Z okazji 1000 lajków na facebooku oraz tego, że niedługo zaczynamy nowy miesiąc, startuję z MEGAwyzwaniem. Uwaga: tym razem będzie naprawdę dla twardzielek.
Bardzo, bardzo, bardzo dużo osób prosiło mnie o reaktywację wyzwania dotyczącego rzucania słodyczy. Broniłam się przed tym rękami i nogami, bo chciałam, żeby na blogu pojawiały się różnorodne wyzwania, ale tym razem uległam.
Głównie dlatego, że upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu.
Na sierpień proponuję MEGAwyzwanie, czyli nic innego jak połączenie paru wyzwań jednocześnie. Tak jak pisałam we wstępie – tylko dla wytrwałych, co chyba oznacza, że dla każdej czytelniczki mojego bloga, bo mam wrażenie, że niezłe z was babki 🙂
CZĘŚĆ PIERWSZA
Pierwszą częścią wyzwania będzie reaktywacja „rzucam słodycze!”.
Tutaj znajdziecie grupę na facebooku, na której nawzajem się wspieramy i dopingujemy. Dla niewytrwałych – wcale nie musicie rzucać słodkiego na zawsze. Nawet miesięczny detoks dobrze Wam zrobi.
Tu nie chodzi o to, żeby się katować – jeśli komuś rzucenie słodyczy sprawia niebywałą trudność, warto wyznaczyć sobie dwa dni w tygodniu, w czasie których może zjeść coś słodkiego – najlepiej tak do 250 kalorii. Dzięki temu zapobiegniecie opychaniu się, bo przecież dzisiaj cheat day, a jednocześnie zjecie sobie coś dobrego.
Dlaczego powinieneś ograniczyć słodycze:
CZĘŚĆ DRUGA
![]() |
Mój brzuch po ostatnim wyzwaniu |
CZĘŚĆ TRZECIA
TUTAJ znajdziecie moje pomysły na zdrowe śniadanie. Umówmy się, że będę wrzucać kolejne przepisy na mojego FANPEJDŻA. Pasuje Wam takie rozwiązanie?
START!
MEGAwyzwanie trwa od 1 sierpnia do 31 sierpnia. Jeśli ktoś chce zacząć wcześniej, to kompletnie nie widzę przeszkód. Możecie też wybrać sobie jedną albo dwie części MEGAwyzwania i tylko je realizować – przecież ważne, że robicie cokolwiek dla siebie, swojego zdrowia i swojej sylwetki!
I nie bójcie się podejmować wyzwań – nawet jak się nie uda, to przynajmniej próbowaliście. Każdy może zacząć! Ważne są chęci i pierwszy krok, bo to znaczy, że jesteście i tak o krok dalej niż ci, którzy nawet nie chcą spróbować. Pamiętajcie, że jestem z Wami i służę wsparciem. Można do mnie napisać wiadomość, można zapytać o coś na ask.fm, można spróbować skontaktować się przez fanpejdża i w komentarzu.
Co więcej: ja podejmuję MEGAwyzwanie razem z Wami. Pamiętajcie o tym. Ja też się czasami potykam, też nie wszystko mi wychodzi, ale chcę spróbować i chcę zrobić coś dla siebie. Jedziemy wszyscy na jednym wózku, który zaprowadzi nas do zdrowego życia. 🙂
Buziaki i trzymam za Was kciuki,
Marta
Super pomysł! Ja się podejmuję, proponuję do tego jeszcze dodać codzienne picie wody! 🙂
Oj, detoks od słodyczy to by mi się przydał, bo ze słodyczy zjem wszystko, co mi na drzewo nie ucieknie. Czas sobie trochę pomóc, zanim się mój metabolizm na mnie zbiesi. 🙂 Tak więc, wchodzę w to.
To ja dodam do tego jeszcze „owoc/warzywo kazdego dnia” 🙂
Dołączam się, zdecydowanie! Ale staruję już od poniedziałku. Moim głównym zadaniem będzie brzuch.
Na wyzwanie z ćwiczeniem brzucha wpadłam wcześniej sama, więc połączę to z sierpniowym nie jedzeniem słodyczy i piciem większej ilości wody codziennie :).
Ja też się przyłącze 🙂 A co! 🙂
Też się przyłączam . Damy radę dziewczyny ! 😉
Ja też! Ale moim wyzwaniem będzie przytyć 5 kilogramów (nawet z 3-4 będę bardzo zadowolona, jeśli się uda!) To już ostatnia próba, jeśli znowu nie dam rady, to po prostu to oleję i będę jeść tyle, na ile mam ochotę. Ale mam nadzieję, że się uda 🙁 I że po tym wyzwaniu waga znów nie wróci do „normalnej”… (mam 16,1 BMI)
Przyłączam się 🙂 Ja na szczęście bez śniadania się nigdzie nie ruszam, więc walczę o płaski brzuszek i próbuję uwolnić się od słodyczy 🙂
Słodyczy nie jem od ponad 4 lat, a śniadanie jem codziennie!, wiec zostaje mi tylko wyzwanie na brzuch, bo właśnie nad nim ostatnio najbardziej pracuję 😀
Odkąd byłem mały, jadłem super dużo, całe wszechświaty i galaktyki, planety wraz z mieszkańcami – sacharozodyńczykami, (tak, jest takie słowo. Od kiedy? Od teraz) cukru. W mojej rodzinie uważa się, że żeby dobrze wyglądać, trzeba być pulchniutkim. No, a co biedne małe dziecko mogło na to zrobić? Masz jeść bo nie urośniesz!
Potrafiłem dziennie jeść kilka paczek słodyczy, dwie paczki czipsów i innych śmieciowych odpadków. Miałem całkiem sporą nadwagę, nie mogłem zrobić brzuszka na WFie xD Boże, wiecie jak to jest ciężko, gdy nie można zawiązać butów?
W końcu przyszedł sobie taki dzień, w którym powiedziałem, że nie będę już tego jadł. Nie jadłem. Po prostu. Proste, prawda?
Czasami muszę zjeść sobie coś słodkiego, ale taki jeden batonik na cały dzień, nie utuczy mnie jak wieprzka i nie spowoduje u mnie cukrzycy, prawda?
Słodycze strasznie uzależniają. Moja ciotka ma cukrzycę, a je dużo słodkiego i specjalnie mierzy poziom cukru we krwi, a potem je tabletkę na jego obniżenie. Ciasto ważniejsze niż zdrowie.
podejmuję wyzwanie! 😀
A dzisiaj pomyślałam, że czas się ogarnąć ze słodyczami, wiec wyzwaniem dla mnie idealne:)
Przyłączam się i powodzenia wszystkim! 🙂
Sylwia
Damn akurat 1 sierpnia mam zamiar zjeść loda – pierwszy słodycz od 40 dni!
Ale wyzwanie mi się podoba, zacznę od 2 sierpnia 😛