Zdrowy lifestyle

Jak kupić sportowe ubrania i nie zbankrutować?

 

Nie okłamujmy się – kolorowe topy z motywacyjnych obrazków i cudowne, obcisłe spodenki i getry trochę kosztują. Z drugiej strony, każdy z nas wolałby ćwiczyć w wypasionym stroju niż wyciągniętym dresie. Jak i gdzie kupić fajną, sportową odzież, by nie zbankrutować?


#1 LUMPEKSY

Jeśli poświęcisz trochę – czasami sporo – czasu i wynajdziesz w swoim mieście ciekawe lumpeksy, jesteś w stanie zaoszczędzić na ubraniach mnóstwo pieniędzy. Po pierwsze: w takich ciucholandach naprawdę często można znaleźć oryginalne, niezniszczone i dobre buty sportowe – z wyprofilowaną podeszwą i wszystkimi cechami, które powinien mieć dobry but. Pewnie, raczej nie są to najnowsze różowe Nike, a znacznie częściej standardowe obuwie do biegania wyglądające po prostu jak obuwie do biegania, ale biorąc pod uwagę budżet, możesz dostać profesjonalne buty za około 20 złotych. Da się? Da. Sama mam w domu dwie pary – jedne typowo zimowe Adidasa, a drugie standardowe Asicsy do biegania. Łącznie dałam za nie może trzydzieści złotych.

PS Pamiętajcie, żeby takie buty z lumpeksu przed użyciem wyprać, a jeśli są używane i to widać, kupić sobie wkładki do butów.

 

6_1
W lumpeksie można też upolować mnóstwo koszulek do biegania – tak, tych „lepszych” i wypasionych, często razem z metką. Warto raz na jakiś czas wpadać do lumpeksu na łowy, bo prawie za każdym razem można wynieść kolejne t-shirty, a jak wiadomo – ubrań nigdy nie jest za mało.

Można też – choć o wiele rzadziej – znaleźć getry (leginsy) do biegania albo spodenki. Tutaj jednak  trochę gorzej z upolowaniem właściwego rozmiaru, ale niemniej jednak jest to możliwe.

Ogólnie jeśli chodzi o kupowanie w lumpeksach, polecam wybieranie się w miarę możliwości dwa razy – w dzień dostawy i w dzień największej promocji. Musicie oczywiście wcześniej wybadać, jakie lumpeksy w waszym mieście są najlepsze 🙂 Ale to kwestia kilku odwiedzin 🙂

#2 OUTLETY, KOŃCÓWKI SERII

 
różowe nike run

 

 

 

 

 

Dobrą opcją są też outlety i sklepy z końcówkami serii (internetowe albo stacjonarne), ale jeśli mam być szczera – ja miałam problem ze znalezieniem mojego rozmiaru. Koniec końców kupiłam jedyne dostępne getry w rozmiarze 34 z Adidasa, przecenione o 100 złotych. Kocham je jednak nad życie, więc chyba się opłaca 🙂

Poza tym – wszelkiego rodzaju allegro, tablice, szafy i tego typu sprawy: ludzie sprzedają nieużywane rzeczy z metkami, które zapewne dostali w prezencie. Jeśli się dobrze poszuka, to też można znaleźć topy, koszulki, buty, getry, spodenki w niższej cenie niż w sklepie. Pewnie, na pewno nie jest to jakaś wielka obniżka, ale zawsze o te 30-50 złotych mniej.

#3 SPRÓBUJ ZA GRANICĄ

Niegłupim pomysłem jest też szukanie ubrań sportowych na zagranicznych aukcjach internetowych, typu Ebay, albo takich sklepach jak Amazon. Tam też można znaleźć naprawdę fajne ubrania dużo taniej, a jeśli chodzi o Amazona, to często nie musimy płacić za wysyłkę – więc się opłaca.

#4 CZEKAM NA PROMOCJĘ

 

 

 

 

 

 

No i rzecz oczywista – przeceny. Pamiętam, że niespełna rok temu upolowałam śliczne majtki do biegania (jeszcze jako lekkoatletka występowałam w takich na zawodach) przecenione z 70 złotych na 19.  Do promocji jednak trzeba mieć nosa i pamiętać o tym, że w takich wypadkach warto kupować na zapas – zamiast jednej koszulki wziąć dwie i tak dalej, bo nie wiadomo, kiedy znów będziemy musiały iść na zakupy i czy wtedy będzie na coś przecena. Wiem, że pod koniec sezonu zwykłe sieciówki odzieżowe sprzedają całkiem w porządku getry i koszulki za śmieszne ceny. Dodatkowo jestem zapisana do newsletterów sportowych sklepów i dzięki temu czasami kupuję rzeczy za 40-60 procent taniej.

Pamiętajcie jednak, żeby na topach nie oszczędzać – mają być porządne i podtrzymywać piersi, czego – niestety – topy z sieciówek raczej nie robią. Mam jednak dobrą wiadomość: jeden porządy biustonosz sportowy kupiony w dobrym sklepie starcza na lata. Mam swój ulubiony, który jest ze mną od kilku lat i nie rozciąga się w praniu, świetnie podtrzymuje co trzeba i jest taki, jaki powinien być.

Jestem zdania, żeby do zakupów ubrań sportowych podchodzić z głową – nie zawsze to, co najdroższe jest najlepsze, czasami można upolować świetne rzeczy za śmieszne ceny. 🙂

Zdjęcia : mat. prasowe Nike i Adidas

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.