Uwielbiam suszone pomidory. Świetnie nadają się jako składnik sałatki, dodając jej zupełnie nowego smaku. Ożywią też każdą „zwykłą” kanapkę czy obiad z makaronem.
Tak jak z awokado, tak i z suszonymi pomidorami nie powinniśmy obawiać się tłuszczu, które zawierają. O ile zazwyczaj obróbka termiczna pozbawia warzywa wartości odżywczych, tak w suszonych pomidorach to działa na odwrót – są źródłem wielu dobrych składników odżywczych, które wprost reperują nasze zdrwie.
Po pierwsze: suszone pomidory mają działanie przeciwnowotworowe – głównie z powodu dużej ilości likopenu. Poza tym, są bogate w witaminę C, witaminę E, witaminę B, K oraz PP. Zawierają też spore ilości potasu, żelaza i wapnia. I teraz uwaga: z powodu tego, że zalewamy pomidory oliwą z oliwek, czyli tłuszczu, witaminy z suszonych pomidorów są świetnie wchłaniane przez nasz organizm.
Co nam dają suszone pomidory?
- silnie chronią przed rakiem,
- wzmacniają układ krwionośny
- usprawniają pracę serca
- chronią przed wolnymi rodnikami
- obniżają ciśnienie krwi
- według badań mogą POWSTRZYMAĆ raka prostaty (wow)
- chronią przed miażdżycą
- sprawiają, że wyglądamy młodziej – mamy mniej widoczne zmarszczki, a skóra starzeje się wolniej
Ponieważ na początku jesieni pomidory możemy dostać za grosze, dobrym pomysłem jest zrobienie własnych słoików z suszonymi pomidorami. Pomyślcie tylko, ile pieniędzy oszczędzicie, a jakie zdrowe będą wasze pomidorki 🙂 Moja mama robiła je ostatnio i wyszło jej to rewelacyjnie, więc dzielę się przepisem i mam nadzieję, że się wam przyda.
- 2 kilogramy małych pomidorków (ja miałam odmianę limo)
- Oliwa z oliwek
- 2-3 główki czosnku
- Oregano, bazylia, sól, pieprz, tymianek, ocet balsamiczny
- Najpierw kroimy pomidorki na pół (dlatego jest ważne, żeby były małe).
- Następnie układamy je w rzędach na blaszce przykrytej papierem do pieczenia.
- Obsypujemy je przyprawami: solą, pieprzem, bazylią, tymiankiem, oregano i spryskujemy mieszanką octu balsamicznego i oleju rzepakowego lub innego, który sprawdza się w wysokich temperaturach.
- Nastawiamy piekarnik na 120 stopni Celsjusza i wkładamy blaszki do środka. PAMIĘTAJ, ŻE POMIDORKI MAJĄ SIĘ SUSZYĆ, NIE PIEC - trzeba tego pilnować.
- Nie zamykamy piekarnika, tylko zostawiamy lekko uchylone drzwiczki (moja mama włożyła po prostu między drzwiczki a piekarnik drewnianą łyżkę).
- Pieczemy pomidorki przez ok. 40 minut. Powinny trochę się skurczyć i wysuszyć
- W międzyczasie kroimy czosnek na cienkie plasterki.
- Po 40 minutach na każdy plaster pomidora nakładamy cieniutki plasterek czosnku.
- Zmniejszamy temperaturę piekarnika do 70 stopni i suszymy pomidory przy otwartych drzwiczkach przez ok. 4 godziny (warto zaglądać i kontrolować je, bo każdy piekarnik jest inny).
- Pod koniec suszenia przygotowujemy oliwę z oliwek - podgrzewamy ją tak, żeby jej nie zagotować, ale też tak, żeby jednak miała dość wysoką temperaturę.
- Wsadzamy pomidorki do słoików, zalewamy oliwą z oliwek i odwracamy do góry dnem (od razu nam się powinny zawekować, dzięki czemu dłużej postoją).
- Po 2-3 dniach pomidorki są gotowe do spożycia. 🙂
- Można dodać pestki dyni, by urozmaicić smak suszonych pomidorków 🙂
Smacznego! Dajcie znać, jakie przepisy chcielibyście zobaczyć w kolejne soboty 🙂