Postanowione – odchudzasz się. Mówisz o tym światu, robisz zdrowe zakupy, zapisujesz się na siłownię, wyznaczasz cele. Niby trzymasz się planu, robisz wszystko, co miałeś zrobić, ale po kilku tygodniach efektów nie ma. Żadnych. Waga nie rusza, centymetr tym bardziej. Co robisz nie tak?
Zapewniam cię, że sporo.
Jednym z największych problemów ludzi odchudzających się jest brak wiedzy. A właściwie: brak chęci do zorganizowania trochę czasu na to, by dokładnie poczytać jak zacząć się odchudzać i co zrobić, żeby cały ten proces przebiegał zdrowo. Najczęściej bierzemy się do zrzucania kilogramów strasznie spontanicznie, przez co popełniamy podstawowe błędy, które nie pozwalają schudnąć, albo działają tylko przez chwilę, by potem zagwarantować zastój w wadze lub efekt jojo.
1. NIE MIAŁEM CZASU NA JEDZENIE
Dobra, nie ukrywajmy – czasami rano po prostu ciężko jest znaleźć czas, by zrobić sobie śniadanie i zjeść w warunkach, które nie są stresujące: to prawda. Nie zmienia to jednak faktu, że za każdym razem, gdy słyszę, że ktoś jest na diecie, a nie je śniadania, to wiem, że to na dłuższą metę nie ma kompletnego sensu.
Bo wiecie, ludzie bez śniadania, którzy się odchudzają, dzielą się na dwie kategorie:
– ludzi, którzy nie mają czasu zrobić sobie śniadania
– ludzi, którzy nie jedzą śniadania specjalnie, bo nie czują się głodni, a potem się cieszą, że w ten sposób tną kalorie
I niestety, oba przypadki robią sobie krzywdę.Po pierwsze: jeśli nie masz czasu zrobić śniadania – zrób je wieczorem dzień przed i wsadź do lodówki. Przygotuj też kubek z herbatą/kawą i nalej wodę do czajnika. Wstajesz, idziesz do kuchni, włączasz wodę, wyciągasz jedzenie z lodówki, idziesz się szykować i potem jesz. Nie masz czasu zjeść nawet, jeśli wszystko masz gotowe? WSTAŃ PIĘĆ MINUT WCZEŚNIEJ. Naprawdę, pięć czy dziesięć minut snu nie zrobi żadnej różnicy w twoim poczuciu wyspania się, za to zrobi ogromną różnicę w twoim zdrowiu i sylwetce, jeśli dzięki temu zaczniesz jeść śniadanie.

Po drugie: ludzie, którzy próbują uciąć kalorie nie jedząc śniadania, czynią bardzo głupio. Nie jesz śniadania = masz większy apetyt w ciągu dnia. Wystarczy przejrzeć badania, wszystkie wyniki wskazują na to, że osoby nie jedzące pierwszego posiłku rano, pochłaniają duuuuużo więcej w ciągu dnia. Organizm po nocy jest głodny, to naturalne – miał 6-8 godzinną przerwę od jedzenia. Jedząc śniadanie – zwłaszcza dobrze przygotowane, zdrowe – jesz mniej w ciągu dnia i chronisz się przed napadami głodu – masz mniejszą ochotę na słodycze.
Po trzecie: jeśli naprawdę nie chce ci się rano jeść i nie potrafisz przełknąć posiłku z rana – zjedz coś małego, np. banana. Ma sporo węglowodanów, trochę kalorii, które uratują cię chociaż przez pierwszą godzinę czy dwie – aż do twojego „normalnego” posiłku. Doskonałą opcją jest też smoothie. Pięć łyków, wypite – a organizm dostaje dawkę energii, której pragnął!
2. JEM BARDZO MAŁO, ŻEBY SZYBCIEJ MIEĆ EFEKTY
Rzeczywiście, to jest logiczne – jak człowiek nie je, to chudnie. Uświadomię tylko niektórych, że nie da się – wbrew pozorom! – nie jeść całe życie. Aby schudnąć, musisz jeść! W innym przypadku w pewnym momencie organizm zacznie odkładać każdy możliwy posiłek w formie zapasów – czyli tkanki tłuszczowej – żeby wykorzystać go na czarna godzinę. Schodząc dużo poniżej odpowiedniej dawki kalorii, przełączasz samego siebie w tryb głodówki, na którą nasze ciało reaguje obronnie!

