Wszyscy dobrze wiedzą, że dziewczyny pod tym względem mają przechlapane. Co miesiąc, prawie jak w zegarku to samo – bóle brzucha, złe samopoczucie i okropny nastrój. Na wychowania fizycznym to już wystarczyło jako zwolnienie, ale jak jest naprawdę – czy w czasie miesiączki można ćwiczyć, czy też nie?
Czy można ćwiczyć podczas okresu? – tym pytaniem bombardowałyście mnie od ponad roku. Ja odpisywałam indywidualnie, uważając, że to niewiedza poszczególnych jednostek i że większość osób wie, jak jest i czy można trenować, jednak im dłużej siedzę w internecie, tym bardziej rozumiem, jak się myliłam. Dziewczyny nie wiedzą, czy mogą ćwiczyć w czasie miesiączki – i nic w tym dziwnego, bo szczerze mówiąc, nikt nam tego nie powiedział, prawda?

O tym, że edukacja seksualna leży w Polsce mogłabym mówić godzinami, tak mnie to denerwuje, ale to nie jest tematem wpisu. Temat jest inny – okres. Dla większości dalej to temat tabu, chociaż z takiego racjonalnego punktu widzenia jest to naturalny, normalny proces fizjologiczny w kobiecym ciele.
CZY W CZASIE MIESIĄCZKI MOŻNA ĆWICZYĆ?
Tak.I tak. I jeszcze raz tak.
Co więcej: nawet się powinno. Ups! Już nie ma wymówki, co? 🙂
Pamiętajmy o jednym – miesiączka to nie choroba, a proces, do którego nasz kobiecy organizm jest totalnie przygotowany. Wszystko zazwyczaj działa jak w zegarku, i naprawdę, nie jest to stan nie wiadomo jakiego osłabienia, żeby wykorzystać ten czas jako wymówkę i okazję do rezygnacji z ćwiczeń.
Co więcej: w większości przypadków trening pomoże uporać się z wszystkimi negatywnymi aspektami miesiączkowania, takimi jak bóle i skurcze brzucha, bóle ud, lędźwi, rozdrażnienie, płaczliwy nastrój, ochota na słodkie. Zaciekawione? Mam nadzieję, bo to właśnie brak aktywności jest gorszym wyborem w takiej sytuacji.
Co możemy zyskać, ćwicząc w trakcie miesiączki:
- pozbywamy się bólu brzucha – aktywność pomaga rozluźnić spięte mięśnie, zmniejszą się skurcze w okolicach podbrzusza
- ćwiczenia spowodują poprawę nastroju i wyładowanie negatywnych emocji – to nie slogan, taka jest prawda. Przetestujcie na sobie – w dzień okresu, kiedy jesteście wkurzone na maksa, poćwiczcie. Przechodzi w sekundę.
- łagodzi lub całkowicie usuwa skurcze ud czy lędźwi – właśnie przez ruch mięśni i usunięcie zbędnego napięcia;
- badania wykazały, że większość kobiet w trakcie miesiączki ma nawet lepszą wydolność, niż normalnie. Jest to spowodowane sytuacją hormonalną w momencie okresu.
- aktywność fizyczna redukuje ochotę na słodkie i może zmniejszyć apetyt na zakazane przekąski
Jeżeli nie ma żadnych przeciwwskazań ze strony ginekologa lub innego lekarza, nie istnieje żaden rozsądny powód, żeby opuszczać ćwiczenia w te dni. Zwłaszcza, jeśli czujemy lekki ból brzucha czy źle się czujemy – aktywność fizyczna powinna pomóc.

Co zrobić, kiedy podczas miesiączki jesteśmy całe opuchnięte?
Pijmy dużo wody – wbrew pozorom pomoże pozbyć się tej, która gromadzi się podczas okresu. Należy także w te dni unikać soli – nie tylko takiej dodawanej do potraw, ale już tej, która jest w produktach, np. nie zalecam jedzenia sera feta, który ma jej sporo (oczywiście tylko w trakcie okresu). Unikajmy też potraw wzdymających: fasoli, brokuła, dużej ilości ciemnego chleba, nabiału (może, ale nie musi powodować wzdęcie brzucha).
