Kiedy pytam ludzi, z czym mają największy problem, jeśli chodzi o odchudzanie, wszyscy wskazują dietę. Fakt: w dobie popularności fast-foodów, wielkiego wyboru słodyczy i powszechnych spotkań przy alkoholu, trudno powiedzieć, że łatwo jest nie tyle nawet jeść zdrowo, co chociaż ograniczyć „złe” posiłki. Co więc zrobić, żeby trzymać się diety i wreszcie zgubić te kilogramy?
Wiele osób ze środowiska fitness deklaruje, że nie lubi słowa „dieta”, bo przecież kojarzy się z czymś tymczasowym, a utrzymanie szczupłej sylwetki jest możliwe tylko wtedy, jeśli na zawsze zmienimy swoje nawyki. To prawda i nieprawda. Z jednej strony rzeczywiście, powinniśmy mieć w głowie, że próbujemy zmienić wszystkie swoje nawyki na zdrowe już na zawsze, ale należy też pamiętać, że podczas odchudzania je się jednak mniej, co więcej – ogranicza się niektóre produkty, które (gdy już osiągniemy wymarzoną sylwetkę) będzie można już jeść częściej.
Więc pierwsza rzecz do zapamiętania: nie traktujemy ani diety, ani zdrowego stylu życia jak katorgi, na którą musimy się teraz pisać, bo to wcale nie jest takie straszne. Traktujemy to jako powolne zmienianie nawyków i przyzwyczajanie się do dbania o siebie! Tyle w temacie. To, że odchudzacie się albo żyjecie zdrowo nie znaczy, że już nigdy nie napijecie się wina ani nie zjecie czekolady. Można. Tylko z umiarem – o tym wpis Alkohol, słodycze, fast-foody – jak często można je jeść?
No dobra, ale co w przypadku, kiedy odchudzamy się, obniżamy nieco ilość kalorii, obiecujemy sobie, że ograniczymy słodycze, alkohol i przetworzone potrawy, ale w ogóle nam nie idzie? Jak wytrzymać na diecie odchudzającej i co robić, żeby potem też żyć zdrowo i nie doprowadzić do jojo?
JAK WYTRZYMAĆ NA DIECIE?
- Zacznij prowadzić dziennik żywieniowy. To jeden z najlepszych sposobów, żeby naprawdę zobaczyć, czy trzymasz się diety i jesz zdrowo. Często wydaje nam się, że jemy w porządku, mało – a jednak nie chudniemy. Dziennik obnaża prawdę, bo nagle okazuje się, że nasz malutki obiadek miał dużo więcej kalorii i składników odżywczych, niż nam się wydawało…Prowadzenie dziennika jest też sposobem na motywację. Kiedy widzisz, że pierwszy dzień ci wyszedł, dużo lepiej przykładasz się do drugiego. Potem widzisz, że dni już jest pięć, a ty dalej nie zawaliłeś… i chce ci się dalej jeść zdrowo i trzymać zaleceń. Taki dziennik możesz prowadzić w zeszycie, analogowo, albo ściągnąć odpowiednią aplikację – ja korzystałam kiedyś z MyFitnessPal, który ma wersję przeglądarkową i aplikację na telefon. Może to być też każda inna aplikacja. Sporą bazę potraw ma ilewazy.pl, korzystam też z tabeli kalorii.
- Pamiętaj, dlaczego to robisz. Zacznij od spisania na kartce 10 powodów, dla których chcesz schudnąć. Przyłóż się do tego i powieś w widocznym miejscu lub schowaj do portfela. Za każdym razem, kiedy chcesz sięgnąć po coś, co nie jest w diecie, przypomnij sobie tylko, dlaczego w ogóle zacząłeś się odchudzać – istnieje duże prawdopodobieństwo, że kiedy zastanowisz się, czy batonik jest wart tego, żeby kolejny dzień płakać nad niską samooceną i czuć się do dupy, szybko go odłożysz i sięgniesz po coś zdrowszego.
- Zainwestuj w lunchboxy. Przepisy do pudełek są proste, ale ratują życie. Ale lunchboxy nie sprawdzają się tylko w przypadku wychodzenia z domu – jeśli bardzo ciężko jest ci się trzymać diety, rób lunchboxy wieczorem i wsadzaj do lodówki. Kiedy najdzie cię głód – odgrzej lub przygotuj odpowiednie pudełko i wcinaj, dzięki temu oprzesz się pokusie.
- Odchudzaj się z głową – nie stosuj gotowych diet. Nie ma nic gorszego, niż popularne diety – np. dieta 1000-1300 kalorii. Nie dość, że stosowanie ich to proszenie się o problemy ze zdrowiem i efekt jojo, to na dodatek trudno na nich wytrzymać -bo organizm jest po prostu niesamowicie głodny. Jedz zdrowo i z głową, a utrzymanie diety będzie proste, bo dostarczając sobie wszystkich składników, unikasz wilczego głodu i napadów.
- Jedz, zanim wyjdziesz z domu. Boisz się, że na wypadzie z koleżankami twoja dieta legnie w gruzach? Zjedz zanim wyjdziesz. Po pierwsze, przy pełnym żołądku trudno się skusić o kupienie czegoś na mieście, po drugie – jak już kupisz, zjesz tego mniej.
- Zacznij się bawić substytutami. Masz słabość do słodyczy? Proszę bardzo: ciasto czekoladowe, które smakuje dokładnie jak „niezdrowy” odpowiednik, tort marchewkowy, pieczone jabłko z karmelem. Lubisz fast-foody? Prosto dla ciebie pizza z kalafiora, która smakuje obłędnie, hamburgery i gorący kubek.
- Wyrzuć śmieciowe żarcie z kuchni. Nie masz tego w domu – nie będzie cię kusić! Jeśli mieszkasz z kimś, kto je słodycze lub inne niezdrowe produkty, poproś go o włożenie ich do jednej szafki i kontrolowanie ciebie, jeśli zdarzy ci się chęć na podjadanie.
- Pij dużo wody. Pomaga uregulować procesy zachodzące w naszym organizmie, ogranicza łaknienie i dzięki regularnemu piciu wody, jemy mniej. Jak pić więcej wody? Tutaj 9 sposobów.
- Rób tygodniowy plan. Jednym z wrogów diety jest brak planu i jadłospisu. Zaplanuj swoje treningi na cały tydzień i mniej-więcej opracuj menu (albo przynajmniej 3 główne posiłki).
- Nie poddawaj się, kiedy zrobisz coś źle. Zły dzień, podczas którego zjadłeś dużo więcej, niż powinieneś? Trudno! Następny dzień zacznij od szklanki wody i ćwiczeń. Jeden dzień to nic złego i nie cofnie twoich efektów, więc poddawanie się jest po prostu głupie i bez sensu. Po co ci kolejny poniedziałek, od którego niby zaczniesz? Pomyśl, ile takich poniedziałków już było!
POWODZENIA!
Znajdziesz mnie na INSTAGRAMIE i FACEBOOKU.