Jedzenie zbyt małej ilości jedzenia jest też niebezpieczne z innego powodu – taka zabawa najczęściej kończy się dwojako: u osób z silną wolą zamienia się w zaburzenia odżywiania, u tych bardziej uległych – w napady potężnego głodu. Ani jedno ani drugie nie jest czymś, co chciałabym wygrać na loterii. Koniec tematu.
3. COŚ WYKLUCZĘ I BĘDZIE W PORZĄDKU
Diety tematyczne – ach, coś, co my, kobiety, lubimy najbardziej, Jak łatwo można dać się namówić na jadłospis, który znajdziemy w kolorowej gazetce z Anną Muchą albo Dodą na okładce! Szkoda tylko, że w prawie stu przypadkach układał ją dziennikarz bez dietetycznego doświadczenia, który po prostu liczył na większą wierszówkę. Czasami też diety te oparte są na amerykańskich artykułach, które nie mają żadnego naukowego potwierdzenia! Ale przecież wystarczy tylko nie jeść chleba, żeby schudnąć w tydzień pięć kilo, albo odstawić ziemniaki, żeby wyglądać jak Emma Watson. ..
Można niektóre rzeczy odstawić, ale trzeba też pilnować, żeby nie przesadzać z tymi, które są dozwolone. Podstawą każdego odchudzania powinna być ZBILANSOWANA dieta! Zróżnicowana, oparta na różnych produktach, biorąca pod uwagę indywidualne zapotrzebowanie na kalorie i składniki odżywcze.
Niestety, ludzie lgną nie tylko do diet monotematycznych czy wykluczających, ale także gotowych, popularnych diet opierających się na niezdrowych założeniach. Pisałam już o konsekwencjach
diety 1000 kalorii czy
diety Dukana.
4. TO JEST LIGHT, WIĘC JA TO MOGĘ ZJEŚĆ.
Tekturowe chlebki, ryżowe wafle, batony light i płatki śniadaniowe z chudą panią na opakowaniu – to wszystko traktowane jest jako coś, co zapewni piękną sylwetkę. Problem tylko polega na tym, że większość „fit” batonów to takie zwykłe batony, udające coś zdrowego. Spójrzcie na skład – na pewno jest w nich cukier, może nawet syrop glukozowy, a kalorycznością nie odbiegają od ich „niezdrowych” kuzynów.6
Pamiętaj: nie ma nic złego w pozwalaniu sobie raz na jakiś czas na coś niezdrowego, słodkiego. Nie ma też nic złego w wybieraniu mniejszego zła. Ale nie można ciągle wybierać źle i łudzić się, że wybieramy coś lepszego. Light i fit – to w przypadku produktów spożywczych wcale nie oznacza „zdrowo” i „dla osób na diecie”.
Owszem, można schudnąć jedząc pięć wafli ryżowych zamiast chleba, ale dużo zdrowszym i mądrzejszym wyborem jest zrobienie sobie jednej kanapki z dobrego chleba z twarogiem. Nie dość, że taniej, to jeszcze zdrowiej i korzystniej – przy odchudzaniu dodatkowy błonnik na pewno się przyda. Wafle ryżowe mogą się przydać jako ratunek, kiedy zapomnieliśmy zapakować drugie śniadanie i mamy do wyboru albo batona, albo wafle w automacie, ale na pewno nie powinny być bazą zdrowej diety, nawet odchudzającej.
5. TYLKO ĆWICZĘ I JUŻ SCHUDNĘ
Czyli coś, co każdy z nas chciałby osiągnąć, ale tak się nie stanie -schudnąć tylko i wyłącznie dzięki aktywności fizycznej. Oczywiście, że ruch i sport jest niebywale ważny i niesie multum korzyści dla zdrowia, ale sam nie sprawi, że będziesz chudy jak szczypior, jeśli dalej będziesz jadł dużo i niezdrowo. Niemożliwe. Może tak się stać jedynie w momencie, kiedy mamy naprawdę dużą nadwagę albo nigdy wcześniej nie ćwiczyliśmy i nagle zaczynamy – wtedy na początku rzeczywiście kilogramy będą lecieć w dół, ale jest to kwestia chwili. Jednak na dłuższą metę ruch musi być połączony z odpowiednim jedzeniem – tylko wtedy uzyskamy odpowiednie efekty!
