Cukier jest dodawany masowo do wielu rzeczy, których nawet nie podejrzewalibyście o jego zawartość. Jogurty naturalne, gotowe płatki śniadaniowe – nawet te fit i muesli! – sosy sałatkowe, keczupy, czasami możemy go znaleźć nawet koncentratach pomidorowych czy zwykłym pieczywie.
Co więcej, brązowy cukier, tak uwielbiany przez wszystkich ludzi dbających o linię, to nic innego jak biały cukier zabarwiony karmelem – czyli zabójca pod przykrywką.
Dlaczego warto ograniczyć cukier?
Spożywając sporo cukru w ciągu swojego życia, możemy bardzo szybko i bardzo łatwo zniszczyć sobie zdrowie. Nie wierzycie?
Cukier zakwasza organizm.
Dieta bogata w cukier może zwiększać ryzyko zachorowania na raka.
Duża ilość cukru we krwi niszczy ściany naczyń krwionośnych, co sprzyja miażdżycy i zmianom zapalnym.
Może powodować nagłe spadki koncentracji i senność albo odwrotnie – pobudzenie.
Spożywając często duże ilości cukru, możemy rozwinąć w naszej trzustce nadwrażliwość na glukozę – trzustka zacznie produkować więcej insuliny, niż potrzeba, a to z kolei, w połączeniu z wysokim poziomem cukru we krwi podnosi ciśnienie i cholesterol.
Cukier mocno zmniejsza odporność.
Wszyscy wiemy, że spożywane cukru powoduje tycie. Bardzo łatwo.
Cukier jest uzależniający – im więcej jesz, tym więcej chcesz go jeść.
Cukier nie dostarcza żadnych wartości odżywczych dla naszego ciała poza pustymi kaloriami i energią.
Może zaburzać proces trawienia.
No i tak jak wspominałam na początku – cukier to nie tylko słodycze i biały cukier w kilogramach, to także ten ukryty w różnych produktach, dlatego warto czytać etykiety.
Wiem, że się powtarzam, że najważniejszy jest złoty środek, więc nie namawiam was do kompletnego rzucenia cukru w cholerę, bo sama nie wyobrażam sobie picia porannej herbaty bez słodzenia (i chociaż w dzień słodzę ksylitolem, to z rana musi być to po prostu prawdziwy, biały cukier i już!), albo odmawiania sobie wszystkich możliwych słodyczy przez całe życie.
Ale żeby nauczyć się umiaru i spojrzeć na wszystko z dystansu, warto na chwilę od cukru odpocząć. Luty wydaje się być na to odpowiednią porą.
Tutaj macie listę zamienników cukru: KLIK
Co zyskamy dzięki temu wyzwaniu?
- nasze kubki smakowe przestaną tak reagować na słodkie, co znaczy, że nie będzie już nam ono tak bardzo smakowało i będziemy jeść słodkiego o wiele mniej;
- chęć na słodycze zmniejszy się lub całkowicie zaniknie, co z kolei zapobiegnie napadom wilczego głodu albo przejadaniu się słodyczami
- na takim wyzwaniu można łatwo schudnąć, jeżeli do tej pory wsuwaliście masę cukru i słodyczy
- będziecie czuli się lepiej (chociaż pierwszy tydzień lub dwa mogą być pełne spadków energii i to całkowicie normalne)
- zrobicie coś dla swojego zdrowia!
- u niektórych poprawi się cera, skóra pleców i dekoltu
Czy nie mogę jeść nic słodkiego przez 30 dni?
- rzucasz słodycze/cukier na okres wyzwania kompletnie,
- jeden dzień w tygodniu jesz swój ulubiony słodycz (do 350 kcal max.)
- jesz coś słodkiego raz na 5 dni, lub rezygnujesz ze słodyczy, ale słodzisz napoje 2 razy dziennie przez całe wyzwanie (można mniej, ale nie więcej)
Rzucamy słodycze!
- dołączyć do wyzwania na facebooku i zaprosić znajomych! A właściwie rzucić im wyzwanie 🙂 Damy sobie radę!
