Zdrowa dieta

Jedzenie, które wydaje się zdrowe, a nie jest: jogurt, ciemny chleb, twaróg

Jogurt, cholera, chyba powinien być zdrowy. Tak samo jak ciemny, zdrowy chleb, muesli czy twaróg. Na przegryzkę – batoniki zbożowe, bo przecież jak z tych wszystkich nasion, to na bank można to szamać do woli. No, nie do końca. Bo większość producentów robi nas w konia.

Wszyscy wiemy, że chipsy są złe, McDonald tuczy, a biały chleb to wróg ładnej figury – pewnie. Gorzej jednak, że niektóre produkty wydają się być zdrowe, a wcale takie nie są – głównie dlatego, że producenci nieźle sobie oszczędzają i oszukują, dodając do składu rzeczy, które wcale tam się nie powinny znaleźć.

JOGURT – ALBO JEGO PODRÓBA

Dobrze wiecie, że prawdziwy jogurt jest naprawdę zdrowy: to fakt. Ma białko, ma żywe kultury bakterii, jest idealną przekąską albo bazą do sosów. Chyba, że nie patrzymy na skład. Niestety, nawet jogurty oznaczone mianem „fit” i „light” oszukują, jak mogą.
 

Co śmieszne, do napisania tej notki zainspirował mnie własnie jogurt – kupiłam ostatnio jeden po raz pierwszy nie patrząc na etykietę. Był podobno naturalny z dodatkami zbóż. Samo zdrowie, prawda? Jasne. Zwłaszcza ta tona cukru, którą tam wpakowano,  mnóstwo dziwnych składników i zawartość procentowa nasion zbóż wynosząca piękne 2 procent.  Szałowo!

Mnóstwo cukru to nie jedyne niespodzianki, jakie czekają nas w stosunkowo zdrowych jogurtach, o czym możecie przekonać się sami, zerkając na etykiety.

  1. Prawdziwy, zdrowy jogurt powinien mieć dwa, maksymalnie trzy składniki (mleko, białka mleka, bakterie (najlepiej z podaną nazwą i rodzajem szczepu! lub mleko pasteryzowane, białka mleka, bakterie).
  2. Najlepiej więc kupować jogurty naturalne i greckie o składzie takim, jak powyżej.
  3. Odradzam kupowanie jogurtów owocowych – one nawet koło owoców nie stały, za to pełno mają barwników, poprawiaczy i innych rzeczy, które wcale nie są nam potrzebne. Lepiej jest kupić jogurt naturalny i wkroić do niego owoce.
  4. Jednak jeśli ktoś z was dalej chce jeść truskawkowe, brzoskwiniowe, morelowe jogurty – proszę bardzo, wasza sprawa. Uważajcie tylko na barwnik koszenila (kwas karminowy), który jest w większości z nich, bo… produkuje się go ze zmielonych owadów. Smacznego! Mniam!
  5. Dlaczego cukier w jogurtach jest taki straszny? Bo to właśnie taki ukryty cukier w różnych produktach powoduje późniejszą ochotę na coś słodkiego. Jemy jogurt, drastycznie skacze nam poziom cukru we krwi, równie drastycznie opada, organizm domaga się kolejnej dawki… i zaczyna się „dajcie mi coś słodkiego, bo UMRĘ!”.
  6. Unikamy jogurtów z mlekiem w proszku – to zbędne dodatkowe kalorie.
  7. Jogurty oznaczone „light” i „z mniejszą ilością tłuszczu” często zamiast tłuszczu mają podniesioną ilość węglowodanów (a w nich cukru).

ZDROWY CHLEB – ŚCIEMA

Nie ma co się kłócić: ciemny chleb jest o niebo zdrowszy od białego i to właśnie ten bochen powinniśmy wybierać w sklepie. Gorzej, że niektóre piekarnie wykorzystują naszą chęć bycia fit, aby sobie zarobić.
 Przykład? Pieczywo zrobione z pszennej mąki z dodatkiem karmelu – wygląda jak te razowe, więc człowiek nie patrzy na etykietę, tylko pakuje do wózka. Rozumiecie? To to samo, co biały, zwykły chleb, tylko zabarwiony tak, aby wyglądał na zdrowy – doda się trochę nasion i prawie jest fit, co nie? Czasami w składzie jest jakiś procent mąki żytniej albo razowej, ale to kropla w morzu.

Czasami też na opakowaniu jak byk jest napisane, że to pieczywo razowe albo żytnie, a w składzie… 80 procent mąki pszennej, 20 procent mąki żytniej. Dzięki, piekarnio. Rzeczywiście, błonnik i zdrowie.
Jak wybrać zdrowy chleb? Czytać etykiety – i już. 

  1. Jeżeli kupujecie taki prosto z piekarni, to zapytać pani ekspedientki, ile procentowo jest danej mąki – ma obowiązek wam odpowiedzieć, więc nie dajcie się zbyć.
  2. Wiadomo, że jeżeli będzie 10 % mąki pszennej, to nie tragedia, bo biały chleb nie zabija ani nie sprawia nagle, że jesteśmy otyli. Ale większa ilość – nie polecam.
  3. Prawdziwy razowy/żytni chleb jest ciężki, mokry w środku, może leżeć w szafce kilka dni i się nie psuje. Nie jest nadmuchany, nie ma dziur w środku.

PS I o wiele lepszy jest chleb na zakwasie, a nie na drożdżach. To też warto zapamiętać.

TWAROŻKI I SERKI, CZYLI CHEMIA

Twarożki to teoretycznie idealne śniadanie – i nic dziwnego. Zawartość białka sprawia, że to świetny posiłek i na początek dnia i na jego koniec. Tak jak w przypadku jogurtów i pieczywa, warto jednak patrzeć na to, co wybieramy, bowiem zazwyczaj skład naszych ukochanych śniadaniowych wiejskich twarożków mało ma wspólnego z wiejskością… lub naturalnością. Pełno w nich spulchniaczy i różnych substancji, które są tam po prostu cholernie niepotrzebne.
 
A więc jaki wybrać?
  1. Najlepszym wyborem będzie po prostu kostka twarogu (ze względu zdrowotnego najlepiej półtłusta, mi za to najbardziej smakuje chuda i taką kupuję).
  2.  Można go zamienić w twarożek – kiedyś już podawałam, jak to zrobić, ale się powtórzę – pół kostki twarogu mieszamy z 2-3 łyżkami jogurtu greckiego, dodajemy sól i pieprz do smaku, posiekaną cebulę i rzodkiewkę.
  3.  Ze spokojną głową możecie też kupować serek wiejski ziarnisty – ale po wczesniejszym przejrzeniu składu, bo do niektórych pakują niepotrzebne rzeczy.
  4.  Unikamy serków z dodatkiem owoców, albo takich, do których można dodać owoce (opakowanie dzielone na pół). Uwierzcie mi, nie jest to ani zdrowe, ani naturalne.
Wiadomo, że nie należy wpadać ze skrajności w skrajność i unikać połowy jedzenia w sklepach,ale… jeśli możecie zrobić tak drobną rzecz dla swojego zdrowia jak po prostu kupienie innego produktu, to chyba warto spróbować. 🙂
Gwarantuję, że zauważycie zmianę – chociażby w swoim apetycie na słodycze, który zrobi się mniejszy.
 

FACEBOOK INSTAGRAM

I zapraszam Was na mój kanał z ćwiczeniami na YOUTUBE

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.