Zdrowy lifestyle

Mój trening i dieta – co u mnie #10

Prawie tygodniowa przerwa od ćwiczeń, dużo węglowodanów i mało snu – nie brzmi jak tydzień trenerki fitness, prawda? A jednak!

CO U MNIE?

Po raz kolejny w ostatnim tygodniu dopadła mnie choroba – znów związana z górnym odcinkiem dróg oddechowych. Bardzo zależało mi na szybkim wyzdrowieniu (dlaczego, powiem zaraz), więc kompletnie odstawiłam treningi na prawie tydzień, ratując się tylko delikatnym stretchingiem.

 

Okres sesji, egzaminów, dodatkowych obowiązków to czas, w którym siedzimy jeszcze więcej, niż zazwyczaj. Apeluję więc – nawet, jeśli w tym gorącym czasie nie macie chwili na trening – porozciągajcie się chociaż! Siedzący tryb życia połączony ze stresem i zaniedbywaniem stretchingu sprzyja przykurczeniu mięśni. W takich sytuacjach cierpi zwłaszcza biodrowo-ledźwiowy – warto go więc regularnie rozciągać, np. w takiej pozycji jak ja na zdjęciu. Dlaczego przykurcze i spięcia mięśni są groźne? Wcale nie dlatego, że nie zrobisz szpagatu, ale dlatego, że mogą wywoływać inne bóle. Bolące kolano, biodro czy kręgosłup to niekoniecznie wina urazu – czasami przyczyną są nasze przykurczone mięśnie w zupełnie innym miejscu! Dbaj o siebie – bycie fit to nie tylko sylwetka! To sprawność całego naszego ciała 💪💪 #fitgirl #fitspo #fitness #fitnessaddict #fitfam #motivation #motywacja #trening #workout

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Marta (@codziennie_fit)

Rozciąganie jest koniecznie – zwłaszcza w trakcie sesji, kiedy siedzimy bardzo długo, często w nienaturalnych, złych pozycjach. Tryb siedzący powoduje często przykurcze mięśni, a te – różne bolesne dolegliwości. Dodatkowo, możemy się rozciągać podczas choroby – lekki stretching nie angażuje tak ani naszych mięśni, ani nie powoduje przyspieszonego oddechu czy zmęczenia, więc nie powinien mieć wpływu na chorobę. Warto to zapamiętać.

Zależało mi na szybkim wyzdrowieniu, bo już za tydzień, w następny weekend, jadę do Warszawy na sesję zdjęciową do mojej książki. Czuję się strasznie dziwnie, mówiąc o tym otwarcie, bo do tej pory ciągle musiałam trzymać język za zębami! 🙂 Super, że wreszcie mogłam się z Wami podzielić tą nowiną.

Przygotowania do wydania książki, w połączeniu z pracą i sesją dały mi popalić w ostatnich dwóch tygodniach. Na szczęście anatomia zdana i reszta przedmiotów też zaliczona! Czuję się szczęśliwa, że mimo wszystko udało mi się zaliczyć w pierwszym terminie wszystko – nawet, jeśli wymagało to ode mnie sporo wysiłku.

Zaczynam luźniejszy czas i nie mogłabym być bardziej szczęśliwa z tego powodu. Mamy dodatkowe miejsce do nagrywania ćwiczeń, a ja zaplanowany kalendarz z wpisami na luty. Wszystko idzie w dobrym kierunku, a Wy możecie się spodziewać naprawdę fajnych treści na blogu w najbliższych tygodniach 🙂 Wiem, że jest bardzo dużo obiecanych wpisów, wideo itp. o które prosiliście i one będą zrealizowane. Czasami od prośby do realizacji trwa długo, ale nie robię tego złośliwie – po prostu ten czas był jakimś hardcorem dla mnie.  Nie chcę jednak tak żyć i na pewno nie mam zamiaru pozwolić na to, żeby projekty przesłoniły moje własne życie – dlatego teraz zdecydowanie zaczynam wolniejszy, spokojniejszy okres.

W styczniu po raz pierwszy wcieliłam się w rolę wykładowcy  – prowadziłam kurs podstawy treningu. Mam nadzieję, że dziewczyny są zadowolone, a jeśli Wy jesteście zainteresowani, to 12 lutego odbywa się kolejny kurs, który też prowadzę. Więcej szczegółów tutaj.

Cieszę się, że teraz będę miała więcej czasu na bloga i na Was. Chcę nadrobić komentarze, odpisać Wam na wiadomości – lubię to, że jestem „przystępna” dla czytelników i chcę, żeby tak zostało. Mam nadzieję, że Wy też to dostrzegacie i lubicie. 🙂 

BADANIA GENETYCZNE

Dostałam też wreszcie wyniki badań, o których wam pisałam we wcześniejszym poście. Miałam możliwość zrobienia badań genetycznych w Diagnostyce. Wybrałam pakiet GenodiagDIETA, który bada między innymi genetyczne predyspozycje do metabolizmu danej grupy makroelementów. Dostałam całą grubą księgę pełną moich wyników i porad, jakie zmiany ewentualnie wprowadzić w diecie.