Co zrobić, kiedy mamy silne krwawienia?
Jeżeli krwawienia są niepokojąco silne – udajemy się do ginekologa. Jeżeli jesteśmy już zbadane i „taka już nasza natura” – inwestujemy w dobre podpaski/tampony i… jakoś z tym żyjemy. 🙂
Co jednak w sytuacji, kiedy bóle brzucha są mocne, dochodzi do omdleń, osłabnięć, a my musimy brać bardzo silne leki (np. ketonal)?
CO ROBIĆ, KIEDY OKRES JEST BOLESNY – TRENOWAĆ, CZY ODPUŚCIĆ?
Przeciwwskazaniem do ćwiczeń w trakcie okresu jest oczywiście bardzo złe samopoczucie – i mówię tu o odczuciach OBIEKTYWNYCH, nie subiektywnych. Jeżeli jesteśmy na bardzo silnych lekach przeciwbólowych, zdarzały nam się już omdlenia i zasłabnięcia, ból paraliżuje nas i nie jesteśmy w stanie przejść normalnie do drugiego pokoju – w takim wypadku oczywiście nie ćwiczymy. Jest to logiczne.
Natomiast w przypadku zwykłych bólów brzucha – takich, na które działają leki przeciwskurczowe i dostępne bez recepty leki przeciwbólowe – jak najbardziej ćwiczymy. Co więcej, może się okazać, że za parę miesięcy nie będziemy musieli w ogóle ich brać, bo aktywność wystarczy.
ĆWICZENIA IDEALNE NA CZAS MIESIĄCZKI – CO ĆWICZYĆ, CZEGO UNIKAĆ
Jeżeli mamy silne krwawienia – odradzam intensywne treningi (interwały), treningi oparte na skokach oraz trening brzucha – może wzmocnić krwawienie.
Jeżeli nie mamy tego problemu – zależnie od samopoczucia wybieramy mniej lub bardziej intensywny trening. Nie ma przeciwwskazań, by nie robić mocnych ćwiczeń, jeśli czujemy się dobrze.
Jeżeli bardzo boli brzuch, najlepsze będzie bieganie, marszobieg, joga, pilates, rozciąganie – rozluźni i ukoi skurcze.
Podczas okresu można ćwiczyć zarówno siłowo, jak i cardio – tak jak mówię, zależy to od waszego samopoczucia, ja prywatnie doradzam moim podopiecznym normalne ćwiczenia, żadnych taryf ulgowych – bo wiem, że po treningu wyjdzie im to na dobre (chyba, że mówimy o przypadkach z akapitu wyżej).
OKRES TO NIE CHOROBA!
Żeby nie było, że jestem gołosłowna i nie wiem, o czym piszę: ja co miesiąc umieram. UMIERAM. Czasami budzę się nad ranem i nie jestem w stanie wyczołgać się z łóżka po tabletki (tabletki, nie tabletkę, jedna nigdy nie działała).

Nigdy jednak nie opuściłam treningu podczas trenowania lekkiej atletyki z tego powodu. Dlaczego? Bo po rozgrzewce już przechodziło, a po całym treningu jeszcze przez kilka godzin utrzymywał się efekt rozluźnienia i mniejszego bólu. Nie namawiam do zmuszania siebie do ćwiczeń w drastycznych przypadkach, ale do patrzenia na okres w sposób RACJONALNY. Nikt od tego nie umarł. To nie jest choroba. Warto o tym pamiętać.
Zachęcam was dziewczyny, do aktywności fizycznej w trakcie miesiączki. Wiem, że wiele z was jest przekonanych, że w trakcie okresu nie powinno się ćwiczyć – zresztą nic w tym dziwnego, skoro przez kilka lat szkoły nauczyciel wf-u przyjmował taką wymówkę, to chyba jest coś na rzeczy. No właśnie nie ma.
Jeśli w trakcie miesiączki nie jest z wami tragicznie – zróbcie sobie prezent i idźcie na trening, bo przyniesie wam o wiele więcej pożytku niż zawinięcie się w koc i zjedzenie całej tabliczki czekolady. Wszędzie ważny jest złoty środek – jeśli jest bardzo źle, nie ćwiczymy, jeśli dajemy radę – nie odpuszczamy. Proste.