Znajdziesz mnie:
FACEBOOK || INSTAGRAM || ASK.FM || YOUTUBE || BLOGLOVIN’
zdrowe podejście 🙂 ja zazwyczaj jem instynktownie. Po prostu słucham swojego organizmu, kiedy jestem głodna po prostu jem, nie napycham się, jem zdrowo i racjonalnie. 🙂 z tym śniadaniem masz racje, ja na szczęście zawsze znajduje czas na coś dobrego rano 🙂
Czasem utrzymanie zdrowej diety jest trudne ale widac bardzo szybko efekty 🙂
http://www.nerlit.blogspot.com
Uwielbiam Twój blog, najlepsze odkrycie ostatniego miesiąca 😉 U mnie dziś dieta się trzymała aż do wieczora, aż mama zrobiła mielone… 4 weszły zanim pojawił się pierwszy wyrzut sumienia 😉 Aczkolwiek to jak się teraz po nich czuję to chyba znak, ze moj organizm się odzwyczaił od takiego jedzenia i tyle dobrego mogę z tego wyciągnąć 😉
Czytam sobie i zajadam skyr (taki białkowy islandzki „jogurt”) po zrobieniu Twojego treningu 500 kcal. (Wytrwałam i muszę przyznać że nie sądziłam że moja twarz może przybrać kolor fioletowy 😀 :D) Dla mnie najtrudniejsza jest dieta – nie ma życia bez słodyczy, dlatego żadne restrykcyjne rozpiski nie zdadzą u mnie egzaminu. Jedzenie jest w mojej ścisłej TOP 3 przyjemności w życiu, dlatego nie jestem w stanie zjeść czegoś co jest zdrowie (albo i nie) i mi nie smakuje. Jedyna opcja to taka, żeby jeść regularnie i kombinować gdzie tu przemycić troszkę zdrowia 😉 na szczęście warzywa mogę jeść tonami i jeśli jem mięso to wybieram kurkę ;). Pozdrawiam Cię mocno i przytulam za to jaka wspaniała jesteś i ile nam dajesz :*
Twoje teksty są super! Codziennie szperam po Twoim blogu, żeby znaleźć jakieś nowinki i, oczywiście, nie zawodzisz. Piszesz prosto, ale konkretnie, bez owijania w bawełnę. Myślałaś o tym, żeby poświęcić artykuł na temat wyżej wymienionych produktach „light”? Może jest coś, co polecasz i jest lepszą wersją standardowego produktu? Myślę, że byłoby to całkiem fajne. 🙂
Pozdrawiam i dzięki za przysłowiowego kopniaka, dzięki któremu ćwiczę z przyjemnością (no może oprócz deski 😉 )
Hej. Moja RACJONALNA dieta się załamała, od czasu jak okazało się, że wróciła mi alergia na białko mleka krowiego i jaj. Stanowiły dużą część mojego żywienia, a teraz nie do końca wiem, czym je zastąpić. Jak na razie zrobiłam sobie mleko kokosowe z wiórków, ale nie mam mojego ukochanego twarogu i jaj. Czasami mogę zjeść, ale jak przesadzę to skóra na twarzy to jeden wielki łuszczący się suchar, a mam normalnie tłustą i trądzikową! Czym to zastąpić? Strączkami? Tylko, czy nie będę miała wzdęć czy innych podobnych dolegliwości?
Uwielbiam Twoje podejście 😉 Nie można popadać w paranoje podczas diety 😉 ja uważam, że trzeba trzymać się diety ale raz na jakiś czas ( raz w tygodniu) jak zjesz kostkę czekolady to nic się nie stanie 😉 a typowe głodówki i unikanie śniadania jest wręcz niezdrowe.. Moja siostra potrafi przez cały dzień zjeść jedną kanapkę i opić się kawą … I mówi że to jej wystarcza i nie jest głodna .. Serce mnie aż boli jak to słyszę bo widzę, że robi źle.. Muszę koniecznie pokazać jej ten wpis i Twojego bloga , może w końcu zrozumie, że jej podejście do bycia szczupłym jest nieodpowiednie.. Bo tłumaczenia moje i rodziców nic nie dają .. Pozdrawiam ! 😉
Do końca się nie zgodzę z tym niejedzeniem, są takie kobitki zdeterminowane, głodzące się, które oczywiście wpadają w chorobę, ale chudną dalej i są jak straszne patyczaki, tak samo w niemieckich obozach koncentracyjnych głodzeni ludzie chudli do niewyobrażalnych rozmiarów kościotrupów. Głodząc się na dłuższą metę da się schudnąć (mój przykład, byłam jak patyczak, ze strasznego grubasa zrobiłam się kościotrupem, na szczęście dawno to za mną), ale to najgorszy możliwy sposób, teraz jem obficie, ale zdrowo i ćwiczę regularnie, nareszcie wyglądam normalnie. Pozdrawiam.