WyzwaniaZdrowy lifestyle

Wyzwanie: biegamy we wrześniu!

Standardowo już, jak na początku każdego miesiąca, tak i teraz rzucam wam wyzwanie. Tym razem wykorzystamy wrzesień w pełni – złapiemy ostatnie promyki słońca i trochę pobiegamy! Uwaga: wyzwanie także dla początkujących!

wyzwanie biegowe challenge biegamy codziennie fit

Wiadomo, że ćwiczonka w domu wykonywać łatwiej – bo i nikt nie zobaczy, a i w każdej chwili możesz walnąć się na podłogę – ale nie da się ukryć, że bieganie też jest fajne, jeśli wiesz, jak do niego podejść. Dziś chcę rzucić Wam wyzwanie biegowe – przez następny miesiąc spróbujemy razem człapać: każda w swoim tempie.

Na czym polega to wyzwanie? Na wrzuceniu w swój plan aktywności przynajmniej dwóch treningów biegowych tygodniowo. Może być więcej, ale nie powinno być mniej – dawka zalecana przeze mnie! 🙂

Wrzesień to jeden z ostatnich miesięcy, w którym bieganie nie jest trochę uciążliwe. Ja nie mam problemów z truchtaniem w zimę czy mróz, ale wiem, że większości osób wtedy się nie chce – b gdy tylko wychodzisz z domu zamarza ci całe ciało. Skorzystamy więc z ostatnich długich dni i ostatnich promieni słoneczka po to, by trochę podrasować kondycję, wysmuklić ciało i pomęczyć chwilę nasze serducho.

Podstawowe korzyści płynące z biegania:
– spala sporo kalorii. Godzinka spokojnego truchtu dla osoby o wadze 55 kg to ok. 450 spalonych kalorii.
– poprawia kondycję
– dotlenia organizm (po bieganiu szybciej się uczysz)
– wzmacnia nasze serce (żegnaj, zawale)
– poprawia ciśnienie krwi
– wzmacnia mięśnie i ładnie wysmukla i rzeźbi ciało
– pomaga spalać tłuszcz
– niesamowicie dobrze zwalcza stres

Jeśli lubicie biegać/sami biegacie czasami – omińcie następny akapit i przejdźcie do kolejnego.

TRENING DLA AMATORA

 

Jeśli nigdy wcześniej nie biegaliście, albo z bieganiem macie bardzo złe wspomnienia (zadyszka, mini zawał, pragnienie śmierci, kolka i te sprawy) zacznijcie spokojnie. Wszystko opisałam w jednym z ostatnich wpisów – Jak zacząć biegać? Podstawy.

Przytoczę tu kawałek o treningu – dla leniwych 🙂 Pamiętajcie, żeby biegać truchtem, w swoim tempie, żadnych wyścigów i sprintów – tylko Was to zrazi!

Przez pierwsze kilka razy – zwłaszcza, jeśli wcześniej mało co się ruszałeś – należy spróbować marszobiegów. Najlepiej w takich proporcjach:
 
2 minuty biegu – 2 minuty marszu – 2 minuty biegu – 2 minuty marszu – 2 minuty biegu. 

Niech tak wygląda twój pierwszy trening. I drugi.

Za trzecim, czwartym i piątym razem spróbuj zakończyć cykl i zrobić połowę kolejnego. Czyli:
2 min biegu – 2 min marszu – 2 min biegu –  2 min marszu – 2 min biegu – 10 minut przerwy, rozciąganie – 2 min biegu – 2 min marszu – 2 min biegu.

 Z każdym treningiem człowiek nabiera wytrzymałości, więc należy wydłużać czas biegu, a skracać marszu, aż będziecie mogli bez przerw wytruchtać 10 minut.
 
Potem można zrobić coś w stylu:
5 minut truchtu – 5 minut rozciągania  5 minut truchtu 

DO ROBOTY!

Ja wiem, że się nie chce, że może padać – ale wystarczy bluza na głowę i heja! Potem przyjdzie zima i nie będzie Wam się chciało jeszcze bardziej: lepiej wykorzystać te ostatnie letnie i wczesnojesienne dni maksymalnie! A jak jeszcze Was nie przekonałam, zajrzyjcie tu: klik.
 
Założyłam wydarzenie na fejsie, bo zauważyłam, że wtedy wyzwania idą nam o niebo lepiej! Spróbuję tam wrzucać swoje wyniki i Was motywować. Przy ostatnim MEGA-WYZWANIU sierpniowym nie udzielałam się zbytnio – pochłonęło mnie życie prywatne. Teraz mam więcej czasu i będę mogła Wam kibicować… i sama biegać!
 
Wydarzenie na fejsie: KLIK
I jeszcze jedno: wydrukujcie sobie któryś z moich plannerów do ćwiczeń – będzie Wam lżej! KLIK i KLIK.
 
I jeszcze kilka rad ode mnie:
1. Nie musicie mieć wypasionego sprzętu, wystarczy top i buty, a reszta to mogą być stare dresy.
2. Jeśli wstydzicie się, że ktoś Was widzi, biegajcie rano lub zrozumcie, że to ten ktoś może się wstydzić, zwłaszcza, jeśli się śmieje – Wy przynajmniej ruszyliście swoje tyłki z kanapy. 
3. Osoby z nadwagą, które biegają, wcale nie wywołują śmiechu. Pewnie, że Wam się wydaje, że wszyscy na Was patrzą, ale to nieprawda. A jak patrzą, to pewnie zazdroszczą motywacji (zresztą kto by się przejmował jakimiś ludźmi?)
4. Możecie biegać o każdej porze dnia. Jak nie możecie rano – biegajcie po południu lub wieczorem, to nie problem! 

Znajdziesz mnie:

 

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.