Kiedy pytam ludzi, z czym mają największy problem, kiedy zaczynają dbać o zdrowie i sylwetkę, większość odpowiedzi jest taka sama – z regularnymi treningami. O ile jedzenie najczęściej jakoś nam idzie, o tyle wciśnięcie w plan dnia ćwiczeń i wytrwanie w postanowieniu wydaje się być czymś niesamowicie trudnym. Dlatego powrót wyzwań na blogu rozpoczynamy od czegoś, co pomoże wam wyrobić sobie nawyk ćwiczeń: przygotujcie się na 30 dni do bycia FIT!
Wyzwanie startuje 29.07 i będzie trwało do 29.08. To idealny czas na zmiany: nie tylko dla waszego zdrowia, ale także dla waszej sylwetki. W wakacje nawet osoby pracujące mają trochę więcej luzu, co sprawia, że wydaje mi się, że to najlepszy czas do wprowadzania zmian i zmieniania swojego trybu życia.
Na czym polega wyzwanie? Przez 30 dni staramy się codziennie wpleść w dzień jakąś aktywność fizyczną. Ponieważ nie wszyscy ze swoim zdrowiem lub czasem mogą każdego dnia pozwolić sobie na trening, wymyśliłam dwie zasady:
– minimum 3 razy w tygodniu robimy normalny, godzinny trening (bieganie, fitness, ćwiczenia z youtube, siłownia)
– jeżeli w pozostałe dni nie mamy czasu na trening, wybieramy inną aktywność: przynajmniej 30 minut szybkiego spaceru, rozciągania, ćwiczeń na konkretne partie ciała, gra w siatkówkę z koleżanką, i tak dalej, i tak dalej. Chodzi o to, aby wyrobić w sobie nawyk aktywności fizycznej i zdrowo się od niej „uzależnić”.
Jaki jest cel wyzwania? To zależy od Ciebie. Z jednej strony, na pewno chciałabym, żeby moi czytelnicy mieli więcej motywacji i ochoty do ćwiczeń, z drugiej do rzeczy do wydrukowania dołączam kartę z wymiarami dla osób, które chcą coś zmienić w swojej sylwetce. Można w ten sposób połączyć przyjemne z pożytecznym. 🙂
Grupa wsparcia: motywacyjne materiały będę wrzucała na stronę wyzwania (KLIK) oraz mojego fanpage (KLIK), więc warto się dodać i obserwować. Dajcie mi znać w komentarzach, czy mam wam też przygotowywać propozycje treningów, czy poradzicie sobie sami?
A co w związku z tym na blogu? Poza tym, na blogu będzie pojawiać się więcej tekstów dotyczących treningów i ćwiczeń. Jeszcze w tym tygodniu wrzucę trening na całe ciało.
JAK SIĘ ZMOTYWOWAĆ DO ĆWICZEŃ?
Tak naprawdę nie ma gotowego rozwiązania, które mogę wam podstawić pod nos i które sprawi, że nagle zachce wam się ćwiczyć. To ty tego musisz chcieć. Na początku zapytaj się – po co chcesz ćwiczyć? Dla zdrowia? Figury? Lepszej kondycji? Każdy powód jest tak samo dobry. Następnie weź kartę i napisz dużymi literami ten cel, a potem powieś gdzieś w widocznym miejscu. Brawo, właśnie się zobowiązałeś. Pierwszy krok za tobą.
Po drugie – znajdź coś, co będzie sprawiało ci przyjemność. TRENING NIE MA BYĆ MORDĘGĄ I NUDĄ.
Powiem coś, czego jeszcze na blogu nie mówiłam: nudzi mnie długie bieganie. Nie potrafię przebiec więcej, niż siedem kilometrów, bo zatrzymuję się i wracam do domu, bo jestem po prostu znużona. Co więc robię? Nie biegam długo i wolno, mimo, że to by mi się przydało. Nie lubię i nie mam zamiaru się zmuszać. Wolę walnąć pięć kilometrów w tempie powyżej 12 kilometrów na godzinę, porządnie się zmachać, mieć mini-zawał i być zadowoloną. Cieszą mnie tylko dynamiczne treningi, dlatego tak trudno jest przekonać mi się do długiego biegania, pilatesu czy jogi. Nie jestem takim typem osoby. Czy z tego powodu mam się zmuszać do tych treningów? NIE. Mam znaleźć coś, co mi się spodoba. I tak właśnie robię. Trening sprawia mi frajdę i dlatego nigdy nie tracę motywacji.
I tak samo powinieneś zrobić – jest tyle dyscyplin sportowych i możliwości, że na pewno znajdziesz coś, co ci się spodoba. Grunt to próbować i się nie poddawać.
Po trzecie – realnie zastanów się, ile razy w tygodniu możesz się ruszać. Ważne – nie wypisuj sobie treningu siedem razy w tygodniu, jeśli wiesz, że to niemożliwe: już w pierwszy dzień lub drugi zawalisz i zamiast się zmotywować – zdołujesz się.
Po czwarte – niektórym pomaga publiczne ogłoszenie postanowień lub relacjonowanie swoich postępów na facebooku lub innym portalu. Możesz ogłosić się tu w komentarzach bądź dołączyć do mojej grupy motywacyjnej – KLIK.
Po piąte – dobrze jest znaleźć kogoś do towarzystwa. Ja akurat jestem treningowym samotnikiem, ale wiem, że większość osób lubi mieć kogoś, z kim może nie tylko ćwiczyć, ale też trochę konkurować 🙂
JAK WYTRWAĆ W ĆWICZENIACH?
Najważniejsza rzecz to wkręcenie się w regularność. Najgorsze są pierwsze dwa tygodnie: potem człowiek nagle się orientuje, że trening wydaje się być czymś oczywistym 🙂
1. Coś, co często powtarzam: nigdy nie dopuszczaj do więcej niż trzydniowej przerwy między treningami – potem naprawdę ciężko jest się zebrać, by wrócić do treningów. To częsty błąd, który popełnia masa ludzi.
2. Zaplanuj swoje treningi. Poniżej przygotowałam harmonogram, który można wydrukować i uzupełnić według własnych potrzeb. Zaplanowane dokładnie treningi i cały plan działania sprawia, że człowiek jest bardziej zmotywowany i zobligowany do ruchu.
3. Załóż dziennik treningowy. To sprawa, którą ludzie często bagatelizują, a to jest jedna z tych rzeczy, która naprawdę potrafi zmotywować w momencie załamania.
4. Urozmaicaj! Nie dziwię się, że nie chce ci się ćwiczyć, jeśli codziennie robisz to samo! Jeśli biegasz – raz zrób długie wybieganie, raz interwały, raz przebieżki ,a raz zabawę biegową. Na siłowni zmieniaj ćwiczenia i modyfikuj je na różne sposoby. Chodź na różne zajęcia fitness i nie przyzwyczajaj się do jednej trenerki na youtube, bo w końcu ci się znudzi wykonywanie tego samego zestawu po raz tysięczny.
To co – do jutra i zaczynamy 🙂 Śledźcie mnie na FACEBOOKU i INSTAGRAMIE – tam na pewno będziecie na bieżąco.
Miłego dnia!
Zapraszam do zestawu ćwiczeń na piękne nogi w formie wideo: KLIK