Ruch

O co chodzi? Dlaczego wszyscy trenerzy robią te same ćwiczenia?

Na ilość trenerów nie możemy narzekać –  wyskakują tak gęsto i często, jak grzyby po deszczu. Mówi się, że co trener, to inna metoda – wiadomo, każdy ma własny „najlepszy sposób” na odchudzanie, kondycję albo wyrzeźbioną sylwetkę. Pytanie tylko: skoro każdy ma swoją teorię, dlaczego wszyscy, jak jeden mąż, pokazują ciągle te same ćwiczenia?
Dzisiaj rozwiążę wam tę zagadkę.

Jeśli ćwiczycie z różnymi instruktorkami fitness albo macie swojego trenera personalnego bądź śledzicie jakiegoś online, na pewno zauważyliście, że jest pakiet ćwiczeń, które powtarzają się wszędzie. Najczęściej są to przysiady, wykroki, pompki, brzuszki, deski w różnych konfiguracjach i innego tego typu ruchy. Każdy, kto chociaż kilka razy ćwiczył online albo na zajęciach fitness w klubie, wie o co chodzi.

Prędzej czy później, taki trener mierzy się z zarzutami: bo ktoś widział podobne ćwiczenia u kogoś innego, bo ten trening ma ciągle te same ruchy, bo ktoś chciałby poznać coś nowego, a nie w kółko te deski i deski…

Dlaczego tak jest? Dlaczego trenerzy nie wymyślają nic nowego?

DLACZEGO WSZYSCY TRENERZY ROBIĄ TE SAME ĆWICZENIA?

jak często ćwiczyć

fot. Fotografia dla biznesu Agata Matulka

Odpowiedź jest bardzo, bardzo prosta.
Bo to działa.

Po prostu. Ćwiczenia, które wyżej wymieniłam, to najczęściej ćwiczenia wielostawowe, angażujące na raz kilka partii mięśniowych i skutecznie je wzmacniające. Dodatkowo, przy ćwiczeniach wielostawowych spalamy więcej kalorii, zwłaszcza, jeśli są one wykonywane w sposób szybki bądź połączone z wyskokami. Z kolei ruchy pulsacyjne pozwalają jeszcze lepiej zmęczyć mięsień i poprawić efekt treningu.

Co ważne – są to też ćwiczenia sprawdzone i znane od lat. Niezależnie od tego, co kto mówi, muszę rozczarować: żadna trenerka ani trener nie wymyślił ani przysiadów, ani ruchów pulsacyjnych, ani skoków czy przeskoków. To wszystko w sporcie i wychowaniu fizycznym znamy od dawna, te ruchy są sprawdzone i wiadomo, że zagwarantują odpowiednie efekty, spełniając cel treningu. 

Istotną kwestią jest też to, że większość tych ćwiczeń jest na tyle prosta, że przy prawidłowej technice są całkowicie bezpieczne dla wykonującego i nie narażają go na kontuzję czy uraz.

LEPSZY WYMYŚLNY TRENING CZY STARE RUCHY?

Czasami widzę trenerów na siłę próbujących wymyślić coś oryginalnego – dodających abstrakcyjne skoki, przewroty, łączący w dziwny sposób ćwiczenia tworząc sekwencję ćwiczeń, którą nikt, oprócz nich samych, nie potrafi powtórzyć. Nie dość, że najczęściej wygląda to komicznie, to na dodatek jest bardzo szkodliwe – najczęściej takie wymysły narażają wykonujących na kontuzję i urazy, bo są nieprzemyślane – mają po prostu fajnie wyglądać na instagramie czy innym serwisie społecznościowym.

Często też, najzwyczajniej w świecie, nie angażują wcale tych mięśni co trzeba i łatwo można po tym poznać osobę, która chce zabłysnąć, ale na sporcie nie bardzo się zna. 

jakie ćwiczenia wybrać, co ćwiczyć

Pewnie – modyfikacje są super – jeśli są wprowadzane przez osobę, która zna się na rzeczy i wie, co robi. Każde ćwiczenie można w fajny sposób zmienić i sprawić, że zaangażuje konkretną partię mięśniową albo konkretną część, czy zmieni się z ćwiczenia czysto wzmacniającego w ćwiczenie z elementami cardio. Można połączyć kilka ćwiczeń w jedną sekwencję albo utrudnić je, zmieniając kąt czy ruch. Da się zrobić naprawdę dużo i jak najbardziej trenerzy powinni wprowadzać nowości w swoich treningach, ale…

… apeluję, żebyście zwrócili uwagę na to, czy coś jest modyfikacją, czy próbą pokazania „jaki to nie jestem fajny”. Niestety, obecnie nie ma zbyt wielu regulacji prawnych dotyczących zawodu trenera i bywa, że za tę pracę zabierają się osoby, którym zależy na lajkach bądź pieniądzach, a nie na rzeczywistych efektach klientów.

Jeśli ćwiczenie wygląda dziwnie, arcytrudno, ma jakieś niestworzone skoki, przewroty, niestabilne lądowanie, wykręcenie kończyn w nieodpowiednią stronę, technikę, która wydaje się być ryzykowna – nie róbcie tego. 

ALE MNIE NUDZĄ DESKI…

Rozumiem, że czasami ćwicząc chcielibyśmy czegoś zupełnie nowego, czegoś z efektem „wow”, żeby nam się nie nudziło, bo ile można robić te przeklęte deski i przysiady?  Naprawdę, łapię to. Miejmy jednak w głowie, że te ruchy są popularne nie bez przyczyny – rzeczywiście działają. Pewnie, fikołki wyglądają fantastycznie i można potem nakręcić niezłego „boomeranga”, ale czy ćwiczenie ma wyglądać fantastycznie, czy ma przynieść efekty, które spowodują, że TY będziesz wyglądał lub czuł się dobrze?
Bo mi się wydaje, że to drugie.

Dołącz do mnie na FACEBOOKU INSTAGRAMIE po dodatkową dawkę motywacji! 

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.