Ile się nasłuchaliśmy o kupowaniu awokado, roszponki, granatów i mango? Sporo. Większość zdrowych przepisów w internecie to przepisy drogie, bo co tu ukrywać – niektóre składniki potrafią kosztować fortunę. A co, jeśli jesteś studentem i nie masz kasy?
Właśnie dla ciebie jest ten cykl: by jeść zdrowo, tanio i smacznie.
Nie lubię wydawać wielkich kwot na jedzenie. Głównie dlatego, że sama jestem studentką i bardzo dokładnie liczę swój budżet, co wiąże się z tym, że za każdym razem przeżywam bardzo mocny ból serca, gdy przy kasie płacę więcej niż trzydzieści złotych za zakupy na parę dni.
Nie każdy z posiłków w tym cyklu będzie spełniał wszystkie wymagania zdrowego dania (bo na przykład w jednym główną rolę będzie pełniło białko, a w drugim raczej węglowodany), ale moim subiektywnym okiem i tak, jak na taki koszt, będzie całkiem zdrowo. Na tyle, na ile tylko się da.
Oto moje sztuczki, jeśli chodzi o komponowanie tanich, ale zdrowych posiłków:
– poluj na promocje. Możesz to robić na przykład śledząc mój fanpejdż Student Oszczędza (klik), na którym codziennie wrzucam promocje z najpopularniejszych marketów i supermarketów.
– polub warzywa sezonowe. Wiadomo, że każde warzywo ma „swój” okres, w którym jest tanie, warto z tego korzystać. Jeśli nie ma akurat sezonu na nic, polub się z mrożonkami – z badań wynika, że są prawie tak samo wartościowe jak świeże warzywa. Po co kupować w zimie paprykę za 13 złotych, skoro można kupić pół kilo mrożonego kalafiora za 3 złote? No właśnie!
– znajdź swoje miejsce. Oprócz polowania na promocje w dużych sklepach warto rozejrzeć się w okolicy za bazarkami, targami, małymi sklepikami i obczaić ceny. Czasami można sporo zaoszczędzić.
Dziś przypomnę Wam przepisy na zdrowe dania obiadowe, które KAŻDY zna, ale pewnie o nich zapomniał. To naprawdę proste rozwiązania, ktoś może nawet stwierdzić, że banalne i oczywiste, ale od czegoś trzeba zacząć. W miarę rozwoju cyklu będę wam podsuwać nowe pomysły na ciekawe posiłki.
NAJPROSTSZE MOŻLIWE DANIA ( I NAJTAŃSZE!)
BRĄZOWY RYŻ Z JABŁKAMI
Sięgnijmy do klasyki. Brązowy ryż dostarczy nam błonnika i węglowodanów, jabłka – witamin, a jogurt grecki – porcji białka. To jedno z moich ulubionych lekkich dań w czasie dni, kiedy po pierwsze – nie mam ochoty na jedzenie i po drugie – nie mam odpowiednich funduszy. Na jedną osobę będą nam potrzebne:
– woreczek brązowego ryżu
– 2 lub 3 średnie jabłka
– kilka łyżek jogurtu greckiego
– cynamon
Gotujemy ryż zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. W międzyczasie obieramy jabłka i ścieramy na tarce. Gdy ryż już jest gotowy, rozgrzewamy patelnię i na łyżce masła smażymy starte jabłka, posypując je cynamonem. Po chwili dodajemy ryż i mieszamy. Przed zjedzeniem dekorujemy łyżkami jogurtu greckiego, możemy go wymieszać z ryżem. Jemy na ciepło.
ZUPA KALAFIOROWA
JAJKO NA RÓŻNE SPOSOBY
ZDROWY STUDENT
Inne posty z tej serii:
Zdrowy Student #4: warzywne szaszłyki, kuskus z udkami i szpinakiem, hamburgery z cukinii, łódeczki z cukinii
Zdrowy Student #2: tosty z kalafiorem, kurczak na ostro, co kupywać w Biedronce?
