Zdrowa dieta

Dieta w restauracji, czyli co jeść w McDonaldzie?

Frytki, hamburgery, gęste sosy i wypełniona cukrem cola – to najczęściej czeka nas w momencie, gdy zdecydujemy jeść na mieście. Co więc wybrać, by nie zaszkodzić swojej diecie… i sobie?

hamburger frytki mcdonald fast food diety

pixabay.com



Wyjaśnijmy sobie coś – jeśli raz na jakiś czas zjesz zestaw z McDonalda, to nic się nie stanie. Świat się nie skończy, apokalipsa się nie rozpocznie, a ty nie będziesz nagle pięć kilo cięższa.  Wiem jednak ,że niektóre osoby po takim wypadzie tracą motywację i wolą unikać pokus.  I właśnie dla nich przygotowałam mały poradnik – co jeść na mieście?


MAM WYBÓR I PIENIĄDZE

frytki na diecie mcdonald fast food
Don Partlan
Jeżeli tego dnia to ty wybierasz miejsce, w którym jecie i nie narzekasz na zawartość portfela – wybierz restaurację sushi. To jedno z najzdrowszych dań, jakie mogą zaproponować ci lokale na mieście. Wybieraj sushi z łososiem – raz na jakiś czas przecież można się szarpnąć.
Jeśli dysponujesz większym budżetem, ale nie przepadasz za tego typu kuchnią, na mieście na pewno znajdziesz restauracje wegetariańskie lub oferujące zdrowe jedzenie. Tylko patrz i pytaj o skład dań – wiem, że znana „zdrowa” restauracja robiąca kanapki, dorzuca wszędzie do sosów majonez, tak bardzo podbijając kaloryczność i niszcząc zdrowotne właściwości jedzenia, że już bardziej opłacałoby ci się zamówić zwykłego hamburgera.

MAM WYBÓR I MAŁY BUDŻET

Przy mniejszym budżecie dobrym pomysłem jest wybranie się do jakiejś restauracji podającej świeże soki i smoothie – gęsty i warzywny lub owocowy napój też potrafi zabić głód, a na dodatek jest wspaniałą bombą witaminową. 
Przy większym głodzie i małym budżecie polecam też małe knajpki lub restauracje, które oferują zupy – te niedoceniane dania też są najczęściej zdrowe i niskokaloryczne (chyba, że zabielane i z dodatkami), a ich cena nie przekracza dziesięciu złotych.
Innym rozwiązaniem jest… pizza. Kiedy nie masz zbyt dużego pola manewru, a znajomi nalegają, pizza wydaje się być najlepszym fast-foodem. Zamów taką z dużą ilością warzyw i sosem pomidorowym. Unikaj grubego ciasta i dodatków w stylu podwójnego sera.

NIE MAM WYBORU – CZYLI CO WYBRAĆ Z MENU

krązki cebulowe fast food na diecie
Jonathan Lin
Kiedy to znajomi wybierają lokal – nie masz za bardzo nic do gadania. Co więc zamówić, by było w miarę zdrowo i niskokalorycznie?  Jeśli wybraliście się do fastfoodu i nie jesteś szczególnie głodny, to zamów… lody. Wbrew pozorom, to jedne z najzdrowszych pozycji z menu, zwłaszcza śmietankowe bez dodatków. Możesz sobie pozwolić na polewę – i tak kalorycznie wyjdzie mniej, niż za hamburgera, a przecież nie można się katować.
Szczerze mówiąc, nie jestem za zamawianiem sałatek w fast – foodach. Warzywa są zazwyczaj średniej jakości, przyklapnięte i nieciekawe. Sosy dołączone do sałatek to kaloryczne bomby na bazie majonezu, a mięso jest robione w tłustej panierce. Jeśli jednak macie możliwość zamówienia sałatki z osobnym sosem (możecie sobie wtedy dawkować), grillowanym kurczakiem lub np. jajkiem, tuńczykiem czy łososiem – czemu nie? Na zdrowie!
Oprócz tego w restauracjach warto zamawiać ryby (byle nie w panierce), chude drobiowe mięso (najlepiej grillowane) czy potrawy z kaszą/warzywami.

ALKOHOL

Drinki może i wyglądają fajnie, ale zazwyczaj są kaloryczne i – nic nowego – mają w sobie wódkę, którą uważam za najgorszy możliwy alkohol . Jeśli masz wybór, zamów wino – a jeśli zależy ci na kosztach, to po prostu poproś o piwo, byle bez soku – zwykle nawet nie stał on koło malin i ma mnóstwo cukru. Przy piciu alkoholu pamiętaj o regularnym popijaniu wody – unikniesz kaca i przy okazji odwodnienia. Jeśli jest możliwość, poproś o wodę z cytryną lub z sokiem z cytryny.

I na koniec: tak jak mówiłam na początku – jeden wypad na dwa miesiące to nie tragedia, z pewnością możecie sobie wtedy pozwolić nawet na cały McZestaw i nic złego się nie stanie. Wrzućcie więc na luz, ubierzcie się w coś ładnego i… udanego wypadu!

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.