- dołączyć do naszej niewidocznej grupy „rzucamy słodycze” i być pewnym, że dostarczymy Ci wsparcia i motywacji, a ja dodatkowo postaram się wrzucać fajne rzeczy, jak przepisy na zdrowe słodkości albo motywujące fotki
- możesz obiecać sam sobie, że nie jesz słodyczy
- możesz wkleić baner na swojego bloga, stronę albo cokolwiek, co posiadasz. Baner jest tu: KLIK
- możesz wrzucić jakąś fotkę albo obwieścić światu, że rzucasz ze mną (z nami!), oznaczając ją #rzucamysłodyczeCF
- a możesz nie robić żadnej z tych rzeczy i po prostu wyrzucić/ograniczyć słodycze ze swojego jadłospisu





Chyba czytasz mi w myślach, bo od grudnia planuję najkrótszy miesiąc w roku poświęcić na odstawienie słodyczy. Jestem bardzo świadoma tego, że jestem od cukru uzależniona, codziennie muszę zjeść coś słodkiego. Dlatego grupa wsparcia na pewno się przyda 🙂
Czytam w myślach, czytam 🙂 Powodzenia!
nie ma nic gorszego niż cukier! biała śmierć ;/
True. Przez wiele lat wypierałam to, bo strasznie kocham słodycze, ale kurczę… trucizna, jeszcze w takich ilościach, jakich jadałam, to już całkiem 🙂
Jest to jakis problem w moim przypadku. Na poprzednie wyzwanie się nie załapałam, samej jakos się nie chce więc chętnie wezmę udział w wyzwaniu i będę motywować się z innymi. Chyba najlepszą opcją będzie dla mnie to aby raz w tygodniu jeść jakiegoś słodycza a przez resztę dni być asertywnym.
Zapraszam do grupy, tam jest dużo wsparcia 🙂
Pomysł super, ale czy ja wiem czy luty jest taki idealny? Za niedługo tłusty czwartek 😉 Nie hejtuję, bo sama mam zamiar dołączyć 🙂
Możesz zrobić dyspensę na tłusty czwartek! Zezwalam!
Ja zaczęłam od dzisiaj 🙂 No i dołączam się do grupy… fajnie mieć jakieś wsparcie !
🙂
Trzeba próbować na wszystkie sposoby, choć jestem zdania, że lepiej powoli wdrażać zmiany na talerzu, by to nie była dieta, a sposób na życie 🙂
Oczywiście, dlatego jesst kilka punktów wyzwania, żeby każdy znalazł coś dla siebie 🙂 też jestem za wolnymi zmianami na talerzu.
Od jakiegoś czasu bardzo chciałam zrobić sobie przerwę w jedzeniu słodyczy, więc skoro już istnieje takie wyzwanie, to czemu się go nie podjąć? 😉
Zapraszam!
Węglowodany są podstawą diety, ale – złożone, czyli takich dostarczamy spożywając pełnoziarniste produkty zbożowe (czyli kasze, chleb razowy, ryż brązowy itd.). Cukier spożywczy nie niesie za sobą żadnych wartości odżywczych, to tylko puste kalorie, natomiast jeśli chodzi o miód, to jest bogatym źródłem składników mineralnych, substancji bakteriobójczych, regulujących ciśnienie krwi i całej masy innych, pozytywnie wpływających na zdrowie. Właśnie dlatego miód jest zdrowy :). Ale wiadomo – jeśli by zjadać miód słoikami, to też byśmy przytyły. Poza tym miód też zakwasza organizm, ale tak samo zakwasza mięso, kawa, alkohol, jajka i produkty zbożowe. Trzeba zachować równowagę, co zazwyczaj się udaje, bo jemy też alkalizujące produkty jak warzywa i owoce.
Lola, dzięki za wartościowy komentarz!
Ja już od wczoraj zamiast słodyczy wcinam owoce, orzechy i marchewki xD zdecydowanie lepsze samopoczucie psychicznie kiedy umiem sobie powiedzieć nie i zjeść na kolację kanapki a nie garść ciastek 😉 Zobaczymy jak będzie za kilka dni, ale wiem, że dam radę 😀
Dołącz do grupy, raźniej jest 🙂
Super, sama myślałam żeby odstawić cukier w lutym. Nie sądzę żebym dała radę całkowicie go wyrzucić z diety, ale jeden dzień w tygodniu będzie ok. Kiedyś całkiem odstawiłam cukier, na kilka miesięcy, potem gdy zjadłam kostkę czekolady była ona dla mnie tak słodka, że po jednej miałam dość, a tę czekoladę miałam chyba przez miesiąc xD Bardzo opłacalne wyzwanie.