Wyniki były ciekawe i pouczające – więcej o tym mówię w filmie, a teraz w skrócie tylko nadmienię, że genetycznie zalecana jest dla mnie dieta wysokowęglowodanowa (nigdy nie czułam się dobrze po posiłkach bt) i mam prawdopodobieństwo wystąpienia nietolerancji glutenu i laktozy. Badanie bada też predyspozycje do metabolizmu pewnych witamin czy zdolnościami antyoksydacyjnymi organizmu.

Ważne – prawdopodobieństwo! Pamiętajcie o tym, że badania genetyczne badają nasze predyspozycje. Żeby mieć stuprocentową pewność, że np. mamy nietolerancję, należy wykonać dodatkowe badania.

Jeśli jesteście zainteresowani tymi badaniami, więcej przeczytacie o nich tu: KLIK.

NOWY SKLEP ZE ZDROWĄ ŻYWNOŚCIĄ WE WROCŁAWIU

Jeszcze przed świętami byłam na otwarciu nowego sklepu we Wrocławiu – Ekopasażu Helfy (na ul. Hubskiej 81b). w który są nie tylko eko i bio produkty, ale też właśnie rzeczy związane ze zdrową dietą. Fajnie, że coraz więcej takich miejsc powstaje w moim mieście! Strasznie mnie to cieszy, era zamawiania wszystkiego z internetu powoli mija, a coraz więcej zdrowych produktów jest dostępnych w porządnych cenach.  🙂

Osobiście najbardziej się cieszę, kiedy widzę takie wypełnione zdrowymi słodyczami półki – lubię słodkie i się do tego przyznaję do bicia; wolę jednak zdrowe zamienniki, bo wiem, jak szkodliwy jest cukier – a jeśli Ty jeszcze nie wiesz, to koniecznie przeczytaj ten post.

 

FIT POLECENIE – SŁUCHAWKI JABRA

Chciałabym do tego cyklu wprowadzić stały punkt – fit polecenie, w którym będę polecać wybrane fit gadżety, jedzenie czy inne produkty. Tym razem padło na słuchawki Jabra Sport Coach Special Edition, bo podbiły ostatnio moje serducho.

To nie są tylko zwykłe słuchawki bezprzewodowe – to słuchawki + apka, dzięki czemu masz trenera w uchu. Gdy biegam, słuchawki połączone z apką mówią mi, w jakim tempie, jaka jest kadencja kroków i tak dalej. Można ustawić konkretny cel – np. czas trwania treningu, dystans czy spalone kalorie. 

Chociaż i tak mi bardziej słuchawki przypadły do gustu nie podczas biegania, a podczas ćwiczeń siłowych i wzmacniających – aplikacja ma własne zestawy ćwiczeń, a słuchawki LICZĄ TWOJE POWTÓRZENIA. Tak, dobrze słyszycie. Liczą powtórzenia. Dają też wskazówki głosowe. Dla mnie – +5 do motywacji.

Mimo tego, że jestem trenerem, lubię czasami korzystać z gotowych ćwiczeń – tak właśnie znajduję inspiracje! A czasami po prostu jestem, jak każdy człowiek, leniwa i nie chce mi się układać czegoś specjalnie pode mnie – no i wtedy korzystam z krótkich zestawów z apki – zwłaszcza, jak kończę swój trening i chcę np. dobić brzuch albo zrobić jakąś dodatkową serię 'gratis’. 

Dla mnie plusem jest też dołączenie do zestawu różnych rodzaju gumek – wcześniej korzystałam tylko ze słuchawek nausznych i dopiero teraz testuję różne wersje douszne i zawsze się bałam, że nie będą pasować, będą wypadać i tak dalej. Tutaj raczej nie ma tego problemu.

Minusem może być cena – sporo kosztują, bo to nie zwykłe słuchawki z kiosku za dychę – ale już się nauczyłam, że za sportowy sprzęt często trzeba zapłacić. Ja zazwyczaj na takie gadżety po prostu odkładam jakąś sumę i kupuję w taki sposób 🙂

MOJA DIETA

Ostatnio ciągle mnie bierze na węgle. Caaaały czas jadłabym naleśniki, placki, fit słodycze  – masakra. Dobrze, że znam sporo przepisów na fit wersje, więc jakoś idzie, chociaż pokusa bywa duża 🙂

 

Chlebek bananowy – nie znam lepszego ciasta w zdrowej wersji <3 uwielbiam i za każdym razem wychodzi jeszcze lepszy 🙂 <3

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Marta (@codziennie_fit)

 

Coraz więcej zdrowych słodyczy dostępnych dla każdego! <3

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Marta (@codziennie_fit)


 

Pamiętajcie – węglowodany nie są ZŁE! Jedzone odpowiednio, przy dobrze zbilansowanej diecie sprzyjają zdrowiu i ładnej sylwetce, więc naprawdę – nie bójmy się węgli, jedzmy je na zdrówko i ze smakiem <3 

Przykłady moich posiłków znajdziecie także na vlogach:

 

OSTATNIO NA BLOGU

Dołącz do mnie na FACEBOOKU i INSTAGRAMIE po dodatkową dawkę motywacji! 

About author

Articles

Jestem trenerką, absolwentką AWF we Wrocławiu i byłym sportowcem. Założyłam tego bloga, by udowodnić, że fit może być każdy - niezależnie od wieku i grubości portfela.