Proszę, niech to nie będzie „okazja” do użalania się nad sobą, bo nie mamy nad czym się użalać – jesteśmy silne, fit, twarde dziewczyny, które naprawdę nie potrzebują pretekstów, żeby sobie pojęczeć nad własnym życiem. Uśmiech i do przodu!




Cieszę się, że natrafiłam na ten wpis! Zawsze tyle dylematów czy ćwiczyć podczas tych trudnych dni … Ale teraz już wiem, że spokojny trening nie zaszkodzi 😉 a nawet pomoże i ból będzie mniejszy 😉 ! Wielkie Dzięki 😉 Czekam na kolejne wpisy 😉 Dodam tylko,że korzystam z Twoich treningów przez cały tydzień i jestem mega zadowolona ! Chcę schudnąć do lata bo trochę mi się przybrało.. Mam nadzieję, że uda mi się 😉
Trzymam za ciebie kciuki!
Sprawdziłam to i wiesz co ? Masz rację, odkąd stosuje się do tej rady co miesiąc jest mi coraz łatwiej, dzięki ćwiczeniom zapominam że mam okres i przecież powinnam zdychać pod kocem i ciesze się życiem
Świetny wpis, bardzo potrzebny. Myślę, że wiele z nas dziewczyn uważa, że miesiączka to czas, kiedy możemy odpuścić. To przeświadczenie żyje w nas od zajęć w-f w szkole.
Mi jest zawsze lepiej jak się rozruszam 🙂
Gdzie mogła bym kupić takie leginsy jak masz na drugim obrazku od dołu są świetne.
Nike
„badania wykazały, że większość kobiet w trakcie miesiączki ma nawet lepszą wydolność, niż normalnie. Jest to spowodowane sytuacją hormonalną w momencie okresu.” – o, to ciekawa ciekawostka, o tym nie wiedziałam 😀
Również potwierdzam kojący wpływ ćwiczeń na bóle brzucha. Kiedy nie ćwiczyłam i uprawiałam mega mało sportu (tylko wf w szkole + prace w ogródku/domu), okresy miewałam naprawdę paskudne, tj. bolesne. Najgorzej było, kiedy dostałam okresu tuż po takiej dość paskudnej chorobie, przez którą przez kilka dni praktycznie nie wychodziłam z łóżka, chyba, że do łazienki – myślałam, że wtedy wygryzę poduszkę, to było straszne! :/
A teraz, kiedy ćwiczę? Potrafię w ogóle nie poczuć, że mam okres! A kiedyś okres bez bólu to było coś nie do pomyślenia 🙂 Naprawdę polecam ćwiczenia na bolesne miesiączki.
ja mam to samo! Tzn brzuch lekko boli, ale na tyle, że bez tabletki spokojnie funkcjonuję. Zanim zaczęłam ćwiczyć miałam paskudne PMSy- bóle brzucha i piersi (takie, że zejście ze schodów bolało) i ogromny brzuch, odkąd zaczęłam ćwiczyć mogłabym przed i w trakcie okresu skakać na trampolinie nawet i nie mam problemu z bolesnymi piersiami. Jestem jakoś mniej opuchnięta i brzuch też praktycznie nie boli.
Trening brzucha w pierwszym dniu okresu też jest ok? 🙂 Ja raczej normalnie ćwiczę jak mam okres, ale boję się dać czegoś mocniejszego na mięśnie brzucha 😛
A dlaczego się boisz?
