Zdrowy lifestyle

Książka 'Bez cukru’, czyli jak ograniczyć słodycze?

Rzucanie słodyczy co poniedziałek i ciągłe zaczynanie od nowa; słodzenie wszystkiego, co tylko się da i nieumiejętność powiedzenia „nie”, kiedy babcia częstuje trzecim kawałkiem ciasta. Brzmi znajomo? Jeżeli po raz kolejny po zjedzeniu czegoś słodkiego masz wyrzuty sumienia i czujesz się beznadziejnie, czas najwyższy stanąć oko w oko z prawdą i zadać sobie jedno, podstawowe pytanie: czy jestem cukroholikiem?

Lubię cukier i nie boję się tego przyznać. Mimo trzymania zdrowej diety i aktywnego życia, dalej spożywam więcej tej białej trucizny, niż powinnam – i, na szczęście, zdaję sobie sprawę. Wydawało mi się jednak, że w porównaniu ze znajomymi naprawdę go ograniczam, więc jakież było moje zdziwienie, kiedy książka Martiny Fontana uświadomiła mi smutną prawdę – ja też, mimo wszystkiego, jestem uzależniona.

A to nie brzmi dobrze.

JAK RZUCIĆ SŁODYCZE?

– to jedno z tych pytań, którym ludzie bombardują Google od kiedy tylko powstał internet. Rocznie na jednego mieszkańca Polski przypada CZTERDZIEŚCI KILOGRAMÓW cukru. CZTERDZIEŚCI.
Nie da się ukryć, że mamy problem.
 
Ludzie zdają sobie sprawę, że cukru jest w naszej diecie za dużo – często jednak bagatelizują sprawę – „bo przecież umiem się powstrzymać”, „bo jem to i to tylko od święta”. To zrozumiałe: każdy ma prawo na cukrowy cheat meal raz na jakiś czas. Problem polega na tym, że nie dostrzegamy cukru, który zawarty jest w nieoczywistych produktach: w płatkach typu fitness, jogurtach, które mają usprawnić trawienie czy reklamowane są jako super zdrowe, albo… wędlinie. Tak, wędlinie!
Ogólnie, bez sprawdzania etykiet, ciężko jeść naprawdę zdrowo.
 
O tym, dlaczego warto rzucić cukier pisałam tutaj. A tutaj macie relacje czytelniczek co się u nich zmieniło po miesiącu bez słodyczy.

„BEZ CUKRU” 

Co znajdziecie w „Bez cukru”? Przede wszystkim – wiedzę. Wiedzę, jak dużo cukru pochłaniamy. Naprawdę można sobie uświadomić, że organizm już jest od białej trucizny uzależniony – nawet nie wiecie, jaka byłam zdziwiona, kiedy zorientowałam się, że sama nie jestem lepsza, mimo, że staram się nie przesadzać ze słodyczami i na pewno nie kupuję pulchniutkich drożdżówek na śniadanie.

Oprócz tego, autorka podrzuca też sporo informacji – między innymi z zakresu odżywiania oraz działania naszego organizmu. Osoba, która chce prowadzić zdrowy tryb życia powinna się orientować jak to wszystko w środku niej działa – i książka Fontany jest znakomitym początkiem i elementarzem, który może być zapalnikiem rozbudzającym ciekawość i pobudzającym do dalszej edukacji.

No i najważniejsze: odpowiada na pytanie: jak rzucić cukier? Autorka doskonale rozumie, jak to  jest być uzależnionym i nie móc się powstrzymać od zjadania codziennie czegoś słodkiego. Dzięki temu jej rady dotyczące ograniczania i rzucania cukru powinny być skuteczne i sprawdzać się dla większości ludzi.

Wady książki? Trzeba trochę się uczulić na to, że autorka wszędzie widzi spisek producentów i celowe uzależnianie nas od cukru. O ile pewnie w jakimś stopniu jest to prawdą, o tyle nie robiłabym z tego wielkiego wydarzenia, bo… no cóż. Tego się nie zmieni tak szybko, ważne, żeby samemu czytać etykiety i mądrze wybierać.

DOSKONAŁA DLA POCZĄTKUJĄCYCH

Podsumowując – książka „Bez cukru” to doskonała pozycja dla ludzi zaczynających przygodę ze zdrowym jedzeniem, odchudzaniem bądź zmianą stylu życia. Sprawdzi się też dla ludzi doświadczonych – chociażby jako ciekawostka lub sygnał do tego, żeby przyjrzeć się swoim „cukrowym” nawykom. Poza tym, szybko się ją czyta, bo jest napisana prostym, przyjemnym językiem.

Jakie jeszcze fit książki polecam? Dowiecie się, oglądając filmik:

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.