Nie trzeba do razu wszystkiego wyrzucać, właśnie wydaje mi się, że czasami lepiej zgrzeszyć niż rzucić i być super-smutnym z tego powodu 🙂
Od jakiegoś czasu znów walczę z ochotą na słodkie, ale przyznam szczerze, że jak zadbałam o swoją dietę, tak jest mi łatwiej wytrwać, bo organizm nie dopomina się o słodkie – dostaje duużo różnych innych smaków i nie marudzi 😉
http://www.pretty-perfection.pl
Rzeczywiście, zbilansowana dieta duuuużo daje. 🙂
Fajnie się zgrało, bo ja własnie mam dzis trzeci dzien bez słodyczy. Teraz liczę na to, ze kolejne trzy tygodnie rowniez uda mi się utrzymac z dala od nich..:) Pozdrawiam i gratuluję kolejnego ciekawego wyzwania 😀 Bo człowiek jak się gdziekolwiek zobowiąże, to jakos wytrwac mu łatwiej:)
Damy razem radę 🙂
Będzie trudno, bardzo, ale podejmuję wyzwanie 🙂
Ze mną będzie łatwiej, Karolina 🙂 🙂
Mam nadzieję, że 28 lutego z dumą napiszę do ciebie, że moje wyzwanie na luty zostało pozytywnie zakończone 🙂 Zastanawiam się tylko, którą mam kropkę wybrać-drugą czy trzecią? Chciałabym wybrać drugą i jeść słodycze raz na tydzień, ale nie wiem czy wytrzymam aż tyle 🙁 Może uda mi się to pomieszać? Przez pierwszą połowę miesiąca wybiorę trzecią kropkę(w której jest łatwiej), a drugą połowę poświęcę na drugą opcje? Trzymaj za mnie kciuki! 🙂 Ja za ciebie trzymam i to mocno 😉
A co do wyzwania styczniowego to idzie mi bardzo dobrze 🙂 Tylko, że dziś jest 23 dzień. Zaczęłam później 🙁 Zdarzało się, że brałam wolne wcześniej, ale później nadrabiałam zaległości 😀 Skończę wyzwanie w lutym 😉 Tylko teraz będę musiała pomyśleć co ćwiczyć w drugim miesiącu roku…
Trzymam kciuki już teraz i najwyżej pomieszaj kropki 🙂
A ze styczniowym – super! Miałaś jakieś problemy z ćwiczeniami? Planowałam opublikować też wyzwanie ćwiczeniowe na luty 🙂
Chodzi o biały cukier i słodycze z białym cukrem.
Marto, słonko.
Wystarczy zapamiętać, że:
TE [RZECZY] dotyczy liczby mnogiej, TO [WYZWANIE] pojedynczej, rzucasz w kogoś TĄ KSIĄŻKĄ (bo książka to kobieta i końcówka zaimka wskazującego musi się zgadzać z jej końcówką), ale podajesz komuś TĘ KSIĄŻKĘ, TEN to jest zeszyt (jako on), a TO może być dodatkowo ciele (jako nijakie). Przepraszam, ale widzę, że masz ogromny problem z końcówkami zaimków wskazujących. Mam nadzieję, że pomogłam.
A wyzwanie zaliczam jako anonimowy ludek.
Trzymam kciuki!
Mam PRZEOGROMNY. (Po prostu piszę i nie przykładam do tego totalnie żadnej wagi, nie widzę, że coś jest nie tak)
Drukuję ten komentarz i wieszam sobie przy lapku. Danke!
uda mi się, musi, musi, musi… teraz w sesji to już się przeżeram tymi słodyczami…;<
Wchodzę w to chociaż mniej restrykcyjnie, bo w tamtym roku ze względu na mega duże ograniczenia wróciłam w okolicy walentynek do pochłaniania słodkości. Dlatego w tym roku długofalowo do końca czerwca-wywalam kupne słodycze z wyjątkiem gorzkiej czekolady 60+%. A pozwalam sobie na te domowe i ciasta z zaufanej cukierni z uwagi właśnie na jakieś okazje. Bo w sumie moim problemem są mleczne czekolady i batoniczki.To co jest pod ręką w każdym sklepie i kiosku i automacie.
A tak gdy będę musiała upiec czy wydać $ w cukierni-to portfel i kuchenny leń karzą mi się zastanowić nad słusznością wyboru.
Podpisałam zakład z chłopakiem-on rezygnuje z McDonald, KFC, Burgerów i innych takich. A ja z kupnych łakoci. Do końca czerwca 2015.Brzmi sprawiedliwie 😉
Do grupy się nie zapisuje,ale na facebooku tak.