Boję się przeciążyć, bo w tym czasie brzuch jest nadwrażliwy. Przynajmniej tak mi się wydaję, że mogę przeciążyć. Boję się, że zrobię sobie krzywdę.
kurde, ja mam ten problem z obfitą miesiączką i fakt faktem, ćwiczenia pomagają na ból brzucha i dobrze wpływają na samopoczucie, ale niestety przez pierwsze 3 dni ciężko cokolwiek zrobić i nic z tym nie zrobię… :< czasem nie ma rady, na szczęście 3 dni to jeszcze nie tragedia jeśli chodzi o wychillowanie z ćwiczeniami 🙂
Dokładnie, ważne, żeby dostosować się do siebie 🙂
No ja też nie rozumiem jak ktoś się miesiączką wymawia 🙂 Ja czasem miewam bolesne, a trening mi pomaga!! 🙂
Jak to czytam, to uświadamiam sobie, że ja prawie wygrałam życie mając totalnie bezbolesne miesiączki. Nic się nie dzieje, dzień jak każdy inny, mogę nadal wszystko 😀
Ty to masz wyczucie z tematyka wpisow adekwatna do mojej sytuacji 😀 a ja juz chcialam miec kolejna wymowke dla swojego lenistwa 😛
Przypomniały mi się czasy szkolne przed lekcją w-f ja dziś nie ćwiczę jestem niedysponowana, o czym to świadczy, że tak na prawdę zawsze okres wiązał się z wymówką na wszystko, aktualnie staram się z tym walczyć i czasem przegrywam ale się nie poddaje, bo faktycznie ruch czyni cuda w te dni 😉
Unikanie go nam szkodzi ale lepiej późno do tego wniosku dojrzeć niż wcale 😀
W takim razie, mam pytanie, co najlepiej jest jeść podczas okresu? 🙂
To co zwykle, zdrowa, zbilansowana dieta
A ja tam zawsze ćwiczę, gdy go mam. Na wf-ie potem w domu. Mnie nigdy nie bolał brzuch podczas okresu, więc nie widziałam problemu. ;P
Super, czekałam na ten post <3
Gratuluję dzisiejszego treningu, słyszałam, że było super aczkolwiek za późno odczytałam Twoją odpowiedź na fejsie że mogłabym wejść poza zapisami 😀
Zaraz sobie odbiję jakimś treningiem na kanale codzienniefit ;))
Dziękuję 🙂 miłych cwiczen!
Ja zawsze ćwiczyłam w trakcie okresu, bo żal było mi opuszczać aikido. Ale w gimnazjum często stosowałam to jako wymówkę, żeby nie ćwiczyć na wf – graliśmy tylko w siatkę, której nie lubię i w którą zawsze słabo mi szło.;)
Kiedyś pojechałam z rodzicami na wakacje nad Morze Śródziemne i pechowo właśnie wtedy się zaczął. Postanowiłam, że nic nie zepsuje mi tego wyjazdu i tak oto odkryłam, że pływanie bardzo mnie relaksuje i świetnie pomaga na ból w dole pleców:).
Nigdy nie ćwiczyłam w trakcie okresu, ale wczoraj, po cieżkich bólach, stwierdziłam, że delikatne ćwiczenia nie będą wcale takie złe 😉
Ja jakoś w sumie zazwyczaj na jakaś aktywność fizyczną w trakcie okresu sobie pozwalałam. NIe , że jakoś ostro, ale coś zawsze robiłam. Ale moja przyjaciółka poszła na siłownię w 3 dni i dostała mega krwotok.
Joga jest świetna jako trening podczas okresu. Ale trzeba pamiętać żeby nie robić zbyt mocnych skrętów i pozycji odwróconych. ( np. Świeca) Co ciekawe ostatnio próbowałam swoich sił w Aerial jodze, tam było dużo pozycji głową w dół i po zajęciach miałam trochę opuchnięty dół brzucha jak podczas okresu. Więc jak widać to nie tylko teoria, ale i pierwszy raz potwierdziło mi się w praktyce.
Ruch podczas okresu zdecydowanie pomaga na bóle brzucha. Jednak ja akurat preferuje szybkie spacery zamiast np. biegu albo ćwiczeń siłowych, bo nigdy nie mam dość siły haha a tak chodzę (prawie begne) bardzo szybko i przechodzi i nawet nie ma człowiek poczucia, że zmarnował dzień 🙂
Ja właśnie podczas okresu osiągam najlepsze wyniki!!! No i rzeczywiście po treningu brzuch i inne tam narządy mniej bolą. Najgorzej niestety jest wtedy z motywacja, no bo się przecież źle czuję… Ale teraz już wiem, że na treningu będzie super, a po jescze lepiej!!!
a NA WF MOŻNA NP W NOGE ??