Zdrowy Student #1: brązowy ryż z jabłkami, zupa kalafiorowa, jajko na różne sposoby




![DIETETYCZNY JABŁECZNIK – PYSZNE, ZDROWE CIASTO [PRZEPIS]](https://i0.wp.com/www.codzienniefit.pl/wp-content/uploads/2024/04/IMG_1682.jpg?fit=768%2C961&ssl=1)


Niestandardowe zdrowe przepisy? Pisze się na to ! Ostatnio poszalalam z pieniędzmi więc oszczędzam! A co,do fanpage-jesteś wielka! Uwielbiam go 😉
W Biedronce jest też fajna mieszanka warzywna wiosenna- wrzucamy do wody z kostką rosołową i mamy gar zupy na 3 dni w cenie niecałych 3zł 🙂
Ja tam jestem szczęściarą, bo moi rodzice dysponują ogromną działką z ogrodem warzywnym i mama każdego lata i jesieni robi całe tony słoiczków na zimę- sosy pomidorowe, surówki w occie, leczo, peperonata… Gdy brak czasu albo kończą się pieniądze, te przetwory ratuję moją dietę i budżet 😀
Czasami gdy widzę ceny tych wszystkich produktów i udziwnienia jeżeli chodzi o przepisy do odechciewa mi się jeść zdrowo. Sama robiłam sobie taką zupę kalafiorowa ostatnio.
Najprościej kupić ryż, pierś z kurczaka (lub parówki…) i paczkę mrożonych warzyw. Bo samych kanapek wiecznie nie można wcinać :/ Świetny pomysł na serię notek! Czas na wpis o imprezowych, zdrowych, fit zakąskach 😛
Ciekawy pomysł, sama staram odżywiać się zdrowo, a jeśli mogę przy tym zaoszczędzić jako studentka to tym lepiej! 🙂 Pozdrawiam, a z przypomnianych przepisów skorzystam.
Jesteś cudowna 🙂 Ja również jako studentka zawsze miałam dylemat – zdrowo czy tanio? Więc z chęcią będę śledzić ten twój cykl tekstów!
Polecam biedronkowe warzywa mrożone 750 dag za 3,99! (ziemniak,brokuł,kukurydza,cebula,marchewka,papryka) pyyycha 🙂
Stała Czyt.
Czasami najprościej znaczy najlepiej : ) Bardzo podoba mi się ten cykl ; )
Ja może bym gotowała, ale kuchenka elektryczna w moim boksie w akademiku często do tego mnie zniechęca.
Dlaczego tytuł to przepisy na ZDROWE i tanie dania, skoro „propagujesz” kostkę rosołową i wyśmiewasz ludzi, którzy jedzą zdrowo(„ach, ja tam jestem normalna, a nie jakaś wariatka która boi się jakiejś tam chemii w kostce, której nawet tam nie ma”),oczywiście, można powiedzieć,że we wszystkim jest chemia, ale nie trzeba jeść koniecznie tej, która nie jest niezbędna.
Co do zup, spróbuj kiedyś zamiast kostki rosołowej wrzucić kawałeczek masła i doprawić vegetą (albo inną mieszanką przypraw do zup – ja polecam Vegetę Natur, ma dobry skład) i dalej robisz jak zwykle. Ja tak jem od dzieciństwa, moja mama nigdy nie stosowała kostek (bardziej ze względu na smak niż walory zdrowotne 😉 ). Można w ten sposób gotować wszystkie zupy, w których składzie nie ma mięsa (jarzynowa, ogórkowa, kalafiorowa, pomidorowa). Pozdrawiam 🙂
Vegeta to też chemia, więc jaki tu aspekt zdrowotny? 🙂 Kalafiorowa najlepsza na soli, pieprzu i szczypcie gałki muszkatołowej oraz koperku. I żadnych wege-coś nie trzeba dodawać. Marta, spoko blog, tylko trochę razi gramatyka („kupywać” na przykład). Przepisy wypróbuję przez następny miesiąc, w portfelu pustki.
Przepisy marne a blog pełen błędów. „Kupywać”? Co Ty studiujesz niby?
Kiszone i śledziki 🙂
Bardzo fajny jest Twój blog. Odtąd będę śledzić Twoje wpisy. Szkoda że tak późno go odkryłam 🙂