Grupa mnie wręcz demotywowała rok temu :*
cóż w wyzwaniu od wtorku, cześć! 🙂
Dołączam! Trzeba skończyć z cukrem w końcu 😉
Kurczę, pomysł mnie na tyle zaintrygował, że chyba się skuszę, choć wiem, że w moim przypadku będzie baaardzo ciężko. Całkowite odstawienie cukru chyba jest poza zasięgiem moich możliwości, bo herbaty czy kawy bez cukru się nie napiję, ale może uda mi się ograniczyć do max 1,5 łyżeczki, a oprócz tego jedynym, na co sobie pozwolę będzie gorzka czekolada (oczywiście +60% kakao), ewentualnie raz w tygodniu jakiś domowy przysmak.
Trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że jak najwięcej z nas uda nam się przebrnąć przez te 28 dni! ♥
coś dla mnie, mam nadzieję że ze wsparciem dam radę bo dotychczas udało mi się wytrwać maksymalnie 3 dni…
Ale trafiłaś z tym wyzwaniem, kiedyś rzuciłam cukier na 2 miesiące i bardzo poprawił się stan mojej cery i ogólnie samopoczucie, a ostatnio myślałam, żeby do tego wrócić 🙂 Podejmuję wyzwanie! Muszę dziś zjeść wszystkie kisiele, które mi zostały, żeby jutro nie kusiły haha 🙂
A czy owoce też trzeba rzucić?
Idealny pomysł. Bardzo się cieszę, że coś takiego powstaje, bo od dawna nosiłam się z „rzuceniem” słodyczy, a teraz mam świetną motywację nie do zaczęcia, ale do wytrwania w tym wyzwaniu.
Może z wami będzie mi łatwiej, dołączam! 🙂
Od jakiegoś czasu chodziło mi takie wyzwanie po głowie, jak najbardziej się przyłączam 🙂
A tak w ramach ciekawostki to sacharozy w dojrzałym miodzie być nie powinno. Sacharozy w znaczeniu dwucukru (glukoza+fruktoza połączona wiązaniem) 🙂 Gdy jest to znaczy, że miód jest zafałszowany i ktoś dokarmiał pszczółki cukrem, zamiast pozwolić im latać po polach i łąkach 🙂 Takie tam informacje wyniesione ze studiów 🙂
Wypowiadam się jako osoba słodząca kawę/herbatę w ilościach 3 łyżeczek. Do tego uwielbiam słodycze, głownie czekoladę. Jak zaczęłam zdrowe odżywianie, zmniejszyłam ilość cukru, ale nadal nie potrafiłam z niego zrezygnować.
Pewnego dnia stwierdziłam, że może warto chociaż spróbować, w końcu zdrowo jem, ćwiczę od ponad 2 lat . Wiadomo na początku, o ile czarną herbatę mogłam sobie darować, albo zamienić na zieloną lub inne, to z kawą miałam problem, była taka blee. Z czasem kubki smakowe przywykły do tej sytuacji, nie mam napadów na słodycze, czy inne przekąski. Nie twierdzę, że zrezygnowałam całkowicie z cukru, czy słodyczy, w imię czego? 😉 Wszystko jest dla ludzi, raz na jakiś czas zjem coś słodkiego, ale nie czuję się po tym za specjalnie dobrze i nie sprawia mi to przyjemności jak kiedyś. Teraz wolę zjeść kostkę gorzkiej czekolady (90 %) i czuję, że tyle mi wystarczy. Ale naprawdę warto spróbować na sobie, warto ograniczyć spożywanie cukru, świetna akcja, 🙂
jutro mija 2 tygodnie odkad rzucilam slodycze ale przylaczam sie do Was:) a kawy i herbaty nie slodze juz rok lub dluzej wiec chociaz w tej kwestii bez wyrzeczen:)
powiem tylkoze po tych 2tyg srednio mnie pociagaja slodycze a jadlam codziennie:) pozdrawiam!
Strasznie się boję, że znów się poddam…prawie miesiąc już wytrwałam ale potem napad na czakoladki :(( to siedzi w glowie, tylko i wyłącznie w głowie. ale teraz się uda! trzeba skończyć z tym błędnym kołem!
Dobra motywacja do kontynuacji mojego styczniowego detoksu od słodyczy 😉
Aktualnie żadne ciastko mnie nie wzrusza, w tym miesiącu myślę o eliminacji jeszcze kilku innych produktów w których cukier znajdziemy, więc do dzieła.
Dawniej spałam na biurku co rano, teraz jestem wulkanem energii bo wszystko pięknie się reguluje.
Dołaczam. Późno, po jednym pączku z drugiej strony najlepiej w tlusty czwartek. Raz na 5 dni będzie idealne, ostatnio mój związek z czekolada zaczął mnie przekazać. Powodzenia! 😀