Juz widze te biedne dziewczyny, ktore beda musialy cwiczyc na WF-e w trakcie okresu, bo pani nauczycielka uwaza, ze wie lepiej co dla nich jest lepsze… Nawet poplamiona krwia garderoba moze byc wystarczajacym powodem. Jesli ma sie np. miesniaki, krew wyplywa w sposob niekontrolowany, nawet jak sie delikwentka tylko schyli, moze to juz spowodowac kaluze… Uwazam, ze kazdy powinnien w tej kwestii wsluchac sie w swoje cialo i dawac mu to, co mu pozwala przejsc przez te dni. Cwiczyc nalezy poza okresem… Joga uprawiana regularnie bardzo prawdopodobnie wplynie pozytywnie na to jak cialo sobie poradzi z miesiaczka… Ale w trakcie okresu nalezy jednak zachowac ostroznosc…
Ja zawsze ćwiczyłam podczas okresu, bo już w gimnazjum odkryłam, że wtedy mniej boli mnie brzuch i też mniej o tym myślę. Ale pierwszego dnia zawsze sobie odpuszczam, i tak nie jestem w stanie ruszyć się z łóżka i cały czas śpię (jak tylko trochę mniej boli)….
W moim przypadku ćwiczenia w czasie okresu odpadają, a na pewno w czasie dwóch pierwszych dni. Próbowałam i zamiast pomóc ból się nasila, dlatego uważam, że każda z nas powinna słuchać swojego ciała, bo niestety nie na każdego ćwiczenia w czasie miesiączki działają dobrze, a to co za przyjemność zwijać się z bólu po treningu.
Oj, popieram… ja przez pierwsze trzy dni albo leżę w pozycji bocznej ustalonej i czekam, aż tabletki (często przyniesione przez kogoś) zaczną działać, albo biegam co godzinę-dwie do łazienki przez nieprzyjemny dyskomfort. Nie wyobrażam sobie treningu w takich warunkach ;/
Aczkolwiek pod koniec….może niektóre ćwiczenia… ale to już w zasadzie po ptakach, jeśli miałoby pomóc na bóle brzucha.
U mnie cwiczenia podczas miesiaczki sa zabronione. Po ostatnim razie, kiedy to sobie poszlam na bieznie i wyladowalam u lekarza z powodu silnego krwawienia i bolu, dostalam ochrzan…zaznaczam, ze robie badania rok w rok, wszystko ok…matka natura mnie tak „obdarzyla” i zadne cwiczenia tego nie zmienia…ja przez 2 dni(te najgorsze) praktycznie nie funkcjonuje…potrafie zwijac sie z bolu przez conajmnie godzine zanim zacznie cos dzialas….nie mowiac o tym jaki ten okres jest obfity…wlasnie jestemw trakcie-wczoraj „poszlo” tylko 10 podpasek(super long)….tak wiec cwiczenia nie pomagaja, wrecz przeciwnie…nasilaja mi sie objawy…probowalam pare razy, po ostatnim stwierdzilam ze nie warto…
Autorki i dziewczyny. Nie mam kogo o to zapytać, głupio mi trochę, ale czy któraś z Was startowała w biegu z przeszkodami będąc „w trakcie” albo „na początku” (1, 2 dzień)? Niedługo mam bieg ocr i coś czuje, że szykuje się „niespodziewanka”, a ja tak czekam na ten bieg… za cholerę nie chce rezygnować. :-/
Tampony pewnie bedą mnie ratować przez te 1,5h… ale jakoś tak. Błoto, piasek, woda będzie wszędzie. Zastanawiam się nad tym bo boje się, że skończy się to infekcją…
U mnie sytuacja wygląda nieco inaczej. Mam niewielkie problemy z krzepnięciem krwi, nie przeszkadzają one w codziennym życiu, ale podczas okresu dają one o sobie znać. Muszę brać hormony pomiędzy miesiączkami, a leki na krzepnięcie podczas. Nic mnie nie boli, tylko okropna migrena w pierwszy dzień… Ostatnio nie miałam siły wstać rano i przez pół dnia tylko leżałam :/