytam własnie książkę Robba Wolfa i nie bardzo wiem jak się do niej odnieść bo brzmi to wszystko co on pisze sensownie, natomiast ja się kompletnie nie znam na takich sprawach od strony biologii, więc cięzko mi zweryfikować czy mówi prawdę 🙂 Widzę że proponujesz rzeczy całkiem odwrotne niż on, bazujac na produktach, które wg filozofii paleo, czy też filozofii autora tej konkretnej książki o paleo, są przyczyną większości chorób 🙂 Jestem ciekawa jakie masz zdanie na ten temat
Nie wiem, czy to temat na post, natomiast mogę wypowiedzieć się tutaj.
Do paleo mam stosunek obojętny. Nie jestem jej przeciwna (jak np. Dukanowi), ale też nie jestem super fanką. Uważam, że jeśli nie ma żadnych negatywnych reakcji ze strony organizmu, można jeść wszystko (dot. to np. nabiału).
Mam wrażenie, że ludzie bardzo lubią przyporządkowywać się do konkretnego nurtu (paleo, dukan, BT, wysokowęglowodanowa) zamiast łączyć to, co dla nich (indywidualnie) jest dobre. Dlaczego nie pomieszać kilku diet i informacji? Uważam, że to o wiele zdrowszy sposób, natomiast nie krytykuję nikogo, kto np. wybiera tylko dietę paleo. Jego wybór i jeśli on się czuje dobrze, wyniki są dobre, samopoczucie też, to ja tu nie mam nic do powiedzenia 🙂
Martuś, piszesz o mieszance warzyw mrożonych – znasz może jakąś dobrą?
Warzywa z tych mieszanek są dziwne, marchewka nie smakuje jak marchewka, kalafior nie smakuje jak kalafior… Ładnie wyglądają (z załączonymi przyprawami są nawet smaczne- zasługa tych przypraw), ale smakują jak PLASTIK…
hm, ja kupowałam z Biedronki i była dobra. Wypróbowałam też chyba z Frosty albo z Nordisa, nie pamiętam teraz. Mój patent: testować, testować, testować, niestety. A najlepiej mrozić swoje.
Dzięki za odpowiedź 😉 czyli Frosta i Nordis – zapisuje, kupuje i będę testować 🙂
Sezon grilowy juz tuz tuz a ja czekam na post dotyczący zdrowych,smacznych, ciekawych i co najwazniejsze fit dań na grila 😀
będzie taki post, ale musi się też zrobić cieplej, bo chciałabym zrobić grilla, żeby mieć zdjęcia do wpisu 😀
Warto wspomnieć co nieco o łososiu. Obecnie wiekszość wedzonych to basenowe łososie norweskie. A w tych nie ma nic zdrowego. Żyją jak sardynki w puszce, pływając we własnych odchodach – a raczej dryfując, bo na pływanie nie mają miejsca. Spora część ma nowotwory, które są wycianane, a taki łosoś zostaje dopuszczany do sprzedaży… W opakowaniu sztucznie barwione, różowiutkie wyglądają pięknie, zdrowo i smacznie 😉 co do twarogu, zdania są podzielone, jednak nie warto popadać w paranoje 🙂
To już nawet temat na osobny pomysł. Teraz chyba w Biedronce albo gdzieś wprowadzili łososia pływającego dziko – cena wyższa, ale nawet kolor inny, bardziej naturalny, a nie różowiutki 🙂
Co do twarogu, a właściwie nabiału ogólnie – wydaje mi się że to kwestia bardzo indywidualna – rozmawiałam z wieloma dietetykami i jeśli nie ma przeciwwskazań (alergie, nietolerancja) to nie ma raczej powodu do schizy.
Tak! W ogóle w Biedronce teraz zadziwiają mnie te produkty 😀 Skład się zmienił bardzo na plus. Ostatnio nawet skusiłam się na lasagne z łososiem z biedronki, gdzie łosoś był właśnie atlantycki, szok 😛 A co do twarogu zgadzam się z takim podejściem! 🙂
Cieszę się, bo nie muszę nic poprawiać- wszystkie produkty u mnie też zawsze! 😉
Marta, a tworzysz jadłospisy czy wymyślisz obiad na chwilę przed przyrządzenia? 🙂
Staram się planować wcześniej, ale często wymyślam tuż przed – np. kiedy wrócę z uczelni, i dzień mi się posypał, nie wzięłam lunchboxa i jestem głodowym potworem! 😀
zamiast hodowlanego łososia makrela.
Jak to z tymi płatkami jest? Lepiej jeść górskie czy zwykłe owsiane (ale nie błyskawiczne)?
Witam się ciepło. Rozczytuję się od wczoraj w Twoim blogu – kopalnia informacji.
Mała uwaga: w tekście jest jeden błąd logiczny: mąka pełnoziarnista też może być pszenna 🙂
Szkoda że napisałaś tylko o od zwierzęcych źródłach białka chociaż rośliny strączkowe czasami zawierają go więcej niż mięso czy produkty mleczne, a nie są nafaszerowane cholesterolem, antybiotykami i innym gównem 🙂 No i nie wiem czy wiedziałaś ale produkty mleczne wcale nie są zdrowe dla naszego organizmu. A tak btw. to mleko jak i wyroby mleczne mają w sobie ropę która powstaje na wskutek małych ranek krów które są skutkiem strasznych warunków hodowania zwierząt ;(.
ja skorzystałam niedawno z Twojego przepisu na jajko zapiekane w awokado. I choć średnio byłam nastawiona, bo awokado nie jest dla mnie jakieś niesamowite, to wooow! <3
nie ma ryżu? jak z jego „zdrowotnością”?
Doskonały zestaw! U mnie również większość tych produktów zawsze jest w kuchni 🙂
super, drukuję i jutro zabieram listę ze sobą na zakupy 😉
Twoje posty są bardzo inspirujące. Juz kilka razy zabierałam się do diety i ćwiczeń niestety bardzo szybko brak mi motywacji. Mam nadzieje że tym razem będzie inaczej a czytając Twojego bloga wezme się rzeczywiście za to poważnie 🙂 Pozdrawiam